Wczorajsza sesja była już siódmą spadkową na globalnych rynkach akcyjnych, w trakcie to których ogólnoświatowy indeks MSCI AC World poszedł w dół o blisko 6,5%. Niestety jak na razie wiele wskazuje na to, że i ta dzisiejsza zakończy się ponownie pod kreską. Kwestie europejskiego kryzysu zadłużenia i obawy o kondycję całej światowej gospodarki wciąż skłaniają inwestorów do zmniejszania zaangażowania w walory spółek. 

Wczorajsza sesja była już siódmą spadkową na globalnych rynkach akcyjnych, w trakcie to których ogólnoświatowy indeks MSCI AC World poszedł w dół o blisko 6,5%. Niestety jak na razie wiele wskazuje na to, że i ta dzisiejsza zakończy się ponownie pod kreską. Kwestie europejskiego kryzysu zadłużenia i obawy o kondycję całej światowej gospodarki wciąż skłaniają inwestorów do zmniejszania zaangażowania w walory spółek. 
 
We wtorek okazało się, że tempo wzrostu amerykańskiej ekonomii wyniosło w III kw. br. nie 2,5% jak wcześniej szacowano i spodziewano się na rynku, ale jedynie 2,0%. Z kolei dzisiejsze wstępne dane o aktywności sektora wytwórczego Chin za listopad pokazały, że była ona najgorsza od marca 2009 r., jako że indeks PMI sporządzany przez HSBC i Markit Economics spadł do poziomu 48,0 z 51,0 w październiku. Negatywny wydźwięk miały też przedstawione również dziś analogiczne doniesienia z Eurolandu. Wskaźnik PMI dla sektora wytwórczego stery euro zniżkował w listopadzie do 46,4 z 47,1 w październiku i wobec prognoz na poziomie 46,5. Szczęście w nieszczęściu, że indeks PMI dla sektora usług tego samego obszaru był już za to lepszy od oczekiwań i zanotował wzrost w bieżącym miesiącu do 47,8 z 46,4 w październiku i ukształtował się powyżej prognoz na poziomie 46,0.  
 
Główny indeks warszawskiego parkietu, czyli WIG20, otworzył dzisiejszy handel na 0,95% minusie, a o godz. 10:03 znajdował się 0,86% pod kreską (2165,06 pkt). Również wtedy na europejskich parkietach ceny akcji szły w dół średnio o 0,45% (indeks STOXX Europe 600 wynosił wtedy 222,27 pkt), a kontrakty terminowe na amerykański indeks S&P500 handlowane były na 0,90% minusie (1172,45 pkt).
 
GPW niczym się nie wyróżnia  
 
Pomimo tego, że we wtorek najszerszy wskaźnik warszawskiego parkietu zakończył dzień dokładnie na zero, a ten obrazujący zachowanie największych i najbardziej płynnych spółek nawet minimalnie wzrósł o 0,08%, to wcale nie oznacza to tego, że wskaźniki na GPW zachowują się ostatnio lepiej niż te na innych rynkach, w tym także te na tych porównywalnych w gospodarkach wschodzących. Od 11 do 22 listopada benchmarkowy dla parkietów w krajach rozwijających się, czyli także dla naszego, indeks MSCI Emerging Markets spadł o 6,37%. Z kolei w dniach 10-22 listopada indeks WIG20 poszedł w dół co prawda w mniejszym stopniu, bo o 4,57%, ale należy pamiętać, że 11 listopada z racji święta w Polsce handel na GPW się nie odbywał, a tego to dnia indeks MSCI EM zanotował 1,80% zwyżkę. Realna skala przesunięcia jest więc zatem w obu przypadkach porównywalna.   
 
Po stronie makro
 
Oprócz przedstawionych już dziś i opisanych powyżej indeksów PMI dla Chin i Eurlandu, w dalszej części środowego handlu w centrum uwagi inwestorów znajdą się jeszcze: przed południem kolejna figura ze strefy euro tym razem dotycząca zamówień w przemyśle za wrzesień, a po południu cała paczka danych z USA (dochody i wydatki konsumentów za październik, bazowy indeks cenowy oraz zamówienia na dobra trwałego użytku za ten sam miesiąc, liczba nowych bezrobotnych za ostatni tydzień oraz nastroje konsumentów za listopad). 
 

 
 
Marek Nienałtowski

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj