Rynek nieruchomości w Stanach Zjednoczonych okazał się w maju słabszy od oczekiwań. Mniej nowych wniosków o pozwolenie na budowę domów oraz mniej rozpoczętych budów niż przed miesiącem wydaje się przemawiać za tezą, iż ulgi podatkowe, które obowiązywały do końca kwietnia nie spełniły w pełni pokładanych w nich nadziei. Wynika z tego, iż rynek potrzebuje jednak więcej czasu, by odrodził się bez dalszego wsparcia ze strony rządu.
Rynek nieruchomości w Stanach Zjednoczonych okazał się w maju słabszy od oczekiwań. Mniej nowych wniosków o pozwolenie na budowę domów oraz mniej rozpoczętych budów niż przed miesiącem wydaje się przemawiać za tezą, iż ulgi podatkowe, które obowiązywały do końca kwietnia nie spełniły w pełni pokładanych w nich nadziei.
Wynika z tego, iż rynek potrzebuje jednak więcej czasu, by odrodził się bez dalszego wsparcia ze strony rządu. Odmiennie wygląda sytuacja w przemyśle, gdzie produkcja przemysłowa w maju rosła w szybkim tempie. Wczorajszy wzrost o 1,2% okazał się wyższy od przewidywań analityków, którzy oczekiwali poprawy o 0,9%, co wskazuje na siłę tego sektora. Ponownie wzrosło wykorzystanie mocy produkcyjnej do poziomu 74,7% z 73,7% miesiąc wcześniej.
Choć produkcja wciąż pozostaje jedną z głównych sił napędzających amerykańską gospodarkę, to pojawiają się także zagrożenia. Bardzo dobry piątkowy odczyt indeksu Uniwersytetu Michigan, który świadczy o wzroście zaufania amerykańskich konsumentów powinien pozytywnie przekładać się na wzrost konsumpcji wewnętrznej, a co za tym – idzie również dalszy wzrost produkcji. Rosną jednak obawy o przyszły eksport. Z jednej strony problemy na rynkach europejskich mogą wpływać na zmniejszone zapotrzebowanie na amerykańskie towary w tej części globu. Z drugiej strony, tańsze euro wpływa na zwiększoną konkurencyjność dóbr z Europy na rynkach światowych, zmniejszając zainteresowanie towarami ze Stanów.
Dominującą w mediach informacją z naszego kraju było uzgodnienie szczegółów dotyczących elastycznej linii kredytowej z MFW pomiędzy NBPzobacz bank centralny Terminy bankowe zostały zaczerpnięte ze Słownika terminów używanych w bankowości. Drukowaną… wiecej » a Ministerstwem Finansów. Jej przyznanie oznaczać będzie zwiększenie naszej stabilności oraz możliwości interwencji w razie zaistnienia na rynkach wyjątkowych sytuacji. Będzie także wyrazem zaufania MFW, wobec fundamentów naszej gospodarki, gdyż tylko takim państwom decyduje się on przyznać tego rodzaju linie kredytowe. Sam koszt linii w wysokości 60 mln dolarów pokryje rząd. Jest to jednak niewielki wydatek w odniesieniu do przyznanej kwoty limitu (0,3%).
Na rynki finansowe wciąż mocne piętno odciskają problemy Strefy Euro. Pogłoski o problemach sektora bankowego w Hiszpanii oraz przygotowywanej pomocy dla tego kraju, ostudziły zapał inwestorów do zakupu akcji. Wydaje się, iż to właśnie informacje z tego regionu świata decydować będą o kierunkach w jakich podążą główne rynki akcji i walut w najbliższym czasie.
Marek Arent