Sytuacja na giełdach europejskich w środę rozwijała się pod wpływem informacji z Niemiec. Chodziło o decyzję niemieckiego nadzoru finansowego, który ogłosił zakaz niezabezpieczonej krótkiej sprzedaży obligacji denominowanych w euro, jak również instrumentów pochodnych (dokładnie chodzi o CDS-y) oraz akcji 10 największych instytucji finansowych w Niemczech. Decyzja dała dokładnie odwrotny skutek, czego wyraz dali inwestorzy w środowym handlu akcjami. Indeksy na giełdach w Londynie, Paryżu oraz Frankfurcie straciły prawie 3%.
Sytuacja na giełdach europejskich w środę rozwijała się pod wpływem informacji z Niemiec. Chodziło o decyzję niemieckiego nadzoru finansowego, który ogłosił zakaz niezabezpieczonej krótkiej sprzedaży obligacji denominowanych w euro, jak również instrumentów pochodnych (dokładnie chodzi o CDS-y) oraz akcji 10 największych instytucji finansowych w Niemczech.
Decyzja dała dokładnie odwrotny skutek, czego wyraz dali inwestorzy w środowym handlu akcjami. Indeksy na giełdach w Londynie, Paryżu oraz Frankfurcie straciły prawie 3%. Na GPW środa upłynęła również pod znakiem spadków, które całkowicie wymazały ostatnie próby odbicia. Indeks WIG20 stracił na zamknięciu 3,08% i znalazł się na poziomie 2356 punktów, a w trakcie sesji dotarł w okolice ostatnich minimów z początku maja.
Bez znaczenia były dzisiejsze dane GUS dotyczące wynagrodzeń i zatrudnienia, liczyła się sytuacja na rynkach europejskich. Podobnie sytuacja wyglądała na rynku walutowym, złoty podążył w dół śladem naszego parkietu. Kurs EUR/PLN przebił poziom 4,10 zł, a USD/PLN znalazł się powyżej 3,3 zł. Warto odnotować kolejny dzień spadków na rynku złota, które powróciło poniżej 1200 dolarów za uncję. Najwyraźniej kapitał spekulacyjny postanowił zrealizować zyski na tym rynku.
Sytuacja na Wall Street w dniu wczorajszym również ułożyła się na korzyść sprzedających.
Dane o inflacji CPI w USA okazały się lepsze od prognoz, jednak głównym zmartwieniem graczy za Oceanem był możliwy spadek zysków amerykańskich przedsiębiorstw w związku z problemami w strefie euro. Nastrojów nie poprawił nawet opublikowany raport z kwietniowego posiedzenia FOMC, na którym dostrzeżono poprawę w gospodarce USA. Indeks S&P500 stracił na zamknięciu 0,51%, a Nasdaq 0,82%.
Widać wyraźnie, że sztuczne wpływanie na rynki finansowe na ogół niesie odwrotny skutek, czego mieliśmy dowód w dniu wczorajszym. Pogorszenie nastrojów zaprowadziło indeks WIG20 na poziomy, których przebicie może zaawocować mocniejszymi spadkami. Następne sesje mogą okazać się kluczowe dla naszej giełdy, narazie sytuacja nie wygląda zbyt optymistycznie, a nerwowość inwestorów widać na całym świecie.
Maciej Dyja