Indeksy na GPW zachowały się dziś gorzej od swoich zachodnich i amerykańskich odpowiedników, które to były wspierane niezłymi danymi makro z USA, a pytanie o to dlaczego tak się stało pozostaje tak naprawdę otwarte. Kto wie, być może zaszkodziła im informacja o obniżeniu przez agencję Standard & Poor’s długoterminowego ratingu Węgier do śmieciowego poziomu „BB plus”, a na fali której to budapesztański pakiet był dziś najgorzej zachowującym się w Europie. Z drugiej jednak strony negatywnej reakcji na ten jak nie patrzeć spodziewany ruch nie było jednak widać na złotym.
Indeksy na GPW zachowały się dziś gorzej od swoich zachodnich i amerykańskich odpowiedników, które to były wspierane niezłymi danymi makro z USA, a pytanie o to dlaczego tak się stało pozostaje tak naprawdę otwarte. Kto wie, być może zaszkodziła im informacja o obniżeniu przez agencję Standard & Poor’s długoterminowego ratingu Węgier do śmieciowego poziomu „BB plus”, a na fali której to budapesztański pakiet był dziś najgorzej zachowującym się w Europie. Z drugiej jednak strony negatywnej reakcji na ten jak nie patrzeć spodziewany ruch nie było jednak widać na złotym.
Sprzedaż detaliczna pozytywnie zaskoczyła, ale stopa bezrobocia już nie
Opublikowane dziś przez Główny Urząd Statystyczny dane dotyczące listopadowej sprzedaży detalicznej okazały się być lepsze niż sądzono. W listopadzie poszła ona rok do roku w górę o 12,6%, choć na rynku oczekiwano, że jej dynamika wzrostu wyniesie 10,5%. Wyższa od prognozowanej była za to stopa bezrobocia za ten sam miesiąc, która ukształtowała się na poziomie 12,1% wobec 11,8% w październiku i wobec 12,0% wyczekiwanego na rynku.
Niezłe dane z USA
Czwartkowe dane makro z USA nie były jednoznaczne, ale w ujęciu całościowym pokazały niezły obraz amerykańskiej gospodarki. Z jednej strony wzrost PKB w III kw. wyniósł r/r 1,8%, a nie jak prognozowano i wcześniej szacowano 2,0%, ale z drugiej liczba nowych podań o zasiłki dla bezrobotnych spadła w ubiegłym tygodniu do najniższego poziomu od kwietnia 2008 r. (do 364 tys. z 368 tys. tydzień wcześniej po korekcie – oczekiwano 375-380 tys. wobec 366 tys. przed rewizją), nastroje amerykańskich konsumentów były w grudniu najlepsze od czerwca (indeks Uniwersytetu Michigan wzrósł do 69,9 pkt z 64,1 pkt w listopadzie oraz 67,7 pkt we wstępnym odczycie, choć oczekiwano jego zwyżki do 68,0 pkt), a indeks wyprzedzający koniunktury poszedł w górę w listopadzie m/m o 0,5%, a nie jak przewidywano o 0,3%.
Marek Nienałtowski