Indeksy na GPW zachowały się dziś gorzej od swoich zachodnich i amerykańskich odpowiedników, które to były wspierane niezłymi danymi makro z USA, a pytanie o to dlaczego tak się stało pozostaje tak naprawdę otwarte. Kto wie, być może zaszkodziła im informacja o obniżeniu przez agencję Standard & Poor’s długoterminowego ratingu Węgier do śmieciowego poziomu „BB plus”, a na fali której to budapesztański pakiet był dziś najgorzej zachowującym się w Europie. Z drugiej jednak strony negatywnej reakcji na ten jak nie patrzeć spodziewany ruch nie było jednak widać na złotym. 

Indeksy na GPW zachowały się dziś gorzej od swoich zachodnich i amerykańskich odpowiedników, które to były wspierane niezłymi danymi makro z USA, a pytanie o to dlaczego tak się stało pozostaje tak naprawdę otwarte. Kto wie, być może zaszkodziła im informacja o obniżeniu przez agencję Standard & Poor’s długoterminowego ratingu Węgier do śmieciowego poziomu „BB plus”, a na fali której to budapesztański pakiet był dziś najgorzej zachowującym się w Europie. Z drugiej jednak strony negatywnej reakcji na ten jak nie patrzeć spodziewany ruch nie było jednak widać na złotym. 
 
Główny wskaźnik warszawskiego parkietu, czyli WIG20, zamknął czwartkową sesję 0,37% pod kreską (2148,41 pkt), a ten najszerszy, czyli WIG, obsunął się o 0,26%. W momencie zakończenia handlu na GPW, czyli o godz. 17:30, złoty wzmacniał się o 0,37% do euro (kurs EUR/PLN 4,4352) i zyskiwał 0,14% do dolara (kurs USD/PLN 3,4000). W tym samym czasie na międzynarodowych rynkach notowania europejskiej waluty względem amerykańskiej nie ulegały zmianie, paneuropejski indeks STOXX Europe 600 zwyżkował o 1,05%, amerykański indeks S&P500 szedł do górę o 0,45%, a benchmarkowy dla rynku towarów indeks Thomson Reuters/Jefferies CRB poprawiał swoje notowania o 0,38%.
 
Sprzedaż detaliczna pozytywnie zaskoczyła, ale stopa bezrobocia już nie
 
Opublikowane dziś przez Główny Urząd Statystyczny dane dotyczące listopadowej sprzedaży detalicznej okazały się być lepsze niż sądzono. W listopadzie poszła ona rok do roku w górę o 12,6%, choć na rynku oczekiwano, że jej dynamika wzrostu wyniesie 10,5%. Wyższa od prognozowanej była za to stopa bezrobocia za ten sam miesiąc, która ukształtowała się na poziomie 12,1% wobec 11,8% w październiku i wobec 12,0% wyczekiwanego na rynku.  
 
Niezłe dane z USA
 
Czwartkowe dane makro z USA nie były jednoznaczne, ale w ujęciu całościowym pokazały niezły obraz amerykańskiej gospodarki. Z jednej strony wzrost PKB w III kw. wyniósł r/r 1,8%, a nie jak prognozowano i wcześniej szacowano 2,0%, ale z drugiej liczba nowych podań o zasiłki dla bezrobotnych spadła w ubiegłym tygodniu do najniższego poziomu od kwietnia 2008 r. (do 364 tys. z 368 tys. tydzień wcześniej po korekcie – oczekiwano 375-380 tys. wobec 366 tys. przed rewizją), nastroje amerykańskich konsumentów były w grudniu najlepsze od czerwca (indeks Uniwersytetu Michigan wzrósł do 69,9 pkt z 64,1 pkt w listopadzie oraz 67,7 pkt we wstępnym odczycie, choć oczekiwano jego zwyżki do 68,0 pkt), a indeks wyprzedzający koniunktury poszedł w górę w listopadzie m/m o 0,5%, a nie jak przewidywano o 0,3%.
 
 
Marek Nienałtowski

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj