Polska gospodarka w 2011 roku osiągnęła bardzo dobry wynik. Tak można podsumować przedstawione przez Główny Urząd Statystyczny dane dotyczące wzrostu gospodarczego Polski za ubiegły rok. W realiach kryzysu zadłużenia w Eurolandzie i spowalniającej na fali m.in. tego czynnika całej światowej ekonomii, dynamika wzrostu PKB naszego kraju nie tylko nie była mniejsza niż w 2010 r., ale wręcz większa o 0,4 pkt proc. Jednak w tym roku, na tak dobry rezultat nie mamy już raczej co liczyć.
Decydujące przyśpieszenie inwestycji
W 2011 roku produkt krajowy brutto w cenach stałych roku poprzedniego wzrósł realnie o 4,3% wobec wzrostu o 3,9% w roku 2010 roku i 4,2% w prognozach. O sile polskiej gospodarki nadal decydował popyt krajowy, bo choć dynamika wzrostu spożycia ogółem, w tym także spożycia indywidualnego była w minionym roku mniejsza niż poprzednio, to wyraźnie za to przyśpieszyły inwestycje. Nakłady brutto na środki trwałe, które to w 2010 roku spadły o 0,2%, tym razem zwiększyły się o 8,7%, a ich stopa w gospodarce narodowej, mierzona jako relacja inwestycji do PKB w cenach bieżących, była w 2011 roku równa 20,3% wobec 19,9% w roku 2010.
Tegoroczne prognozy
W bieżącym roku na tak wyśmienity wynik nie ma co jednak już liczyć. Pomimo tego, że spowolnienie w Eurolandzie dopada nas wolniej niż się tego spodziewano, to nie oznacza to jednak, że go w ogóle nie odczuwamy i odczuwać nie będziemy, bo przecież jego efekty widoczne są już od pewnego czasu, choć może nie gołym okiem. Średnia oczekiwań analityków i ekonomistów względem wzrostu PKB Polski w 2012 roku powoli się obniża. W tej chwili jest to oficjalnie ok. 2,85% (styczniowa ankieta agencji Reuters), a jeszcze w grudniowym badaniu było to 3,00%. To jednak i tak nadal więcej niż 2,5%, które to zakłada w tegorocznym budżecie rząd, spodziewa się Komisja Europejska i OECD oraz więcej niż 2,3% przewidywane przez EBOiR.
Co jednak ważne, nawet i ten zakładany obecnie najczęściej w zakresie 2,5-2,85% (notabene zgodnym z szacunkami Banku Światowego) wzrost nadal będzie dobrym, oczywiście w relacji do rezultatów, które mogą osiągnąć inne gospodarki, w tym głównie te Eurolandu, a z którymi to nasz kraj ma ok. 50% wymiany handlowej. Według MFW strefę euro czeka w tym roku łagodna recesja z 0,5% spadkiem PKB.
Marek Nienałtowski