Otwarcie granic Niemiec czy Austrii przed polskimi pracownikami to dla wielu z nich szansa na poprawę jakości życia. Czy wiąże się z tym zagrożenie dla pozostających w kraju pracodawców oraz naszej gospodarki? Motywem większości decyzji o wyjeździe będzie z pewnością perspektywa wyższych zarobków, a główny kierunek tej emigracji to oczywiście Niemcy. Zarówno polskie, jak i niemieckie szacunki nie przewidują ogromnej, niekontrolowanej fali ludności. W ciągu najbliższych lat może to

Otwarcie granic Niemiec czy Austrii przed polskimi pracownikami to dla wielu z nich szansa na poprawę jakości życia. Czy wiąże się z tym zagrożenie dla pozostających w kraju pracodawców oraz naszej gospodarki?

Rewolucji nie będzie

Motywem większości decyzji o wyjeździe będzie z pewnością perspektywa wyższych zarobków, a główny kierunek tej emigracji to oczywiście Niemcy. Zarówno polskie, jak i niemieckie szacunki nie przewidują ogromnej, niekontrolowanej fali ludności. W ciągu najbliższych lat może to być między 200 a 400 tysięcy osób. Biorąc pod uwagę doświadczenia z wyjazdami na Wyspy Brytyjskie oraz fakt, że już od lat wielu naszych rodaków pracuje legalnie także za Odrą, można przypuszczać, że obie gospodarki zyskają na otwarciu granic. Niemcy otrzymają niezbędnych fachowców, a w Polsce być może znów zmniejszy się bezrobocie.

Jednak istnieje obawa, że niektóre firmy stracą przy tym swoich dotychczasowych pracowników. – Stosunkowo duża rotacja kadrowa stanowi nieodłączny element funkcjonowania przedsiębiorstw we współczesnych warunkach rynkowych. – zauważa Marek Madej z IMS, zajmujący się wdrażaniem rozwiązań informatycznych dla biznesu pozwalających analizować efektywność podejmowanych działań – Dlatego niezależnie od zawirowań gospodarczych pracodawcy powinni na bieżąco dbać o sprawne zarządzanie zasobami ludzkimi. Elementem tej troski jest stały monitoring oraz opracowywanie jak najefektywniejszych sposobów korzystania z niezastąpionego kapitału, jakim są pracownicy.

Ogarnąć własne podwórko

Zmiany miejsca pracy czy przetasowania w ramach jednej firmy są wpisane
w ramy prowadzenia biznesu. Można więc traktować je jako naturalne zjawisko, do którego przedsiębiorstwo jest przygotowane, a czasem także przyzwyczajone. Zwłaszcza większe podmioty mogą bez poważniejszych problemów radzić sobie z opracowywaniem takiej polityki kadrowej, która przynosi korzyści wszystkim jej uczestnikom. Korzystają przy tym ze wsparcia systemów ERP, które dostarczają bieżących informacji na temat efektywności prac wykonywanych przez poszczególne działy czy osoby. – Stosując odpowiednie narzędzia informatyczne można skutecznie badać wydajność oraz koszty poszczególnych procesów zachodzących w firmie. – podkreśla Marek Madej z IMS – Dopasowane do charakteru i wielkości przedsiębiorstwa pomagają kontrolować aktualną sytuację finansową oraz tworzyć długofalowe strategie działania.

Kompletny monitoring kosztów i zysków dotyczących wszystkich zasobów, w tym także osób zatrudnionych, pozwala organizować ich pracę tak, by przynosiła ona jak największe korzyści. Ważne jest przy tym, by menedżerowie osobiście troszczyli się o możliwie trwałe związanie załogi z firmą, zapewniając jej jak najlepsze warunki. W sprawnie funkcjonującej organizacji znacznie łatwiej jest reagować na wszelkie perturbacje i dbać o stabilne relacje z pracownikami. Przepływ zatrudnionych pomiędzy poszczególnymi działami oraz przechodzenie do innych pracodawców to zjawiska nieuniknione, które nie powinny jednak powodować chaosu w realizacji aktualnych planów, o ile firmy będą stosować stałe a nie okazjonalne programy lojalnościowe wobec swoich pracowników.


Piotr Bugaj

junior media specialist

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj