Popyt na dzisiejszej aukcji obligacji skarbowych oferowanych przez Ministerstwo Finansów był najwyższy od 2008 roku, co uspokoiło inwestorów na świecie i przyciągnęło ich uwagę do GPW. Aukcja obligacji pięcioletnich odbyła się dzień po tym, jak wczoraj rentowności obligacji skarbowych krajów PIIGS wyraźnie wzrosły, a koszty ubezpieczenia (CDS-ów) przed niewypłacalnością Irlandii wzrosły do najwyższego poziomu w historii. Dlatego wiadomość o sukcesie emisji polskich
Popyt na dzisiejszej aukcji obligacji skarbowych oferowanych przez Ministerstwo Finansów był najwyższy od 2008 roku, co uspokoiło inwestorów na świecie i przyciągnęło ich uwagę do GPW.
Aukcja obligacji pięcioletnich odbyła się dzień po tym, jak wczoraj rentowności obligacji skarbowych krajów PIIGS wyraźnie wzrosły, a koszty ubezpieczenia (CDS-ów) przed niewypłacalnością Irlandii wzrosły do najwyższego poziomu w historii. Dlatego wiadomość o sukcesie emisji polskich obligacji rozniosła się po świecie, agencja Bloomberg pisze o niej w komentarzu na głównej stronie internetowej.
Na aukcji oferowano papiery o wartości 3 mld PLN, a inwestorzy złożyli ofertę na 7,5 mld PLN. Uzyskana rentowność wyniosła 5,21 wobec 5,43 proc. przed miesiącem (przy mniejszym popycie). Taka popularność polskich obligacji (ma swoje uzasadnienie w ograniczeniu potrzeb pożyczkowych Polski na przyszły rok do 60 mld PLN z ok. 80 mld PLN w tym roku), zwróciła uwagę światowych inwestorów na nasz rynek.
Skorzystał na tym rynek akcji. WIG20 rósł wyraźnie od południa (kiedy wiadomość o wynikach aukcji była już opublikowana) i zakończył dzień 2,1-proc. zwyżką. To najsilniejszy dzienny wzrost od 2 sierpnia, ale też piąta wzrostowa sesja na ostatnich sześć dni notowań. Dzięki tej serii indeks znalazł się na najwyższym poziomie od miesiąca i pewnie zmierza w kierunku oporu w okolicach 2550 pkt. Obroty wyraźnie wzrosły w porównaniu do wczorajszej – spadkowej – sesji. Inwestorzy kupowali akcje dużych spółek – akcje PZU i Pekao podrożały o 3,1 proc., TP SA o 2,7 proc., PKO BP o 2,3 proc. – tu koncentrowały się też obroty, zatem łatwo wskazać inwestorów zagranicznych jako zaangażowanych na naszym rynku.
Pozostałe parkiety europejskie także doświadczyły wzrostów, choć nie tak silnych jak GPW (BUX zyskiwał 1 proc. w okolicach 16.00, londyński FTSE rósł o 0,2 proc., o mniej niż 1 proc. rosły DAX, CAC40 i madrycki IBEX). W ostatnich dwóch relatywna siła GPW względem innych parkietów europejskich była więc doskonale widoczna. Nie jest to, co prawda, żadna gwarancja utrzymania zwyżek, ale sytuacja techniczna (wybicie powyżej 2500 pkt, a więc ponad poziom oporu z połowy sierpnia, schłodzone wcześniejszą korektą wskaźniki wykupienia rynku) stwarza szansę na przebicie 2550 pkt jeszcze w tym tygodniu i test tegorocznego szczytu (2620 pkt) w niedługim czasie. Oczywiście o ile koniunktura na światowych rynkach akcji na to pozwoli.
Euro zyskało dziś 0,6 proc. do dolara, po tym jak wczoraj straciło 1,5 proc. Złoty nie zyskał na tym zbyt wiele. Rano nawet tracił, po południu te straty udało się odrobić i w efekcie kursy nie zmieniły się istotnie w porównaniu do wtorku.
Ropa podrożała dziś o 1 proc., a miedź o 0,7 proc., natomiast złoto nie zmieniło ceny i wciąż utrzymuje się w pobliżu rekordu wszech czasów. W ciągu dnia zabrakło ledwie trzech dolarów (za uncję) do jego wyrównania.
Wall Street zaczęła dzień od zwyżki, a inwestorzy czekają na szczegóły nowego planu stymulacyjnego dla gospodarki i beżową księgę Fed – ta zostanie opublikowana o 21.00 naszego czasu i zapewne zadecyduje o nastrojach w Europie jutro rano.
Emil Szweda
,21,5284,1283985436