Po sześciu sesjach wzrostowych, w trakcie których S&P500 zyskał ponad 7%, dziś indeks częściej gościł poniżej kreski niż nad nią, choć ostatecznie zakończył sesję „na zero” (-0.02%). S&P500 rozpoczął sesję od spadku o ok. 0.4% z próbą testowania poziomu 1090 pkt. Inwestorzy ważyli na jednej szali rozczarowujące dane makro a na drugiej bardzo dobre wyniki Intela. Niższe otwarcie zostało wykorzystane do kupna akcji i w trakcie jak zamykała się sesja w Europie indeks zbliżył się do 1100 pkt (+0.3%). To było jednak dzisiejsze maksimum, a okrągły poziom zachęcił do realizacji zysków. Na 1.5 godziny przed końcem sesji indeks spadał już o 0.7%, jednak mocna końcówka pozwoliła na odrobienie strat.
Po sześciu sesjach wzrostowych, w trakcie których S&P500 zyskał ponad 7%, dziś indeks częściej gościł poniżej kreski niż nad nią, choć ostatecznie zakończył sesję „na zero” (-0.02%). S&P500 rozpoczął sesję od spadku o ok. 0.4% z próbą testowania poziomu 1090 pkt.
Inwestorzy ważyli na jednej szali rozczarowujące dane makro a na drugiej bardzo dobre wyniki Intela. Niższe otwarcie zostało wykorzystane do kupna akcji i w trakcie jak zamykała się sesja w Europie indeks zbliżył się do 1100 pkt (+0.3%). To było jednak dzisiejsze maksimum, a okrągły poziom zachęcił do realizacji zysków. Na 1.5 godziny przed końcem sesji indeks spadał już o 0.7%, jednak mocna końcówka pozwoliła na odrobienie strat. Dow Jones zakończył sesję również neutralnie (+0.04%), a Nasdaq zyskał dziś 0.35%. Poznaliśmy dziś dane o sprzedaży detalicznej za czerwiec. Oczekiwano spadku o 0.2%, a mieliśmy spadek większy, bo o 0.5% i był to kolejny miesiąc na minusie (w maju było -1.1%).
Jak na razie lipiec też nie zapowiada się udanie, aczkolwiek zobaczymy jak na sprzedaż wpłynie to, że detaliści urządzają konsumentom Boże Narodzenie w lecie, czyli wprowadzają całą masę promocji. Wracając do czerwca sprzedaż bez środków transportu spadła o 0.1% (nie oczekiwano zmiany), natomiast sprzedaż bazowa (bez aut, paliw i materiałów budowlanych) wzrosła o 0.2% (pop. -0.1%), co pokryło się z prognozami. Na pewno nie można powiedzieć, żeby słabość dotyczyła szerokiego zakresu kategorii raportu, bo było kilka solidnych wzrostów, ale ogólnie raport znów rozczarował.
Dziś poznaliśmy minutes z ostatniego czerwcowego posiedzenia Fed-u. Poznaliśmy tym samym zrewidowaną prognozę wzrostu PKB na ten rok. Fed obniżył ją do zakresu 3% do 3.5% z 3.2% do 3.7%. Znacznie lepsze wiadomości niż ze sfery makro płyną ze sfery mikro. Jak dotąd, bo to przecież dopiero początek sezonu wyników. Wczoraj po sesji wyniki kwartalne podał Intel. Kolejny kwartał z rzędu spółka zdecydowanie pobiła oczekiwania analityków, praktycznie na każdym poziomie: zysk, przychody, marże i prognozy na kolejny kwartał. Zysk na akcję wyniósł 51 centów (prognoza 43 centy), a przychody 10.8 mld USD. Zarówno zysk jak i przychody ze sprzedaży za miniony kwartał były rekordowe w historii spółki.
A Intel zapowiada dalszą poprawę i nie widzi spowolnienia w branży. Spółka prognozuje, że przychody w rozpoczętym kwartale wyniosą od 11.2 mld do 12 mld USD, podczas gdy analitycy szacowali 10.9 mld. Kurs spółki w notowaniu posesyjnym wystrzelił wczoraj o prawie 8%. Na dzisiejszej sesji było już zdecydowanie spokojniej i mieliśmy zamknięcie z zyskiem 1.7%. Wyniki Intela pomogły innym spółkom z branży IT, która dziś radziła sobie najlepiej na rynku. Cisco, dostarczyciel serwerów, który ma nawet lepszy podgląd na proces inwestycji firm niż Intel, zyskał dziś 2.8%. Ponadto Microsoft i Hewlett-Packard zwyżkowały o 1.2%.
Goldman Sachs „ściął” rekomendację dla sektora deweloperskiego z „atrakcyjny” do „neutralny” tłumacząc to wolniejszym tempem wzrostu PKB w USA oraz związaną z tym niemrawą sprzedażą domów. GS nie popisał się tu szybkością działania, gdyż słabe dane z rynku nieruchomości już dawno były znane. Lennar stracił dziś 4.3%, a Pulte Homes 2.9%. Przed jutrzejszym raportem kwartalnym dziś JPMorgan stracił 0.3%. Bank of America, który podaje wyniki w piątek, nie zmienił dziś kursu. Wśród inwestorów są bardzo rozbieżne opinie na temat wyników banków i dlatego jutrzejszy raport JP będzie bardzo ważny.
Tomasz Smolarek