Piątek okazał się być bardzo spokojnym dniem. Poranne spekulacje dotyczące możliwej obniżki ratingów, przez S&P, Hiszpanii i Włoch pozostały, na szczęście, jedynie w sferze plotek. Tym samym dziś EUR/USD lekko wzrastał. Jednak intradayowa zmienność kursu nie przekroczyła poziomu 60 pipsów. Chwilę po pierwszym dzwonku na Wall Street eurodolar wykazuje ponownie tendencję do spadków, zmierzając w stronę dziennego minimum wyznaczonego przez dolną wstęgę Bollingera (1,3000). Stabilizowały się dziś także rentowności obligacji krajów strefy euro.
Piątek okazał się być bardzo spokojnym dniem. Poranne spekulacje dotyczące możliwej obniżki ratingów, przez S&P, Hiszpanii i Włoch pozostały, na szczęście, jedynie w sferze plotek. Tym samym dziś EUR/USD lekko wzrastał. Jednak intradayowa zmienność kursu nie przekroczyła poziomu 60 pipsów. Chwilę po pierwszym dzwonku na Wall Street eurodolar wykazuje ponownie tendencję do spadków, zmierzając w stronę dziennego minimum wyznaczonego przez dolną wstęgę Bollingera (1,3000). Stabilizowały się dziś także rentowności obligacji krajów strefy euro.
Rynek śledził także dane makroekonomiczne, szczególnie te opublikowane w USA. Inflacja w Stanach Zjednoczonych wyniosła w listopadzie 3,4 proc. r/r, podczas oczekiwań na poziomie 3,5 proc. W ujęciu miesiąc do miesiąca inflacja wyniosła 0,0 procent, a konsensus rynkowy przewidywał 0,1 proc. Po wyłączeniu szczególnie podatnych na wahania cen żywności i energii inflacja wyniosła w ubiegłym miesiącu 2,2 proc. r/r i 0,2 m/m. Na rodzimym rynku Główny Urząd Statystyczny podał także dynamikę zatrudnienia oraz wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw. W listopadzie 2011 r. przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło o 4,4 proc. r/r do 3682 zł. Z jednej strony to pozytywny odczyt, który może oznaczać dla RPP brak presji inflacyjnej ze strony rynku pracy, z drugiej jednak strony może niekorzystnie wpłynąć na wyniki sprzedaży detalicznej. Dodatkowo podane zostały dane dotyczące dynamiki zatrudnienia, która utrzymała się w relacji rocznej na poziomie 2,5 proc. Zważywszy na to, że koniec roku powoduje przeważnie spadek dynamiki, ze względu choćby na ograniczenie prac sezonowych, to dzisiejszy odczyt można odebrać jako dość nietypowy dla charakterystyki polskiego rynku pracy. Polska waluta jednak przyzwyczaiła nas do braku reakcji na rodzime dane. Niemniej jednak w piątek złoty umacniał się i osiągnął najsilniejszy poziom od ponad tygodnia wobec euro, testując dziś wsparcie na poziomie 4,4790. Z kolei kurs USD/PLN zszedł dziś do poziomu 3,4280. Umocnienie złotego w głównej mierze zawdzięczamy inwestorom zagranicznym, którzy w obawie przed ewentualną interwencją BGK na rynku postanowili zredukować długie pozycje. Za wzrostem notowań polskiej waluty stoi też umiarkowana poprawa nastrojów na świecie i stabilizacja w kursie eurodolara. Nie bez znaczenia pozostaje także informacja, jaką podało Ministerstwo Finansów, dotycząca środków walutowych, które pozostały, w rękach resortu, do dyspozycji na koniec listopada – 6,2 miliarda euro wobec 5,3 miliarda euro na koniec października. Potencjalnie środki te mogłyby zostać przeznaczone do interwencji na rynku walutowym.
Mariusz Zielonka