Dziś dla rynków ważne jest jedno wydarzenie. Wieczorem Rezerwa Federalna podejmie decyzję w sprawie stóp procentowych (najpewniej podniesie je o 25 pkt), wyda komunikat, przedstawi najnowsze prognozy makroekonomiczne, projekcje zachowania stóp w kolejnych kwartałach, a J. Powell będzie odpowiadał na pytania dziennikarzy.
Potwierdzenie nie w pełni zdyskontowanych oczekiwań a propos zaostrzenia retoryki i przesunięcia ścieżki podwyżek do 4 w tym roku może pociągnąć dolara i rentowności obligacji mocniej w górę. W tym scenariuszu wzrośnie awersja do ryzyka, a aktywa i waluty EM będą wyprzedawane. Złoty „spodziewa się” i dyskontuje taką opcję już od początku marca. To oczywiście grozi uruchomieniem taktyki „kupuj plotki, sprzedawaj fakty” i odwrócenia dominujących w ostatnich tygodniach tendencji (w tym na GPW). To krótkoterminowych bodziec oddziałujący na notowania. W dłuższym na czoło wysuwają się czynniki fundamentalne.
A w tych coraz słabiej prezentują się perspektywy wzrostu największej gospodarki Europy. Indeks nastrojów ekonomistów i analityków ZEW dla Niemiec spadł w marcu do najniższego poziomu od półtora roku (września 2016 r.). Pogłębił się rozdźwięk między ocenami sytuacji bieżącej (wciąż jeden z najwyższych poziomów w historii), a oczekiwaniami, sugerując minięcie szczytu koniunktury. Marcowe załamanie nastrojów może być spowodowane wprowadzeniem barier handlowych ze strony USA i zapowiedziami kolejnych restrykcji uderzających w zyskującą silnie na światowej wymianie gospodarkę RFN. Jednak oznaki końca fazy ekspansji w tym cyklu pojawiają się we wskaźnikach wyprzedzających już drugi miesiąc z rzędu, podobnie jak w danych współbieżnych do koniunktury.
W związku z tym możliwość manewru Europejskiego Banku Centralnego (EBC) w polityce pieniężnej może wkrótce zostać ograniczona do minimum. Bank wciąż dostarcza dużą ilości gotówki, prowadzi ultra łagodną, kryzysową politykę, podczas gdy motor napędowy strefy euro słabnie. Wątpliwe, by EBC zdołał choć raz podnieść stopy procentowe zanim stanie się jasne, że taki ruch jest błędem, bo podwyżka zacznie chłodzić gospodarkę, która będzie już potrzebowała stymulacji. Uzmysłowienie sobie przez rynek, że z podwyżek stóp procentowych w strefie euro nici może mieć silnie negatywne konsekwencje dla wyceny wspólnej waluty. Wówczas zachowanie euro w krótkim czy średnim terminie nie będzie miało większego znaczenia dla gospodarki i ten czynnik M. Draghi i spółka będą mogli sobie odpuścić w rozważaniach nt. decyzji podejmowanych w polityce pieniężnej.
Autor: Damian Rosiński
Dom Maklerski AFS