Na początku bieżącej sesji złoty kontynuował piątkowe osłabienie, a notowania EUR/PLN wzrosły powyżej poziomu 4,1500. Wartość ta zatrzymała jednak silniejszą zwyżkę i już około godziny 10.30 kurs tej pary walutowej poruszał się w pobliżu 4,1200 zł za euro. Powodem osłabienia polskiej waluty są nieporozumienia na linii węgierski rząd – Unii Europejska/Międzynarodowy Fundusz Walutowy. UE oraz MFW od zeszłego tygodnia prowadziły okresową rewizję węgierskiej gospodarki, której celem miała być decyzja o kontynuacji pomocy finansowej dla tego kraju.
Na początku bieżącej sesji złoty kontynuował piątkowe osłabienie, a notowania EUR/PLN wzrosły powyżej poziomu 4,1500. Wartość ta zatrzymała jednak silniejszą zwyżkę i już około godziny 10.30 kurs tej pary walutowej poruszał się w pobliżu 4,1200 zł za euro.
Powodem osłabienia polskiej waluty są nieporozumienia na linii węgierski rząd Unia Europejska/Międzynarodowy Fundusz Walutowy. UE oraz MFW od zeszłego tygodnia prowadziły okresową rewizję węgierskiej gospodarki, której celem miała być decyzja o kontynuacji pomocy finansowej dla tego kraju. Węgry w momencie kulminacji kryzysu na światowym rynku finansowym otrzymały od wspomnianych organizacji pakiet pomocowy o wartości 25 mld euro. W zamian kraj ten został zobowiązany do spełnienia szeregu warunków ekonomicznych.
Jednym z najważniejszych było zdecydowane ograniczenia deficytu budżetowego. Cel deficytowy wyznaczony na bieżący rok to 3,8% PKB, a na przyszły 2,8% PKB. Nie ma żadnych zastrzeżeń co do wypełnienia tegorocznego warunku fiskalnego, rząd węgierski próbował natomiast negocjować w ostatnich dniach z MFW oraz UE utrzymanie przyszłorocznego celu również na poziomie 3,8%. Pożyczkodawcy nie wyrazili na to zgody, a powstałe wokół polityki fiskalnej nieporozumienia doprowadziły do zawieszenia pomocy finansowej. Węgrom obecnie przysługuje jeszcze 5,7 mld euro do wykorzystania.
W bieżącym roku kraj tan nie sięgnął po środki pomocowe, gdyż był w stanie finansować się samodzielnie na rynku (zeszłotygodniowa aukcja obligacji wypadła nadspodziewanie dobrze). Pakiet pomocowy był jednak gwarantem stabilności finansowej tego kraju i jednym z powodów zaufania inwestorów względem węgierskiej gospodarki. Jego obecne zamrożenie może spowodować zdecydowane pogorszenie sentymentu ponowne problemy z pozyskaniem funduszy na rynku. Taki los spotkał Rumunię, która już od wielu tygodni nie jest w stanie przeprowadzić z sukcesem aukcji krajowego długu. W obliczu sporego napięcia panującego na rynkach naszego regionu, dzisiejsze krajowe dane o produkcji przemysłowej powinny przejść bez większego echa. Zostaną one przedstawione o godz. 14.00, oczekuje się iż w czerwcu produkcja wzrosła o 11,2 proc..
W piątek wzrosty kursu EUR/USD zatrzymała psychologiczna bariera 1,3000. Po nieudanej próbie jej przebicia miało miejsce odreagowanie w okolice 1,2900. Dzisiaj zostało ono jeszcze pogłębione do 1,2870, po czym nastąpiło dynamiczne odbicie do 1,2990. W najbliższych godzinach inwestorzy mogą pokusić się o ponowny test bariery 1,3000. Od tego, czy zostanie ona pokonana zależeć będą krótkoterminowe losy eurodolara. Nieudana próba powinna przynieść ponowne silne odreagowanie, z kolei przebicie 1,3000 oznaczać będzie ruch w okolice kolejnego istotnego oporu 1,3100.
Dzisiaj w godzinach porannych chwilową presję spadkową w notowaniach euro względem dolara stworzyła informacja o obniżce ratingu Irlandii do poziomu Aa2 dokonanej przez agencję Moodys. Później jednak nastroje wokół europejskiej waluty uległy poprawie m.in. za sprawą raportu niemieckiego Ministerstwa Finansów. Z raportu tego wynika, że w II kw. niemiecka gospodarka w stosunku do I kw. wyraźnie przyspieszy. W drugiej połowie roku tempo rozwoju tego kraju ma być jeszcze wyższe. Niemcy to największa gospodarka strefy euro, dlatego też informacje o jej kondycji mają istotny wpływ na to, jak inwestorzy postrzegają cały Euroland. W bieżącym tygodniu kluczowym wydarzeniem dla światowych rynków będzie prawdopodobnie publikacja wyników stress-testów przeprowadzonych wśród największych europejskich instytucji finansowych.
Powinniśmy je poznać w piątek. Inwestorzy oprócz samych wyników dużą wagę będą przykładać do założeń stress-testów. Jeśli zostaną one uznane za zbyt łagodne, obawy o kondycję europejskiego sektora bankowego nie zmniejszą się istotnie, w związku z czym trudno będzie również o większe umocnienie euro. Z publikowanych w bieżącym tygodniu danych warto zwrócić uwagi na doniesienia z amerykańskiego rynku nieruchomości, indeks Ifo z Niemiec oraz serię wskaźników z Wielkiej Brytanii, w tym przede wszystkim na wstępne szacunki dynamiki PKB w II kw.
Joanna Pluta
Tomasz Regulski