Inwestorzy otrzymali jasny przekaz, że Fed jest gotowy by w najbliższych dwóch miesiącach podnieść stopy procentowe. Władze monetarne uczynią to jeśli na rynkach finansowych nie dojdzie do załamania (np. pod wpływem brexitu) i przede wszystkim pod wpływem pozytywnych informacji z gospodarki. A tych w kolejnych dniach poznamy naprawdę sporo.
Można zatem powiedzieć, że przyszedł czas by powiedzieć: „sprawdzam” i zweryfikować, czy gotowość decydentów do wznowienia zacieśniania trafi na moment poprawy danych z USA. Dziś przed nami m.in. PCE Core, czyli preferowana przez członków FOMC miara presji cenowej w gospodarce, indeks nastrojów konsumenckich Conference Board (wysokie wartości uspokoją inwestorów, że konsumpcja ma solidne fundamenty) oraz kolejna porcja informacji z rynku nieruchomości. Dobre dane powinny podtrzymać siłę dolara, przede wszystkim do walut defensywnych, ale należy zdawać sobie sprawę, że najważniejsze będą oczywiście piątkowe publikacje z rynku pracy. Apetyt na ryzyko z sesji azjatyckiej powinien zostać podtrzymany w dalszej części handlu, co może przedłużyć korektę AUD i NZD. Eurodolar po zbliżeniu się do naszego średnioterminowego celu, czyli 1,1070 również odbił, ale w ostatnich kilkunastu godzinach pozostaje stabilny. Szerszy prodolarowy sentyment stracił na sile, ale nie widzimy podstaw by stwierdzić, że tendencja aprecjacji USD uległa załamaniu. W średnim horyzoncie czasowym widzimy znaczne pole do wzrostów USD/JPY, spadków AUD/USD oraz zwyżek USD/CAD. Bardzo emocjonujący koniec miesiąca czeka nas na rynku złota – zamknięcie maja na obecnych pułapach powinno przełożyć się na kontynuację zniżek cen kruszcu.
W Europie poznamy dane o inflacji w maju. Perspektywy polityki monetarnej ECB są jasne, więc publikacje (szczególnie po odczytach wskaźników cenowych z Niemiec i Hiszpanii w poniedziałek) nie mają potencjału by wywołać większą zmienność. Przed posiedzeniem ECB warto pochylić się nad danymi o podaży pieniądza, zwłaszcza informacjami o dynamice kredytu do sfery realnej. Czerwcowe posiedzenie ECB nie budzi większych kontrowersji, ale warto odnotować, że pierwszy raz od długiego czasu nie dojdzie do rewizji projekcji ścieżki inflacji w dół. Rynek skupi się w dużej mierze na kwestii włączenia papierów Grecji do programu skupu aktywów.
Złoty zmierza do zamknięcia miesiąca pod 4,40. Uważamy, że taki stan rzeczy po mocnym odwrocie od 4,45 otworzy drogę do zejścia w kierunku 4,36 a następnie 4,32. Publikowane dziś wstępne dane o CPI nie powinny zagrozić takiemu scenariuszowi. Dodajmy jednak, że spodziewamy się, że deflacja osłabnie z zaledwie z 1,1 proc. do 1 proc. r/r (przy konsensusie -0,9 proc.).