Pierwsze randomizowane testy halucynogenu ayahuasca wykazały, że może on pomagać ludziom z ciężką niepoddającą się leczeniu depresją. Ayahuasca jest od setek lat wykorzystywana przez rdzennych mieszkańców Ameryki Południowej, a jako że jest legalna w Brazylii i Peru coraz częściej próbują jej też turyści.
Brazylijscy naukowcy są pierwszymi, którzy przeprowadzili badania nad wpływem tego psychodeliku u osób z oporną na leczenie depresją. Wzięło w nich udział 29 osób, z czego 14 otrzymało ayahuaskę, a 15 podano placebo.
Tydzień później u osób, które zażyły psychodelik, widoczna była znacząca poprawa. Ich poziom depresji zmienił się z ciężkiego na umiarkowany. Głównym dowodem jest fakt, że ayahuasca wpłynęła na ludzi lepiej niż placebo – mówi główny autor badań Dráulio de Araújo z Instytutu Mózgu na Federalnym Uniwersytecie Rio Grande do Norte w Natal.
Ayahuasca jest przygotowywana z dwóch roślin. Jedna z nich to Psychotria viridis zawierająca psychodeliczną dimetylotryptaminę (DMT). Druga to Banisteropsis caapi, która zawiera substancje chroniące DMT przed rozpadem w jelitach, dzięki czemu DMT może dotrzeć do mózgu.
Do testów wybrano osoby, które nigdy nie próbowały ayahuaski, a przygotowane placebo miało identyczny kolor i równie okropny smak co psychodeliczny napój. Na dzień przed podaniem obu środków (ayahuaski i placebo) uczestnicy wypełnili standardowy kwestionariusz, na podstawie którego określono, na jak poważną depresję cierpią. W dniu podania środków badani spędzili 8 godzin w spokojnym, kontrolowanym środowisku. Dzień, dwa dni i siedem dni po podaniu placebo lub narkotyku badani ponownie wypełniali kwestionariusze oceny depresji.
Okazało się, że dzień i dwa dni po podaniu substancji obie grupy donosiły o poprawie stanu zdrowia, a osoby z grupy placebo często uzyskiwały w kwestionariuszach tyle samo punktów, co osoby, którym podano środek psychodeliczny. Jak zauważa doktor de Araujo, przy testowaniu tradycyjnych antydepresantów zwykle do 40% osób z grupy placebo informuje o poprawi.
Wszystko zmieniło się tydzień po podaniu obu środków. W grupie, która przyjęła ayahuaskę aż 64% osób odczuło co najmniej 50% procentowe zmniejszenie depresji, podczas gdy w grupie placebo równie duża poprawa nastąpiła u 27% osób.
Badania te sugerują, że ayahuaska może mieć szybki pozytywny wpływ, przynajmniej krótkoterminowy. Potrzebujemy długoterminowych badań, by stwierdzić, czy taki efekt się utrzymuje – -mówi David Mischoulon z Massachusetts General Hospital w Bostonie. Używane od starożytności rośliny mogą mieć pozytywny wpływ i przydać się we współczesnej medycynie, szczególnie w przypadku pacjentów, którzy nie reagują na konwencjonalne leczenie – dodaje Charles Grob z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles.
Jeśli uzyskane przez Brazylijczyków wyniki znajdą potwierdzenie w innych badaniach, być może powstaną nowe leki pomagające chorym na depresję. Ocenia się, że na całym świecie cierpi na nią około 350 milionów osób, z czego od 100 do 170 milionów nie odczuwa poprawy po zażyciu konwencjonalnych leków.
Ayahuasca to nie jedyny psychodelik testowany na pacjentach z depresją. Naukowcy zauważyli też pozytywne efekty stosowania ketaminy i psylocybiny. Ta druga nie była jeszcze testowana w zestawieniu z placebo.