Już ponad czterdzieści osób wspólnymi siłami próbuje walczyć ze sklepem internetowym mattersson.pl. Od lutego poszkodowani złożyli w nim zamówienia na łączną kwotę ponad 31 tys. zł. Towary, które miały dotrzeć do nich maksymalnie do dwóch tygodni, nie dotarły do dziś. Do nikogo. Strona sklepu niedawno przestała istnieć, a pieniędzy jak dotąd nie udało się odzyskać. Na liczne wnioski pokrzywdzonych, sprawą zajęła się policja.

Już ponad czterdzieści osób wspólnymi siłami próbuje walczyć ze sklepem internetowym mattersson.pl. Od lutego poszkodowani złożyli w nim zamówienia na łączną kwotę ponad 31 tys. zł. Towary, które miały dotrzeć do nich maksymalnie do dwóch tygodni, nie dotarły do dziś. Do nikogo. Strona sklepu niedawno przestała istnieć, a pieniędzy jak dotąd nie udało się odzyskać. Na liczne wnioski pokrzywdzonych, sprawą zajęła się policja.

Teoretycznie sklep funkcjonował jeszcze do 11 lipca. Mimo niesłabnącej aktywności poszkodowanych, strona internetowa mattersson.pl działała nieprzerwanie, wraz z aktualną ofertą produktów elektronicznych i RTV. Na stronie podany był też adres, numery telefonów oraz dane, rzekomo potwierdzające wiarygodność firmy (REGON, NIP, KRS). Niestety, wszystko równie wirtualne, jak produkty, które miały dotrzeć do oszukanych klientów. Telefony milczały, odpowiedzi na maile nie przychodziły, a siedziba firmy… nie istniała.

Wspólna próba

Na początku maja na portalu www.niedajmysie.pl, zrzeszającym ludzi pokrzywdzonych przez różne firmy i instytucje, została założona sprawa, w której internauta przestrzegał innych użytkowników przed nieuczciwym sklepem. W opisie sprawy zachęcał także pozostałych pokrzywdzonych, aby dołączyli do sprawy, w celu wspólnego podjęcia walki z nieuczciwym sklepem i odzyskania straconych pieniędzy.

Na rezultaty apelu nie trzeba było długo czekać. Już wkrótce okazało się, że ludzi potraktowanych w ten sam sposób przez wirtualny sklep nie brakuje. „Ja również zostałam oszukana przez mattersson.pl. Męczę się z nimi od lutego. Kupiłam na ich stronie telefon (21 lutego) oczywiście pieniądze przelałam już w tym samym dniu, na potwierdzenie przelewu czekałam ok tygodnia, zapewniali że mieli problemy techniczne, itp. (…) Kontakt ze sklepem zakończył się po kilkukrotnym proszeniu o przesłanie potwierdzenia nadania przesyłki.” – pisała użytkowniczka o nicku loczekbrown. Użytkownik scrables pisał z kolei: „Sytuacja podobna. Do momentu przelania pieniędzy wszystko ładnie, pięknie. Pełny kontakt, nawet sam oddzwaniał. Od tamtej pory cisza. Towar kupiony 25-go „wysyłka” 29-go. Do dziś nic. Utopione 3000 zł.” – to tylko mała próbka wpisów, których w krótkim czasie zaczęło lawinowo przybywać w toczącej się dyskusji.

Ostrzeżenia

W miarę, jak do sprawy dołączali kolejni internauci, a na policję zaczęły napływać pierwsze wnioski o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, w sprawę włączyli się sami pracownicy sklepu mattersson.pl. Na skrzynkę portalu niedajmysie.pl zaczęły przychodzić maile z ostrzeżeniami, że jeśli krytyczne wpisy nie zostaną usunięte przez administratorów, sprawa zostanie skierowana do sądu. Przedstawiciel sklepu zwracał się do administratorów portalu w następujących słowach (pisownia oryginalna): „Po przeanalizowaniu dokumentów ( naszym zdaniem spreparowanych ) i opisów na tym forum możemy z cala bezwzględnośią stwierdzić ze nie maja one nic wspólnego z rzeczywistością.Jest to prawdopodobnie działanie konkurencji,lub osób mających inne fałszywe cele. (…) Prosimy i usuniecie tego albo w dniu jutrzejszym składamy doniesienie.Radze ta sprawę potraktować poważnie”.

Administratorzy portalu nie spełnili żądania autora maila, tłumacząc, że samo wyrażanie negatywnych opinii na temat jakości produktów czy usług danej osoby czy przedsiębiorstwa, nie jest działaniem bezprawnym i nie narusza dóbr osobistych. Ostatecznie do Prokuratury nie wpłynęło żadne zawiadomienie ze strony sklepu. Mniej więcej w tym samym czasie na forum zaczęły się natomiast pojawiać wyjątkowo entuzjastyczne komentarze na temat sklepu mattersson.pl, które na tle ogólnego wydźwięku toczącej się dyskusji zaczęły wzbudzać uzasadnioną nieufność innych użytkowników.

Firma widmo

Tomasz Pełnikowski z portalu niedajmysie.pl tłumaczy: „W normalnych okolicznościach nie byłoby oczywiście nic dziwnego w tym, że wśród rzeszy niezadowolonych klientów zawsze mogą znaleźć się też tacy, którzy mają odmienne zdanie na temat usług danej firmy. W tej sytuacji wiedzieliśmy już jednak, z jakiego typu instytucją mamy do czynienia. Okazało się bowiem, że siedziba firmy tak naprawdę nie istnieje (sprawdziło to kilku naszych użytkowników, mieszkających w Łodzi) oraz że numery NIP, REGON i KRS podane na stronie Materssona to tak naprawdę dane firmy, zajmującej się handlem samochodami, obecnie znajdującej się w stanie upadłości. Dodajmy do tego, że ci sami ludzie jakiś czas temu przenieśli swoją działalność pod adres www.euroshopmatt.pl, gdzie również prowadzą „sprzedaż” produktów RTV i AGD. Początkowo nowa strona nie różniła się niczym oprócz domeny od poprzedniej witryny internetowej. Widniały na niej te same dane teleadresowe, numer konta bankowego, regulamin a nawet te same komentarze na forum. Dlatego Internauci oszukani przez matersson.pl tak szybko rozpoznali, kto kryje się pod tą nazwą. Kwestia nieuczciwości tej firmy wydaje się więc aż nadto oczywista.”

Obecnie policja prowadzi dochodzenie w sprawie. Pokrzywdzeni deklarują jednak, że nie zamierzają spoczywać na laurach. Już zapowiadają, że jeśli ich dotychczasowe działania nie przyniosą oczekiwanych rezultatów, zamierzają złożyć pozew zbiorowy. Póki co cieszą się ze swojego pierwszego sukcesu – dzięki wspólnej mobilizacji na forum niedajmysie.pl udało im się doprowadzić do tego, że po kilku miesiącach działalności strona mattersson.pl zniknęła wreszcie z sieci. Oby wraz z tym przestało też przybywać kolejnych pokrzywdzonych.


Źródło:

Niedajmysie.pl

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj