Projekt nowelizacji Kodeksu pracy, regulujący m.in. zasady pracy zdalnej, trafił do dalszych prac w komisji. Z dużym prawdopodobieństwem nowe przepisy zaczną więc obowiązywać w ciągu kilku miesięcy. Jak wskazują eksperci W&W Consulting oraz kancelarii CMS – obok szeregu dodatkowych obowiązków wymaganych przepisami ze strony pracodawców, warto zwrócić uwagę również na stronę kosztową nowych przepisów.
Po wejściu przepisów w życie, każda firma, której pracownicy wykonują pracę poza jej siedzibą, będzie zobligowana do dopełnienia obowiązków określonych w Kodeksie pracy. – W tym celu konieczne będzie dostosowanie regulacji wewnętrznych do nowych przepisów. Chodzi głównie o przygotowanie polityki pracy zdalnej bądź regulaminu, którego treść zostanie uzgodniona (a przynajmniej skonsultowana) z organizacjami związkowymi albo przedstawicielami pracowników, co może stanowić pewnego rodzaju wyzwanie, szczególnie w dużych firmach. Co istotne z punktu widzenia pracodawcy i ewentualnych przyszłych sytuacji spornych, polityka może precyzować m.in. zasady dostępności pracowników w godzinach pracy, zasady postępowania z informacjami poufnymi, ale również jasno określać skutki naruszania przepisów polityki. Warto więc już teraz, z pewnym wyprzedzeniem, skonsultować z przedstawicielami pracowników i sfinalizować treść dokumentów konicznych do przygotowania w związku z nowelizacją Kodeksu pracy. Chodzi m.in. wniosek o wykonywanie pracy zdalnej, polecenie pracy zdalnej, oświadczenie pracownika dot. warunków lokalowych czy wniosek o zaprzestanie wykonywania pracy zdalnej – wyjaśnia adwokat CMS Maciej Andrzejewski, specjalizujący się w prawie pracy.
Natomiast największe zainteresowanie w kontekście nowych przepisów wydają się budzić zapisy wskazujące na konieczność wypłacania ekwiwalentu bądź ryczałtu za pracę zdalną. Od momentu rozpoczęcia epidemii w Polsce i przejścia zatrudnionych na tzw. home office, część firm podejmowała indywidualnie decyzje dot. przyznania dodatkowych środków pracownikom na pokrycie kosztów związanych z pracą w domu. W momencie wejścia w życie zmian w prawie pracy, będzie to obowiązek każdego pracodawcy.
– Projekt ustawy zakłada dwa rozwiązania w tej kwestii. Pierwszym jest zwrot kosztów – czyli dokładnej kwoty, jaką pracownik musiał ponieść z własnych środków w związku z wypełnianiem obowiązków służbowych poza firmą. To rozwiązanie wymaga indywidualnego podejścia do każdej z zatrudnionych osób i comiesięcznego wyliczania kosztów np. prądu, internetu, co wydaje się zadaniem bardzo trudnym lub wręcz niemożliwym. Drugą opcją jest ryczałt – stała comiesięczna kwota wypłacana w zależności od liczby dni przepracowanych zdalnie. Projekt ustawy nie precyzuje sposobu obliczania ryczałtu, natomiast firmy mogą w tym wypadku zastosować uproszczony model uwzględniający dwa podstawowe koszty: energię oraz internet. Przy założeniu zużycia prądu na poziomie 30 MWh miesięcznie przy komputerze stale podłączonym do prądu, to koszt na poziomie ok. 40 zł. Rachunek za dekoder z internetem to średnio ok. 100 zł miesięcznie – przy czym do pracy wykorzystujemy go przez ok. 8 godzin dziennie, czyli internet do celów służbowych kosztuje nas ok. 40 zł.
Oczywiście ryczałt powinien uwzględniać dodatkowe elementy – jak np. koszt wydruków, stąd optymalnym rozwiązaniem byłoby ustalenie ryczałtu w wysokości 100 zł miesięcznie, co powinno pokryć koszty standardowego wykorzystania sprzętów. Co ważne, ryczał będzie zwolniony z opodatkowania. Jednakże ustalenie kwoty ryczałtu na poziomie znacznie wyższym, niż wynikający z rzeczywistych kosztów ponoszonych przez pracownika może być ryzykowne. W ślad za tego typu działaniami mogą pojawić się interpretacje podatkowe wskazujące, że zwolnienie dotyczy jedynie rzeczywistego kosztu, a nadwyżka ponad rzeczywiste koszty pracownika będzie podlegała opodatkowaniu. Nie zmienia to jednak faktu, że nawet ryczałt na poziomie 100 zł miesięcznie w przypadku firm zatrudniających kilkaset osób będzie stanowił znaczny, dodatkowy koszt – dodaje adwokat Maciej Andrzejewski.
Łukasza Wawrzyniak, Ekspert ds. bezpieczeństwa pracy W&W Consulting zwraca uwagę również na możliwe konsekwencje finansowe niedopełnienia obowiązków pracodawcy dot. miejsca wykonywania pracy zdalnej. Pracownik ma bowiem obowiązek wykonywać obowiązki w miejscu, które zgłosił pracodawcy, a pracodawca je zaakceptował. Przewiduje się oczywiście, że najczęściej będzie to miejsce zamieszkania pracownika.
– Wskazane przez pracownika miejsce zamieszkania jako miejsce wykonywania pracy zdalnej musi odpowiadać wymogom bezpieczeństwa w zakresie co najmniej wymogów ergonomicznych oraz bezpieczeństwa użytkowanych instalacji. Pracodawca zanim podejmie decyzję dotyczącą możliwości wykonywania pracy zdalnej przez pracownika, musi dokonać rewizji warunków pracy. Owa rewizja może być dokonana za pomocą tzw. ankiety samooceny stanowiska pracy, gdzie pracodawca niejako określa minimalne wymagania stawiane stanowisku pracy zdalnej, a pracownik określa stan faktyczny miejsca wykonywania pracy odpowiadając na pytania stawiane w ankiecie samooceny. W sytuacji niespełnienia minimalnych wymagań stawianych przez pracodawcę, a będących parafrazą przepisów dotyczących ergonomii przy pracy przed komputerem, pracodawca może nie wyrazić zgody na wykonywanie pracy zdalnej. Istotnym tłem całej sprawy jest przecież zdrowie pracownika, a co za tym idzie przeciwdziałanie wypadkowym czy chorobom zawodowym. W sytuacji dopuszczenia pracownika do pracy zdalnej bez ówczesnego sprawdzenia warunków jej wykonywania, pracodawca naraża się na konsekwencje finansowe związane z ewentualnymi odszkodowaniami z tytułu chociażby choroby zawodowej czy wypadku przy pracy. Dlatego też kluczowym elementem dopuszczenia pracownika do wykonywania pracy zdalnej jest określenie wymagań stawianych stanowisku pracy zdalnej z poszanowaniem zasad bezpieczeństwa i ergonomii – wyjaśnia Łukasz Wawrzyniak, Ekspert ds. bezpieczeństwa pracy W&W Consulting.
Lista kontrolna powinna zawierać punkty dotyczące m.in.: oświetlenia stanowiska pracy, powierzchni do pracy, która powinna być płaska i stabilna (np. biurko) oraz umożliwiająca rozłożenie wszystkich niezbędnych elementów w sposób komfortowy i wygodny dla pracownika (np. klawiatura musi być położona na biurku), siedziska do pracy umożliwiającego podparcie odcinka lędźwiowego i łokci oraz informacji dotyczących odpowiedniej odległości oczu od monitora. Ponadto po stronie pracodawcy leży zapewnienie odpowiedniego sprzętu oraz szkolenia BHP uwzględniającego środowisko pracy zdalnej – czyli najczęściej mieszkanie lub dom – i uwzględnienie nowych zmiennych w ocenie ryzyka zawodowego.
Co istotne – wypadki podczas pracy wykonywanej w domu to również wypadki przy pracy, w konsekwencji których firma ponosi nie tylko koszty związane z absencją pracownika, ale również ryzyko wzrostu składki wypadkowej. Koszty uregulowania pracy zdalnej mogą więc być nieprzyjemnym zaskoczeniem dla wielu przedsiębiorców, dlatego tak istotne jest odpowiednie przygotowanie firmy na nadchodzące zmiany dot. pracy zdalnej.
Źródło: mslgroup.com