black friday

Nadchodzi handlowy maraton: Black Friday, Mikołajki, Boże Narodzenie i poświąteczne wyprzedaże. Z roku na rok rośnie procent zakupów, które realizowane są w tym okresie za pośrednictwem Internetu. Podpowiadamy, jak zadbać o to, by dzięki zawieranym w nim transakcjom zyskiwać pożądane przedmioty bądź usługi, jednocześnie nie narażając się na utratę nerwów, pieniędzy i bezcennych danych osobowych.

Epidemia koronawirusa oraz związane z nią lockdowny przyspieszyły widoczne od dawna procesy: Polacy coraz więcej czasu spędzają w Internecie. Dotyczy to nie tylko młodszych użytkowników, ale również i tych bardziej zaawansowanych wiekiem. Jedni i drudzy padają ofiarami internetowych oszustów, którzy wykorzystują zwłaszcza osoby stawiające pierwsze kroki w sieci i mediach społecznościowych. Na co powinny więc zwrócić szczególną uwagę osoby mniej biegłe w wirtualnych procesach zakupowych?

Dropshipping – niska cena, duże ryzyko

Poszukując atrakcyjnych cenowo produktów często można trafić na oferty wykorzystujące model sprzedażowy zwany dropshipping. Polega on na tym, że producent przesyła towar bezpośrednio do kupującego, ale umowa sprzedaży jest zawierana przez klienta z przedsiębiorcą zajmującym się właśnie dropshippingiem, a więc rodzajem pośrednictwa. Metoda ta jest często stosowana zwłaszcza w sprzedaży elektroniki i odzieży z krajów spoza Unii Europejskiej, w tym przede wszystkim Chin i innych państw azjatyckich. Dlaczego należy uważać na dropshipping?

– O ile bardzo długi czas dostawy, wynoszący często nawet ponad dwa miesiące, można uznać za akceptowalną i z reguły widoczną w ofercie sprzedaży niedogodność, o tyle kwestie dodatkowych, ukrytych i przez to nieuwzględnionych w cenie opłat takich jak cło – to już dla konsumenta poważny problem. Jeszcze gorzej jest, gdy dotrze do nas towar niekompletny, uszkodzony, bez menu w języku polskim, używany, nieoryginalny bądź z innego powodu wymagający reklamacji – zwraca uwagę Małgorzata Miś, prezes Stowarzyszenia Ochrony Konsumentów „Aquila”.

Dochodzenie uprawnień konsumenckich może stać się w powyższych przypadkach prawdziwą udręką. Nieuczciwi przedsiębiorcy-dropshipperzy często na przykład odsyłają klientów z reklamacją do producenta lub hurtownika, ale przez to, że jest on przedsiębiorcą zagranicznym, niepodlegającym prawu unijnemu, taka reklamacja jest w praktyce nie do wyegzekwowania. Dodatkowo, próbując wyłączyć swoją odpowiedzialność, nieuczciwi sprzedawcy w swoich regulaminach określają się jako „pośrednicy” między polskim klientem a azjatyckim hurtownikiem – rzekomym sprzedawcą. Robią tak nawet, gdy zgodnie z zamieszczaną przez nich ofertą i treścią umowy, jaką zawierają z klientami, to oni są sprzedawcami wysyłanego sprzętu.

Źródło: buenavistapr.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj