Kryzys energetyczny, wojna w Ukrainie i inflacja – te trzy determinanty będą decydowały o pozycji walut w rozpoczynającym się 2023 roku. Jak wypada na ich tle złotówka? Które waluty okażą się w 12 najbliższych miesiącach safe haven?
Rok uspokojenia, a może kolejnych perturbacji na rynku walutowym? Rozpoczynające się 12 miesięcy na pewno będzie czasem próby dla wszystkich walut – zarówno złotówki, jak i dolara czy euro.
– 2022 rok był rokiem przełomu dla rynku walutowego. Wojna w Ukrainie, szybująca inflacja, a także widmo kryzysu gospodarczego dosłownie wywróciły stolik i sprawiły, że nasza rodzima złotówka znalazła się w trudnej sytuacji. Zyskiwał przy tym dolar, a nawet euro – waluty safe haven, w które warto inwestować w czasach kryzysu. Jak będzie w 2023 roku? Tutaj na pewno waluty pozostaną pod silnym wpływem sytuacji gospodarczej, głównie inflacji, a także rozwoju wojny w Ukrainie i kryzysu energetycznego z nią związanego – mówi Jakub Balcerzak, dyrektor departamentu ds. ryzyka Amronet.pl, innowacyjnej platformy walutowej.
Pozycja złotówki
Rok 2023 to czas stabilizacji pozycji złotego – waluta będzie powoli odrabiać „straty” z 2022 roku. Tu jednak pod uwagę należy brać także czynniki globalne – zwłaszcza widmo recesji, która jest na horyzoncie. A ta bywa szczególnie niełaskawa dla gospodarek wschodzących, takich jak Polska.
– W 2022 roku byliśmy rynkiem frontowym. Wojna w Ukrainie mocno wpłynęła na spadek złotego. Obecnie jednak widzimy, że nasza waluta się stabilizuje. Po części jest to wpływ uspokojenia rynku i mniejszej reakcji na inflację oraz wojnę. Czynnikiem, katalizatorem, może być także otrzymanie pieniędzy z KPO. Z drugiej strony optymizm hamuje zbliżająca się recesja – mówi Jakub Balcerzak.
Dolar i euro prowadzą
Dwie waluty dominujące w ostatnich miesiącach na rynku to dolar i euro. Wrzesień był miesiącem, w którym dolar po raz pierwszy w historii przebił granicę 5 zł. Wpływ na to miały działania prowadzone przez FED, który za wszelką cenę łagodził wpływ wojny i inflacji na pozycję swojej waluty, m.in. podnosząc stropy procentowe.
– Dolar jest walutą rezerwową i jej pozycja na pewno będzie silna w 2023 roku, jednak nie tak, jak to obserwowaliśmy w III kwartale 2022 roku – komentuje Jakub Balcerzak, co potwierdzają wydarzenia z ostatnich dni. Kurs dolara umocnił się tuż po Nowym Roku około 1,5 proc. względem euro, dla którego końcówka 2022 roku była zdecydowanie korzystna.
Jaka będzie pozycja waluty unijnej w najbliższych miesiącach? O tym z pewnością zdecydują takie czynniki jak kryzys energetyczny, a także inflacja i wpływ sankcji, które UE nałożyła na Rosję.
– Pozycja euro ucierpiała z powodu wojny, która toczy się tuż przy granicy z Unią – mówi Balcerzak i dodaje, że mimo iż euro uważane jest za safe haven, to inwestorzy przychylniej patrzą w obecnej chwili na dolara.
W cenie jest również funt brytyjski, frank szwajcarski i jen. Kurs tego ostatniego zależy jednak od rynku. – Zasada jest zazwyczaj taka, że jen zyskuje, gdy rynek jest niestabilny. Gdy sytuacja się stabilizuje pozycja jena spada. Warto też pamiętać o zależności słaby jen – mocny dolar – komentuje Jakub Balcerzak.
Sytuację walut na 2023 rok wyklarują bardziej dane, które pojawią się na początku stycznia – czyli raport z rynku pracy za grudzień w Stanach Zjednoczonych i wstępne dane liczbowe dotyczące inflacji i PMI za ostatni miesiąc 2022 roku w Europie.
Źródło: Amronet