Jednym z nielicznych rynków, który zdołał się wczoraj obronić przed emocjonalnymi zachowaniami, był EUR/USD. Kurs wspólnej waluty początkowo wyraźnie tracił, by gwałtownie pójść w górę po tym, jak pojawiły się informacje, że w przyszłym tygodniu Europejski Bank Centralny może w przyszłym tygodniu zaostrzyć ton mówienia o zagrożeniach inflacyjnych. W wywiadzie mówił o tym członek EBC, Yves Merach. 

Jednym z nielicznych rynków, który zdołał się wczoraj obronić przed emocjonalnymi zachowaniami, był EUR/USD. Kurs wspólnej waluty początkowo wyraźnie tracił, by gwałtownie pójść w górę po tym, jak pojawiły się informacje, że w przyszłym tygodniu Europejski Bank Centralny może w przyszłym tygodniu zaostrzyć ton mówienia o zagrożeniach inflacyjnych. W wywiadzie mówił o tym członek EBC, Yves Merach. 
 
Słaba postawa dolara nie uchroniła jednak dużej części surowców od mocnej przeceny. Dotknęła ona przede wszystkim te rynki, które wcześniej najbardziej zyskiwały, czyli żywnościowe. Choć fundamentalne uwarunkowania z malejącymi zapasami na czele, w jeden dzień nie zmieniły się, to notowania wielu towarów żywnościowych poszły w dół po kilka procent, o maksymalny przedział dopuszczany dla instrumentów pochodnych. To wskazuje na masową realizację zysków, dając nadzieję na to, że mamy do czynienia z krótkotrwałym zjawiskiem. Taka diagnoza będzie tym bardziej realna, jeśli dolar zacznie tracić na trwałe. Wykres jego notowań względem koszyka najważniejszych światowych walut właśnie na taki obrót spraw wskazuje. 
 
Nasz parkiet, podobnie, jak wiele innych rynków na Starym Kontynencie, nie reagował wczoraj na niepokój w USA. Co więcej wyraźna przecena w Ameryce może na krótką metę przysłużyć się warszawskiej giełdzie, która wcześniej nie chciała rosnąć w obawie przed mocniejszą korektą w USA. Teraz ten czynnik zniechęcający do zakupów akcji zniknął. Czy taka logika okaże się trafna powinna pokazać już dzisiejsza sesja.
 
HOME BROKER ZWRACA UWAGĘ:
 
Presja na ceny domów w Stanach Zjednoczonych oddala uzdrowienie tamtejszego rynku mieszkaniowego
Wyczekiwana przez inwestorów w Warszawie korekta notowań w USA może pobudzić aktywność kupujących
 
Rynki nieruchomości
 
Choć grudniowy odczyt indeksu S&P/Case Schiller, uznawanego za najbardziej wiarygodny miernik cen domów w USA, nie przyniósł dużego rozczarowania, to jednak potwierdził słabą kondycję rynku mieszkaniowego w Ameryce. Spadek cen w skali roku sięgnął 2,4% i był to najgorszy wynik od roku. Indeks cen zbliżył się na niewiele ponad 1 pkt do dołka z czasów ostatniej recesji gospodarczej w Stanach Zjednoczonych. W grudniu miał 130,38 pkt wobec 129,2 pkt w najgorszym momencie dekoniunktury gospodarczej.  Najbardziej dotkliwe zniżki cen mieszkań dotykają Detroit, gdzie w skali roku przekraczają 9%. Najlepsza jest sytuacja w Waszyngtonie, gdzie ceny poszły przez rok w górę o 4,1%. 
 
Świadcząca usługi na rynku nieruchomości firma CB Richard Ellis zapowiada lepsze czasy dla komercyjnego segmentu rynku nieruchomości w Ameryce. Ceny najmu biur mają zwiększać się pierwszy raz od 3 lat. Do 2014 r. mogą dotrzeć do szczytu z 2008 r. Wzrost w tym roku wyniesie ceny do 26,08 USD z 25,62 USD w tym roku (za stopę kwadratową).
 
 

 
 
Home Broker
 
 
 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj