Zgodnie z danymi Eurostatu zapotrzebowanie na ciepło odpowiada w Polsce aż za 55% kosztów utrzymania nieruchomości. Roczne wydatki rodziny z dwójką dzieci na energię w mieszkaniu lub domu można szacować w Polsce na 1370 euro, czyli około 5,8 tys. zł (przy kursie 4,20 zł za euro).
Przeciętna rodzina w Polsce w 2011 roku wydała na nośniki energii równowartość 1370 euro – wynika z szacunków Home Broker na podstawie danych Eurostatu. Choć narzekamy na drogą energię, to wydajemy na nią mniej niż mieszkańcy ciepłej Grecji i Hiszpanii.
Zgodnie z danymi Eurostatu zapotrzebowanie na ciepło odpowiada w Polsce aż za 55% kosztów utrzymania nieruchomości. Roczne wydatki rodziny z dwójką dzieci na energię w mieszkaniu lub domu można szacować w Polsce na 1370 euro, czyli około 5,8 tys. zł (przy kursie 4,20 zł za euro). Miesięcznie daje to wydatek na poziomie 480 zł. Na ten koszt składa się w około jednej trzeciej energia elektryczna, jednej piątej gaz, oraz z podobnym udziałem węgiel i ogrzewanie z sieci miejskiej. Obecność zarówno wydatków na węgiel, jak i ogrzewanie z sieci miejskiej wynika stąd, że szacunki oparte zostały o przeciętny „koszyk inflacyjny”. Pokazuje on udział poszczególnych dóbr i usług w wydatkach statystycznego Polaka.
9. miejsce nie musi cieszyć
Z wydatkami na energię na poziomie 1370 euro rocznie Polska zajmuje przyzwoite dziewiąte miejsce w Europie. Na pozór może to cieszyć, ale nie można zapomnieć o dużej różnicy w poziomie wynagrodzeń pomiędzy Polską, a średnią dla Europy. W efekcie nawet niższe wydatki pochłaniać mogą większą część domowego budżetu. Ten we Wspólnocie opiewał w 2010 roku średnio na 47,5 tys. euro netto w przypadku czteroosobowej rodziny, w której dwie pracują na pełen etat. Z tej kwoty w 2011 roku wydatki na nośniki energii statystycznej europejskiej rodziny można szacować na 2840 euro. Dla porównania, w Polsce przeciętne wynagrodzenie modelowej rodziny wyniosło 14,8 tys. euro czyli przeszło trzykrotnie mniej niż wspólnotowa średnia. Na energię Polacy wydają więc większą część budżetu niż statystyczny Europejczyk. Bez wątpienia jest to czynnik stymulujący racjonalizację wykorzystania energii w Polsce.
Najtaniej w ciepłej Bułgarii
Najmniej na nośniki energii wydają w Europie Bułgarzy. Tam modelowa rodzina wydaje na nośniki energii około 330 euro w skali roku. Z jednej strony może to być efekt tego, że zarobki w Bułgarii są najniższe w Europie, zatem przeciętna rodzina jest zmuszona do oszczędzania energii. Dwuosobowa rodzina ma do dyspozycji zaledwie 6,8 tys. euro rocznie. Ponadto w Bułgarii jest relatywnie ciepło, dzięki czemu zapotrzebowanie na ogrzewanie jest mniejsze. Łagodne zimy wpływają także pozytywnie na koszty nośników energii na Malcie, w Turcji czy Rumunii. W krajach tych przeciętna rodzina nie wydaje znacznie ponad tysiąc euro na nośniki energii w domu czy mieszkaniu.
Gorące źródła taniej energii
Co ciekawe na nośniki energii niecałe 1300 euro rocznie, czyli tyle co w Polsce, wydaje także czteroosobowa rodzina na Islandii. Wyspę tę pomimo znacznego wysunięcia w kierunku północnym charakteryzuje łagodny morski klimat. W efekcie zapotrzebowanie na ciepło na Islandii może być kilkukrotnie niższe niż w Polsce. Nie bez znaczenia jest też fakt relatywnie łatwego dostępu do źródeł geotermalnych, które służą do ogrzewania mieszkań (Islandia jest krajem gejzerów). W efekcie na Islandii praktycznie nie wykorzystuje się do ogrzewania węgla, gazu czy oleju opałowego.
Wysokie zarobki w parze w wydatkami
Najwięcej modelowa rodzina wydaje na nośniki energii w Danii i Szwajcarii. Nie należy tego łączyć z zapotrzebowaniem na ogrzewanie, ponieważ to w przypadku obu krajów jest na poziomie niższym niż średnia europejska. Wysokie koszty mogą więc być konsekwencją wysokiego poziomu wynagrodzeń i cen nośników energii. Warto zauważyć, że w Danii modelowa rodzina zarabia przeszło 65 tys. euro netto rocznie, a w Szwajcarii najwięcej w Unii, bo 97 tysięcy. Roczne koszty nośników energii wynoszą w obu krajach odpowiednio 4,9 i 4,6 tys. euro. Jest to więc prawie czterokrotnie więcej niż w Polsce. Odnosząc jednak wartość tych wydatków do zarobków w Danii i Szwajcarii, można pokusić się o stwierdzenie, że koszty nośników energii nie są w tych krajach nadmiernie wysokie.
Bartosz Turek