Dzięki zmianie prawa regulującego działanie firm pożyczkowych, spadły koszty pożyczek i opłaty za windykację. Niewykluczone, że w efekcie obniżą się też zaległości związane z niespłacaniem pożyczek, które obecnie w BIG InfoMonitor wynoszą ponad 2,7 mld zł i stanowią 16 proc. długów, za które osoby fizyczne zostały wpisane do rejestru dłużników.
Zgodnie z nowymi regułami firmy pożyczkowe nie będą mogły już dowolnie ustalać opłat pozaodsetkowych, z których czerpały większość zysków. W wyniku zmian prawnych firmy pożyczkowe będą mogły pobierać do 25 proc. pożyczanej kwoty oraz 30 proc. kwoty pożyczki za każdy rok. I nawet jeśli klient weźmie w ciągu 120 dni u tego samego pożyczkobiorcy kolejną pożyczkę lub przedłuży już zaciągniętą, to koszty maksymalne muszą zmieścić się w tym limicie. Dodatkowo przepisy ograniczają wszelkie możliwe do pobrania koszty pozaodsetkowe do maksymalnie 100 proc. wartości pożyczki.
O wysokość możliwych do naliczenia odsetek przy pożyczaniu pieniędzy klienci instytucji finansowych nie muszą się martwić, ponieważ od lat oprocentowanie jest prawnie ograniczone do czterokrotności stopy lombardowej – obecnie stanowi ono 10 procent.
Nowelizacja prawa jest daleko posunięta, ponieważ dotyczy rynku o sporej już wartości. Jak szacuje Związek Firm Pożyczkowych, w ubiegłym roku Polacy pożyczyli w firmach pożyczkowych 5,1 mld zł. Było to ponad dwukrotnie więcej niż trzy lata wcześniej. Choć przy kredytach konsumpcyjnych udzielanych przez banki, których w 2015 r. było 79,5 mld zł, sprzedaż firm pożyczkowych wygląda blado, to jednak w samym segmencie pożyczek niskokwotowych (do 4 tys. zł, w jakich specjalizują się firmy pożyczkowe) już tak nie jest. Wartość kredytów konsumpcyjnych do 4 tys. zł sprzedanych przez banki w 2015 r. wyniosła bowiem 9,4 mld zł (11,8 proc. z 79,5 md zł pożyczonych na konsumpcję) .
1 tys. zł pożyczone na trzy miesiące może kosztować max. 350 zł
Zgodnie z nowymi zaleceniami, dla 1 tys. zł pożyczonego na trzy miesiące koszt pożyczki powinien wynosić maksymalnie 350 zł. Na sumę tę składa się 250 zł – pierwsza część prowizji (25 proc. pożyczanej kwoty) plus 75 zł z drugiego elementu prowizji (30 proc. pożyczanej kwoty liczone w skali roku) oraz 25 zł odsetek. Pożyczenie pieniędzy na miesiąc kosztowałoby w tym wypadku 275 zł, czyli podobnie jak wcześniej, bo jeśli pierwszy miesiąc nie był za darmo, to firmy za udzielenie pożyczki na 30 dni pobierały przeważnie ok. 270-300 zł. Zmiana jest jednak znacząca, ponieważ każde kolejne przedłużanie okresu spłaty, czyli tzw. rolowanie, w ramach poprzednich regulacji pozwalało firmom pożyczkowym mnożyć koszt bez ograniczeń. I tak np., jeśli klient przedłużył trzy razy pożyczkę na 1000 zł, to kosztowało go to już ok. 800 zł, czyli ponad dwukrotnie więcej niż według nowych przepisów.
Ograniczone zostały też opłaty za windykację do dwukrotności odsetek ustawowych, które wynoszą 5,5 pkt. proc. plus stopa referencyjna, aktualnie sięgająca 1,5 pkt. proc. Po przemnożeniu razy dwa, daje to na koszty windykacji równowartość 14 proc. od pożyczanej kwoty, i to liczone w skali roku. Jeśli wiec pożyczka zaciągana jest na trzy miesiące, firma pożyczkowa zobowiązana jest zmieścić koszty windykacji w kwocie do 35 zł. Gdy pożyczka jest zaciągnięta na rok, koszt windykacji, czyli monitów przesyłanych pocztą, sms-em czy telefonów od 1 tys. zł może sięgać 140 zł.
Ponad 2,7 mld zł zaległości z powodu niespłaconych pożyczek
Istnieją duże szanse, że niższe obciążenia klientów firm pożyczkowych przełożą się na mniejsze problemy w spłacie pożyczek zaciąganych w firmach pozabankowych. Jak wynika z danych BIG InfoMonitor, aktualnie kwota zaległości związana z nieregulowaniem na czas spłat pożyczek gotówkowych wynosi 2,73 mld zł. Przez pół roku wzrosła ona o ponad 0,6 mld zł. Największa suma zaległości z tytułu niespłaconych terminowo pożyczek przypada na osoby między 31. a 40. rokiem życia – 29 proc. wartości wszystkich zaległości. Ale to w grupie osób 18-31 lat niespłacone pożyczki mają największy, ponad 35 proc., udział w całości zaległości, za które trafili do BIG InfoMonitor.
Blisko 6 na 10 klientów firm pożyczkowych ma do 34 lat
Fakt, ten nie zaskakuje, jeśli spojrzy się na strukturę wieku klientów firm pożyczkowych. Co piąty z nich ma nie więcej niż 24 lata (21 proc.). Dla porównania, wśród osób zaciągających bankowe kredyty konsumpcyjne do 24 lat ma co czternasty klient (7 proc.) – wynika z danych BIK za 2015 rok.
Do 34 lat ma niemal 6 na 10 klientów firm pożyczkowych, w bankach ich udział jest dwukrotnie niższy. Jednocześnie widać, że częściej niż w bankach klienci firm pożyczkowych pochodzą z większych miejscowości. Z miast liczących ponad pół miliona mieszkańców wywodzi się co dziesiąty zaciągający kredyt konsumpcyjny w banku, podczas gdy w firmach pożyczkowych jest to co ósmy klient.
Prawie połowa pożyczek nie przekracza 1 tys. zł
Klienci firm pożyczkowych i banków różnią się, ponieważ potrzebują innej oferty. 95 proc. pożyczek zaciąganych w firmach pozabankowych to kwoty między 200 zł a 4 tys. zł. Prawie połowa nie przekracza nawet 1 tys. zł. W bankach do 1 tys. zł pożycza 12 proc. klientów, a do 4 tys. zł – 57 procent. Firmy pożyczkowe specjalizują się w oferowaniu niskich kwot, działają też zazwyczaj dużo szybciej niż banki i mają mniej sformalizowane usługi.