W Polsce panuje dysfunkcja biurokracji, a wciąż wzrastająca inflacja prawa ani już nie dziwi, ani nie bulwersuje. W exposé Donald Tusk ani słowem nie wspomniał o obiecywanej, w tej i poprzedniej kampanii racjonalizacji przepisów, nie tylko podatkowych, co deklarowały także kolejne rządy przez ostatnich 20 lat. Jesteśmy na szarym końcu światowych rankingów oceniających przyjazność systemu podatkowego, a wielość, często sprzecznych regulacji i poziom skomplikowania prawa wymaga eksperckiej wiedzy do jego interpretacji. W 2010 roku połowa interpretacji podatkowych zaskarżonych do WSA była niezgodna z prawem.
W Polsce panuje dysfunkcja biurokracji, a wciąż wzrastająca inflacja prawa ani już nie dziwi, ani nie bulwersuje. W exposé Donald Tusk ani słowem nie wspomniał o obiecywanej, w tej i poprzedniej kampanii racjonalizacji przepisów, nie tylko podatkowych, co deklarowały także kolejne rządy przez ostatnich 20 lat. Jesteśmy na szarym końcu światowych rankingów oceniających przyjazność systemu podatkowego, a wielość, często sprzecznych regulacji i poziom skomplikowania prawa wymaga eksperckiej wiedzy do jego interpretacji. W 2010 roku połowa interpretacji podatkowych zaskarżonych do WSA była niezgodna z prawem.
Są już przygotowane konkretne przepisy, […] które zamkną możliwość omijania podatku od dochodów kapitałowych przy lokatach bankowych, […] to tylko wstęp do kolejnych decyzji, które umożliwią twarde i natychmiastowe reagowanie na wszystkie inne próby omijania podatków – groził z mównicy sejmowej szef rządu Donald Tusk.
Być może premier zapomniał dodać, że również jego rząd współtworzył niejednoznaczne przepisy wymagające urzędowej interpretacji i dające możliwość szukania legalnych luk w prawie przynoszących podatnikom oszczędności. Skomplikowanie oraz brak jednolitej wykładni prawa podatkowego czyni z Polski światowy zaścianek jeśli chodzi o przyjazność systemu podatkowego. Problem z jednoznacznym rozumieniem przepisów mają nie tylko podatnicy, o czym świadczy choćby liczba wniosków o wydanie indywidualnej interpretacji podatkowej, ale także administracja publiczna, działająca na podstawie odpowiednich ustaw. Statystyki prowadzone przez Naczelny Sąd Administracyjny, mówią, że w 2010 roku ponad połowa zaskarżonych do sądu indywidualnych interpretacji wydanych przez organy podatkowe była niezgodna z polskim prawem. Na 1075 spraw załatwionych na posiedzeniach jawnych sądy administracyjne uwzględniły skargi w 588 przypadkach, oddaliły 482 skargi, 34 sprawy załatwiono w inny sposób, 1 skargę odrzucono (Tabela 1).
Skoro w ponad połowie rozpatrzonych przypadków urzędnicy administracji publicznej nie potrafią właściwie zinterpretować własnych przepisów, to na jakiej podstawie wymaga się tego od podatnika?
Interpretacje to zastępstwo dla dobrego prawa
Tylko do 25 listopada 2011 roku do Ministerstwa Finansów wpłynęło 23 151 wniosków nadesłanych przez podatników i biura rachunkowe z prośbą o indywidualną interpretację przepisów prawa podatkowego (Tabela 2).
Oznacza to, że w 23 151 przypadkach podatnicy nie byli w stanie samodzielnie zinterpretować przepisów prawa podatkowego i w obawie przed konsekwencjami karno-skarbowymi wystąpili o pomoc do Urzędu Skarbowego. To dowód, że nie prawo samo w sobie decyduje o możliwości zastosowania odpowiedniego przepisu, ale urzędnik wydający interpretację.
Największą bolączką polskiego systemu podatkowego są przede wszystkim daleko idące skomplikowanie, częstotliwość zmian w poszczególnych ustawach i niejednoznaczność przepisów. Podatnicy czują się zdezorientowani i nie mają zaufania do urzędników, zwłaszcza jeśli wydana przez organ podatkowy decyzja okazuję się być niezgodna z prawem. Z codziennej praktyki wynika, że w przypadku niejasności, zwłaszcza mniejsi przedsiębiorcy, wolą zadzwonić do zaufanego biura rachunkowego lub znajomej księgowej niż do Urzędu Skarbowego – mówi Małgorzata Latuszek, Prezes Zarządu Taxxo, polskiej sieci niezależnych biur rachunkowych.
Brak zaufania nie dziwi, skoro wciąż pojawiają się sprzeczne interpretacje tego samego stanu faktycznego wydawane przez różne organy, nierzadko także w obrębie jednego organu podatkowego. To jawna dyskryminacja tych przedsiębiorców, którym wydano niekorzystną decyzję i naruszenie pierwotnej zasady równości wobec prawa. Nie trzeba być także specjalistą, aby dostrzec naruszenie przez organ podatkowy zasad uczciwej konkurencji, a przez to ingerencję w wolny rynek.
Wielość i niejasność prawa to jedno, ale niektóre ustawy wymagają od przedsiębiorców ciągłego śledzenia i wnikliwego analizowania zmian zachodzących w przepisach. Dla przykładu ustawa o VAT, czyli ustawa o podatku od towarów i usług stanowi obecnie zbiór 24 poprawek, trudnych do interpretacji przez samego ustawodawcę, natomiast ustawa o podatku dochodowym od osób prawnych zmieniła się prawie 60 razy w ciągu ostatnich 11 lat – dodaje Pani Małgorzata.
Rozwiązaniem tej sytuacji miało być wprowadzenie przez Ministerstwo Finansów szeregu instytucji mających pomóc podatnikom np. Krajowej Informacji Podatkowej czy właśnie instytucji interpretacji podatkowej. Słuszność wprowadzania wszelkich narzędzi pomocniczych nie pozostawia oczywiście wątpliwości, ale nie mogą one zwalniać ustawodawcy od tworzenia dobrego i przejrzystego prawa, jak to ma teraz miejsce. Już samo powstanie instytucji interpretacji podatkowej to przyznanie się ustawodawcy do świadomego tworzenia prawa niezgodnego z zasadami dobrej legislacji.
Polskie podatki na świecie
W rankingu Doing Business na rok 2012 opublikowanym przez Bank Światowy znaleźliśmy się na 128. miejscu w kategorii Płacenie podatków (Tabela 3).
Oceniano tu między innymi liczbę podatków, jaką podatnik musi zapłacić w ciągu roku (dla Polski wskaźnik ten wynosi 29), liczbę godzin w ciągu roku, jaką trzeba poświęcić na przygotowanie zeznań podatkowych (dla Polski to 296 godz.) oraz procentową wagę, jaką stanowi podatek w dochodzie brutto [w Polsce to 43,6% (sic!)]. W klasyfikacji ogólnej rankingu, na zbadane 183 państwa, uplasowaliśmy się na 62. miejscu, a wyprzedziły nas takie potęgi gospodarcze, jak Tonga, Czarnogóra czy Ruanda. W kategorii podatki jesteśmy natomiast za takimi gigantami ekonomicznymi, jak Zimbabwe i Republika Palau.
Raport na 2012 to spadek o 3 pozycje w ogólnej klasyfikacji, w porównaniu z rokiem ubiegłym i wyraźny sygnał, że potrzebne są zmiany na gruncie przychylności państwa do prowadzących biznes. Wszystkiego czego domagają się przedsiębiorcy to klarowne i niearbitralne prawo. Nie jest przecież żadną tajemnicą fakt, że trwałe i jasne przepisy sprzyjają nie tylko rozwojowi rynku, ale zwiększają także wpływy do budżetu. Być może wprowadzenie zmian pozwoli uniknąć podobnych gróźb ze strony premiera, a przy okazji spełniony zostanie postulat uszczuplenia administracji państwowej. Czytelnego i jednoznacznego prawa nie będzie można ani ominąć, ani interpretować, niepotrzebne staną się więc niektóre instytucje.
Krzysztof Oflakowski