Idea Specjalnych Stref Ekonomicznych okazała się trafionym pomysłem dla polskiej gospodarki. Na jej działalności zyskały nie tylko inwestorzy, ale i regiony wraz z jego mieszkańcami i lokalnymi przedsiębiorstwami. Koncepcja wsparcia rozwoju i innowacyjności regionów przy pomocy Specjalnych Stref Ekonomicznych trafiła na podatny grunt. Władze terytorialne, mające szanse na uwzględnienie podlegających im terenów w strefie, chętnie podejmują działania przybliżające je do tego celu. Dzięki temu istniejące 14 stref mogły działać w sprzyjającym im otoczeniu, co przyczyniło się do ich rozwoju.
Idea Specjalnych Stref Ekonomicznych okazała się trafionym pomysłem dla polskiej gospodarki. Na jej działalności zyskały nie tylko inwestorzy, ale i regiony wraz z jego mieszkańcami i lokalnymi przedsiębiorstwami.
Koncepcja wsparcia rozwoju i innowacyjności regionów przy pomocy Specjalnych Stref Ekonomicznych trafiła na podatny grunt. Władze terytorialne, mające szanse na uwzględnienie podlegających im terenów w strefie, chętnie podejmują działania przybliżające je do tego celu. Dzięki temu istniejące 14 stref mogły działać w sprzyjającym im otoczeniu, co przyczyniło się do ich rozwoju.
Dane za pierwszy kwartał 2009 roku podsumowujące funkcjonowanie Specjalnych Stref Ekonomicznych wskazują, że mimo nieznacznego obniżenia się liczby zezwoleń na działalność w strefach względem grudnia 2008 roku do 1194, nie zaburza to wzrostowego trendu wskaźnika. Na koniec 2007 roku ważnych było „zaledwie” 1059 zezwoleń.
Niemal wszystkie strefy mogą pochwalić się stale rosnącą liczbą zezwoleń na prowadzenie działalności na ich terenie. Liderem jest strefa w Katowicach, gdzie wydano ich do tej pory 186. W rankingu popularności w ślad za nią idą strefy Wałbrzyska, Tarnobrzeska, Łódzka, Mielecka i Kostrzyńsko- Słubicka. Na działalność na tych obszarach zgodę uzyskało w każdym przypadku ponad sto przedsiębiorstw. Znacznie słabiej pod względem liczby wydanych zezwoleń radzą sobie strefy Kamiennogórska, Krakowska i Słupska – w żadnej z nich nie wydano ich więcej niż 50. Niechlubnym wyjątkiem na skalę Polski jest strefa Suwalska, która jako jedyna zanotowała spadek liczby zezwoleń na działalność na terenie strefy.
Podobnie, jak w przypadku liczby wydanych zezwoleń, w pierwszym kwartale 2009 roku ubyło ponad 10,2 tysiąca miejsc pracy. Nadal jednak jest ich niemal 18 tys. więcej niż w 2007 roku. Najdynamiczniejszy wzrost liczby zatrudnionych nastąpił w latach 2005-2007, gdzie rokrocznie przybywało ich po około 35 tysięcy. Wynika to z produkcyjnego profilu działalności firm rezydujących w strefie i ich dużej zależności od aktualnej koniunktury gospodarczej. Wobec tego przyspieszenie gospodarki pociąga za sobą większy popyt na produkty wytwarzane w strefie, a w konsekwencji – wzrost zapotrzebowania na siłę roboczą.
Wobec spadku liczby ważnych zezwoleń i liczby zatrudnionych bardzo ciekawym okazuje się fakt, iż całkowita wartość zrealizowanych inwestycji we wszystkich strefach stale rośnie, osiągając w marcu 2009 roku wartość 58,9 mld zł. Pod względem inwestycji, po raz kolejny prowadzi strefa w Katowicach, z inwestycjami na wartość zbliżającą się do 15 mld zł. Względem 2005 roku zanotowała ona niemal dwukrotny wzrost ulokowanych środków. Druga pod tym względem jest strefa Wałbrzyska, z inwestycjami na kwotę 10 mld zł. W czołówce znajduje się strefa Łódzka, gdzie ulokowane środki osiągnęły wartość 6,2 mld zł. Żadnej z pozostałych stref nie udało się przekroczyć 5 mld zł inwestycji. Co więcej, strefa Słupska i Starachowicka nie zdołały przyciągnąć inwestycji o wartości przekraczającej 1 mld zł. Jednak mimo wszystko strefy o najmniejszym zaangażowaniu kapitałowym, uzyskały największy procentowy wzrost inwestycji w ciągu ostatnich pięciu lat. Ukazuje to dużą zdolność z ich strony do asymilacji pozyskanych środków.
Na koniec 2008 roku nie istniała żadna strefa, w której stopień zagospodarowania gruntów byłby niższy niż 50%. Od średniej na poziomie 68,84% znacznie odbiegały strefy Kamiennogórska i Słupska, w których tereny zajęte przez inwestorów stanowiły odpowiednio 50,62% i 54,16%. Liderami z kolei były strefy Mielecka (77,57%) i Tarnobrzeska (76,72%). Liczne podstrefy uzyskały także stopień zagospodarowania równy 100%, w wyniku czego coraz częściej podejmuje się negocjacje mające prowadzić do poszerzenia stref.
Zróżnicowana jest również wielkość obszarów strefy. Najmniejsze – Kamiennogórska i Suwalska nie przekraczają 350 ha, jednocześnie stopień zagospodarowania w obu przypadkach jest niższy od średniej. Z mniejszych stref (o powierzchni poniżej 600 ha) tylko Krakowska może pochwalić się przekroczeniem średniego poziomu zagospodarowania (71,84%). Do stref największych należą te położone w Wałbrzychu i Katowicach. Ich wielkość przekracza 1500 ha, jednak w tym wypadku nie można jednoznacznie wskazać współzależności między wielkością a efektywnością zagospodarowania strefy.
Znacznie większą jednorodnością charakteryzują się branże dominujące w strefach. Niemal połowa inwestycji pochodziła z trzech sektorów: produkującego sprzęt transportowy, wyroby z gumy i tworzyw sztucznych oraz metalowego. 9% udział w produkcji mają także urządzenia elektryczne i optyczne oraz usługi poligraficzne, produkcja papiernicza i inna z nią powiązana. Od 6% do 7% procent zakładów produkcyjnych działa w branży surowców niemetalicznych, maszyn i urządzeń oraz drewnianej. Z kolei udział produkcji artykułów spożywczych, chemikaliów i innych, nieklasyfikowanych w pozostałych podpunktach towarów nie przekracza w każdym przypadku 4%.
Specjalne Strefy Ekonomiczne okazały się instytucjami mającymi znaczny wpływ na rozwój regionów. Dzięki szczególnym uprawnieniom firm działających na ich obszarze, zanotowały one wzrost inwestycji na znaczną, jak na Polskie warunki, kwotę niemal 60 mld złotych. Ponadto dały one ponad 200 tysięcy miejsc pracy, co ma główne znaczenie jeśli weźmie się pod uwagę główne cele tworzenia stref – walkę z bezrobociem. Mimo to, nie można powiedzieć, iż obszary wchodzące w skład Specjalnych Stref Ekonomicznych zostały nasycone inwestycjami. Wręcz przeciwnie, nadal istnieją atrakcyjne obszary, które w dalszym ciągu nie zostały zagospodarowane.
Eliza Smyrgała