Warszawa należała dziś do najsłabszych parkietów. Na głównych giełdach przeważały wzrosty. Nie przeszkodziły w tym gorsze dane zza oceanu, dotyczące aktywności gospodarczej w rejonie Nowego Jorku. Początek handlu na warszawskiej giełdzie nie był zbyt przyjemny dla posiadaczy akcji. Jednak biorąc pod uwagę kiepskie zakończenie piątkowej sesji za oceanem oraz spadki na rynku surowcowym, przecena była mniejsza, niż można było się obawiać. Indeks największych spółek na otwarciu
Warszawa należała dziś do najsłabszych parkietów. Na głównych giełdach przeważały wzrosty. Nie przeszkodziły w tym gorsze dane zza oceanu, dotyczące aktywności gospodarczej w rejonie Nowego Jorku.
Początek handlu na warszawskiej giełdzie nie był zbyt przyjemny dla posiadaczy akcji. Jednak biorąc pod uwagę kiepskie zakończenie piątkowej sesji za oceanem oraz spadki na rynku surowcowym, przecena była mniejsza, niż można było się obawiać. Indeks największych spółek na otwarciu tracił 0,2 proc., a w ciągu dnia skala spadku nie przekraczała 0,5 proc.
Nie ucierpiały zbytnio notowania naszych firm surowcowych.
Początkowo akcje KGHM zniżkowały o 1,7 proc., później jednak napór podaży złagodniał. Nieźle radziły sobie papiery Lotosu, utrzymujące się nieznacznie nad kreską. Walory PKN Orlen w najgoszym momencie przeceniane były o 0,8 proc. Po niezłym początku o ponad 2 proc. w dół szły akcje PZU. To efekt publikacji nieco gorszych niż się spodziewano wyników za trzeci kwartał i słabszych niż rok temu. O prawie 3 proc. zwyżkowały natomiast walory Cyfrowego Polsatu. Spółka rozczarowała nieco wynikami, jednak inwestorzy pozytywnie zareagowali na informację o przejęciu przez nią akcji Polsatu za 3,75 mld zł.
Piątkowe obawy, związane z możliwością podniesienia stóp procentowyuch w Chinach oraz dotyczące problemów finansowych Irlandii, dziś wyraźnie były przez inwestorów w Europie bagatelizowane. Większej reakcji nie spowodowała także korekta Eurostatu, zwiększająca znacznie wysokość deficytu budżetowego i długu publicznego Grecji za ubiegły rok. Indeks ateńskiej giełdy zyskiwał w pierwszej części dnia ponad 1 proc., najmocniej spośród europejskiej stawki.
Na głównych parkietach europejskich niedźwiedzie miały przewagę jedynie do południa. Po porannych spadkach o 0,5 proc., indeksy zdołały wyjść na plus. Zmiany na giełdach były jednak niewielkie i inwestorzy najwyraźniej czekali na dane zza oceanu. Trzymające się od rana konsekwentnie na plusie notowania kontraktów na amerykańskie indeksy zdecydowanie pomagały bykom. Na tym tle nasze wskaźniki wypadały dość słabo. Wraz z poprawą nastrojów w Europie skala ich spadku wyraźnie się zmniejszyła, ale nad kreskę nie były w stanie się wydostać.
Nienajlepsze dane ze Stanów Zjednoczonych tylko w Warszawie zrobiły złe wrażenie. W październiku sprzedaż detaliczna wzrosła o 1,2 proc., czyli nieco więcej, niż się spodziewano, jednak bez uwzględnienia samochodów wyniosła zgodnie z oczekiwaniami 0,4 proc. Nieprzyjemnie zaskoczył wskaźnik aktywności gospodarczej w rejonie Nowego Jorku, spadając do -11,1 punktu.
W końcówce notowań podaż znów przycisnęła. Ostatecznie indeks największych spółek stracił 0,74 proc., WIG spadł o 0,64 proc. a mWIG40 o 0,57 proc. Na tym tle najlepiej poradził sobie wskaźnik najmniejszych spółek, zniżkujący o 0,17 proc. Obroty na rynku akcji wyniosły prawie 2 mld zł.
Roman Przasnyski
Zobacz także:
– Indie liderem na rynku złota
– Twarzą w twarz z inwestorami