Dzisiaj już nie jest wykonana ze złota. Płacimy nią wszyscy i za wszystko. Wydajemy niewielkie monety na niezbędne zakupy. Za pomocą banknotów opłacamy mieszkanie. Ilu z nas jednak zastanawia się nad pochodzeniem i historią złotówki? Towarzyszy nam ona już przeszło pięćset lat.
Początki waluty zwanej złotówką
Najpierw pojawił się nie tyle pieniądz, który znamy dzisiaj, co jego nazwa. „Złoty” mówiono po prostu na monety używane na terenie Rzeczpospolitej. W piętnastym wieku mocarstwa zachodnie, coraz mocniej zaangażowane w kolonizację Nowego Świata, potrzebowały dużych ilości budulca do konstrukcji statków. Tak się złożyło, że ziemie polskie były bogate w drewno. Trwał intensywny eksport. Właśnie z jego powodu posłowie na sejmie piotrkowskim w 1496 postanowili uregulować kwestie monetarne. W celach rozliczeniowych wprowadzili złotego.
Przygody złotego
Czy zastanawialiście się kiedyś, skąd wzięło się powiedzenie „tynfa wart”? W siedemnastym wieku nasz kraj prowadził liczne wojny. Walka z innymi krajami zawsze jest kosztowna i wpływa negatywnie na ekonomię. Dlatego właśnie zaczęto wybijać monety trzydziesto-groszowe, w których składzie znajdowała się ilość srebra o wartości zaledwie trzynastu groszy. Taką gorszą monetę nazywano właśnie tynfem. Powstanie pierwszych polskich banknotów również wiązało się z zawieruchami dziejowymi. Podczas insurekcji kościuszkowskiej Komisja Skarbowa nie posiadała wystarczającej ilości materiałów, by bić monety. Dlatego właśnie postanowiła ratować sytuację wypuszczając na rynek banknoty. Na owe czasy było to rzadkie i mocno innowacyjne posunięcie.
Złotówkowi milionerzy
Kursy walut mają ogromne powiązanie z gospodarką państwa. W latach osiemdziesiątych doszło do drastycznego spadku wartości złotówki. Wszyscy to pamiętamy. Galopująca hiperinflacja przerobiła wszystkich obywateli PRL w milionerów. Milion złotych to była dzisiejsza setka. Dziesięć tysięcy płaciło się za małą oranżadę w szklanej butelce. Samo sto złotych praktycznie rzecz biorąc nie posiadało żadnej wartości. W 1994 sejm uchwalił ustawę o denominacji złotówki. Rok później zostały wprowadzone monety i banknoty, które znamy dzisiaj. Przez jakiś czas można było płacić zarówno starymi, jak i nowymi pieniędzmi, co wywoływało znaczne zamieszanie.