Strona główna Finanse Informacje Finansowe 100 tys. zł dotacji dla rolników z własną firmą

100 tys. zł dotacji dla rolników z własną firmą

Przez

6 września 2010

100 tys. zł czeka na każdego z tych rolników, którzy chcą zarabiać także na nierolniczej działalności gospodarczej. Niestety, choć nabór wniosków rozpoczął się zaledwie pod koniec sierpnia, pieniądze są już dostępne tylko w ośmiu województwach. W pozostałych przyjmowanie wniosków kończyło się najczęściej… po pierwszym dniu. Powiedzenie „czas to pieniądz” w przypadku chętnych na unijne wsparcie w ramach działania 311 „Różnicowanie działalności nierolniczej” jest wyjątkowo trafne.

Powiedzenie „czas to pieniądz” w przypadku chętnych na unijne wsparcie w ramach działania 311 „Różnicowanie działalności nierolniczej” jest wyjątkowo trafne. Mamy tu do czynienia z podobną sytuacją, jak w przypadku niezwykle popularnej wśród przedsiębiorców dotacji na e-biznes – w połowie województw nabór wniosków zakończył się tuż po tym, jak się rozpoczął. Tak było w przypadku województw: kujawsko-pomorskiego, lubuskiego, warmińsko-mazurskiego, wielkopolskiego, zachodniopomorskiego, pomorskiego, opolskiego i podlaskiego. W pięciu z nich już w pierwszym dniu naboru przekroczono poziom 120% limitu przewidzianych dla nich środków. A to – w myśl regulaminu działania 311 – oznaczało, że przyjmowanie wniosków kończy się już następnego dnia.

To efekt dość niefortunnego zapisu w rozporządzeniu Ministerstwa Rozwoju Rolnictwa i Rozwoju Wsi , który mówi, że wsparcie w ramach „Różnicowania działalności nierolniczej” przysługuje według kolejności złożenia wniosków. Podobny zapis znajdował się do niedawna w regulaminie dotacji na e-biznes, na skutek czego przed urzędami przyjmującymi wnioski ustawiały się gigantyczne kolejki, którym towarzyszyły słowne (i nie tylko) przepychanki. Ministerstwo Rozwoju Regionalnego, współodpowiedzialne za nabór na e-biznes, wyciągnęło na szczęście odpowiednie wnioski i zlikwidowało w tym roku kryterium czasowe. Powinien się nad tym zastanowić także resort rolnictwa, mając na uwadze, że zasada „ kto pierwszy, ten lepszy” oznacza w efekcie, iż jakość dofinansowywanych projektów ma drugorzędne znaczenie.

Według danych Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, odpowiedzialnej za podział unijnych pieniędzy w ramach działania 311, do dnia 1 września jej oddziały zarejestrowały ponad 5500 wniosków o wsparcie. Eksperci ARiMR szacują, że w tym roku pieniądze w ramach działania 311 otrzyma ok. 7 tys. osób, dzieląc się kwotą ponad 676 mln złotych (dwukrotnie wyższą od pierwotnie przewidzianej na ten cel). O 100 tys. zł mogą się starać rolnicy zamieszkujący w miejscowościach do 5 tys. mieszkańców, którzy byli ubezpieczeni w KRUS minimum przez 12 miesięcy przed złożeniem wniosku. Co więcej, o wsparcie może się ubiegać nie tylko sam rolnik, ale także jego małżonek lub… domownik, czyli osoba „bliska rolnikowi”, minimum 16-letnia, która niekoniecznie musi zamieszkiwać w gospodarstwa rolnika – wystarczy, że będzie to bliskie sąsiedztwo.

Pomoc na działalność nierolniczą przyznawana jest w formie refundacji, co oznacza, że konieczne jest wyłożenie własnych środków. Dla wielu rolników, szczególnie z mniej zamożnych rejonów, może to być przeszkodą nie do przejścia. Z myślą o nich ARiMR wprowadziła w tym roku możliwość skorzystania z zaliczek, które wynoszą do 50% przyznanej kwoty dla umów podpisanych w tym i ubiegłym roku oraz 20% w przypadku umów podpisanych po 2010 roku. Unijne wsparcie nie może przekroczyć 50% poniesionych kosztów kwalifikowanych, do których zaliczają się m.in. wydatki na: przebudowę lub remont budynków mieszkalnych i niemieszkalnych, zakup maszyn, narzędzi i wyposażenia oraz zakup środków transportu, z wyłączeniem samochodów osobowych przeznaczonych do przewozu mniej niż 8 osób.