W ostatnich dniach, podobnie jak już kilka razy w minionych 2 latach, rynki wykazywały dużą odporność na rozczarowujące wiadomości. Bundesbank ostrzegał, że po niezłym II kwartale, niemiecka gospodarka może znów doświadczać trudniejszych czasów.
Słabo w II kwartale zaprezentował się McDonalds, potwierdzając, że słabość globalnej gospodarki daje się we znaki amerykańskim przedsiębiorstwom. I przede wszystkim blado wypadła sprzedaż domów na rynku wtórnym, udowadniając negatywny wpływ wyższych kosztów finansowania zakupu nieruchomości na skłonność do kupowania domów. Nie przeszkodziło to w ustanowieniu kolejnego szczytu przez giełdę w USA. Naturalne jest w tej sytuacji pytanie, czy są inne powody dla tak dużej siły tego rynku, czy jednak siła opiera się na nadziei, że seria gorszych wiadomości okaże się krótkotrwała i znów wrócą te dające szanse wzmocnienie koniunktury gospodarczej.
Najbliższym testem dla obu wariantów będą publikowane w środę wstępne odczyty lipcowych wskaźników aktywności gospodarczej w Chinach, strefie euro i USA. Będzie to o tyle ciekawa publikacja, że oczekiwane jest poprawa sytuacji, a jednocześnie wkraczamy w okres wygasania korzystnych dla rozwoju gospodarczego efektów związanych z pracami sezonowymi, a zatem ryzyko słabszych odczytów wskaźników koniunktury zwiększa się. W Polsce poznaliśmy lipcowe dane o koniunkturze, które pokazały, że zwłaszcza w handlu utrzymują się negatywne zjawiska. To potwierdza, że obecnym i przyszłym problemem w naszym kraju stała się konsumpcja.
Rynki nieruchomości
W lipcu w dalszym ciągu zdecydowanie więcej firm budowlanych w Polsce wskazywało na pogorszenie koniunktury niż na jej progres. Bilans GUS-owskiego badania koniunktury wyniósł minus 15 pkt wobec minus 17 pkt w czerwcu. Pozytywne efekty sezonowe są więc nadal widoczne, ale jednocześnie koniunkturę trzeba oceniać w kategoriach wychodzenia z głębokiego dołka, a nie odbudowy dobrej koniunktury. W dalszym ciągu to największe przedsiębiorstwa są w relatywnie najlepszej sytuacji. Wśród nich oceny koniunktury kształtowały się na poziomie minus 8 pkt wobec minus 14-minus 15 pkt w grupie małych, średnich i mikro firm.
W czerwcu doszło nieoczekiwanie do spadku sprzedaży domów na amerykańskim rynku wtórnym. Regres sięgnął 1,2% w skali miesiąca. Ekonomiści liczyli, że nowych właścicieli znajdzie 5,26 mln domów, a w rzeczywistości było to jedynie 5,08 mln. Liczba domów wystawionych na sprzedaż wzrosła o 1,9%, do 2,19 mln. Ceny poszły w górę o 13,5% w skali roku.