Podczas wczorajszej sesji na parkietach za Oceanem przelała się czerwień, tamtejsze główne indeksy zanurkowały wczoraj o blisko 4%. Powody są już oczywiście powszechnie znane, niepokoje i obawy o dalsze losy krajów strefy euro, a wdrożony pakiet stymulacyjny zapewne okaże się niewystarczający. Wczoraj w wielkich bólach przeforsowano reformę systemu finansowego w USA, która ma na celu zaostrzyć nadzór nad bankami inwestycyjnymi i zwiększyć ochronę ich klientów.

Podczas wczorajszej sesji na parkietach za Oceanem przelała się czerwień, tamtejsze główne indeksy zanurkowały wczoraj o blisko 4%. Powody są już oczywiście powszechnie znane, niepokoje i obawy o dalsze losy krajów strefy euro, a wdrożony pakiet stymulacyjny zapewne okaże się niewystarczający.

Wczoraj w wielkich bólach przeforsowano reformę systemu finansowego w USA, która ma na celu zaostrzyć nadzór nad bankami inwestycyjnymi i zwiększyć ochronę ich klientów. Plan ten w głównej mierze sprowadza się do większych wymogów kapitałowych wymaganych od instytucji finansowych, których wysokość ma być ściśle zdeterminowana poziomem towarzyszącego im ryzyka. Z ulgą odetchnęli posiadacze długich pozycji na eurodolarze, który od dołków w okolicy 1,2150 skorygował niespełna cztery figury.

Sytuacja techniczna eurodolara: Azjatycka sesja miała mieszany charakter dla amerykańskiej waluty, która wzrosła w stosunku do jena i straciła do euro. Nocną sesję para EUR/USD rozpoczęła od rejonów $1,2500. Wczorajsze mocne wybicie do góry pochłonęło większość stopów na krótkich pozycjach, więc eurobyki nie mieli żadnych problemów z kontynuacją wzrostów. Z technicznego punktu widzenia, aby można było mówić o dalszym umocnieniu euro potrzebne jest pokonanie poziomu $1,2685, który określa 200-sesyjna średnia krocząca na godzinowym wykresie. Pokonanie średniej da sygnał do wzrostów w kierunku $1,2750, co pozwoli rynkowi zakończyć III falę wzrostową formacji „odwrócona głowa&ramiona”.

Kluczowe wsparcia znajdują się aktualnie w okolicach $1,2475 i $1,2400. Australijski dolar na początku sesji demonstrował zniżkującą tendencję testując 10-miesięczne minimum na poziomie $0,8073. Wyprzedaż dolarów pomogła parze wrócić w rejon $0,8303 i na tym poziomie rynek powitał otwarcie sesji europejskiej. Na rynku pojawiła się plotka, że Bank Australii szykuje się do interwencji, co powinno oddalać kurs AUD/USD od tegorocznego dołka. Para USD/JPY rozpoczęła handel nieznacznym wzrostem i do momentu publikacji decyzji BoJ utrzymywała się w okolicach ¥90,30. Ważny opór na dzisiejszą sesję to poziom ¥90,90, który może uaktywnić zlecenia sprzedaży.

RYNEK KRAJOWY

Inwestorzy handlujący na GPW nie oparli się złym nastrojom panującym niemalże w każdym zakątku świata i przystąpili do wyprzedaży akcji. Indeks WIG20 stracił wczoraj 3% przy wysokich obrotach podliczonych na 2,6 miliarda złotych. Ciężarem dla blue chipów obok banków był niedawny debiutant PZU, który na skutek ryzyka wypłaty dużych odszkodowań stracił wczoraj 4,3%. Rynek obiegła wczoraj informacja o rzekomych interwencjach w ostatnich dniach Ministerstwa Finansów za pośrednictwem BGK. Nawet jeśli, to niespecjalnie to przekuwa się na wyższe poziomy dla złotego, bowiem ten można by rzecz „stabilnie” traci na wartości. Dzisiejszy poranek na skutek odbicia eurodolara przynosi lekkie odreagowanie złotego, choć jest ono mało przekonywujące i niewykluczone, że popołudniu wrócimy do słabszego złotego.

Sytuacja techniczna złotego: W trakcie sesji azjatyckiej polska waluta odrobiła część czwartkowych strat w stosunku do głównych walut. Najmocniej zyskiwała para USD/PLN, która konsekwentnie podążała za kursem EUR/USD. Wzrosty do poziomu 3,4000 spowodowały, że na wykresie USD/PLN została narysowana formacja „podwójny szczyt”, która idealnie pasuje do formacji „odwrócona głowa&ramiona” na parze EUR/USD. Powyższa formacja w teorii zapowiada odwrócenie trendu na parze USD/PLN. Jest tylko jeden warunek, trwały spadek poniżej linii szyi, która aktualnie znajduje się w okolicach 3,1250. A do tego poziomu brakuje około 20 groszy. Dopóki kurs znajduje się powyżej linii szyi obowiązuje rosnąca tendencja z presją na wyprzedaż złotego. Kurs EUR/PLN zachowywał się nieco stabilniej niż USD/PLN. Poranne spadki nie były duże i wyniosły niecałe trzy grosze. W dalszym ciągu złoty pozostaje pod wpływem nastrojów na światowych parkietach. Biorąc pod uwagę, ze dzisiejsza sesja jest ostatnia w tym tygodniu, nie spodziewamy się znaczących wahań na rynku EUR/PLN. Zakres wahań na dzisiejszą sesję, to 4,1750-4,1145.


Łukasz Leszczyński
Aleksander Napołow

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj