Znów odżyły obawy o podwyżkę stóp w Chinach. Na rynku surowców paniki nie było, ale ropa i miedź coraz mocniej taniały. Zdecydowanie w dół szły też indeksy giełdowe. Byki na warszawskim parkiecie tylko przez pierwszą godzinę były w stanie bronić się przed większą przeceną. Na otwarciu WIG20 zniżkował o 0,2 proc. i na tle pozostałych giełd europejskich prezentował się nienajgorzej. Nadzieje na to, że odreaguje swoją poniedziałkową słabość szybko jednak prysły. Tracąc w
Znów odżyły obawy o podwyżkę stóp w Chinach. Na rynku surowców paniki nie było, ale ropa i miedź coraz mocniej taniały. Zdecydowanie w dół szły też indeksy giełdowe.
Byki na warszawskim parkiecie tylko przez pierwszą godzinę były w stanie bronić się przed większą przeceną. Na otwarciu WIG20 zniżkował o 0,2 proc. i na tle pozostałych giełd europejskich prezentował się nienajgorzej. Nadzieje na to, że odreaguje swoją poniedziałkową słabość szybko jednak prysły. Tracąc w południe 1,7 proc. objął zdecydowane przewodnictwo wśród spadkowiczów, wyprzedzając Madryt.
Jednak mocno zniżkowały nie tylko wskaźniki krajów, kojarzonych z większym ryzykiem. Indeksowi naszych największych spółek mocno po piętach deptał paryski CAC40, zrównując się z nim tuż po południu. W porównaniu z nimi bardzo dobrze zachowywał się indeks we Frankfurcie, tracący jedynie 0,5 proc. Co więcej, wykazywał sporą odporność na pogarszające się nastroje na pozostałych giełdach oraz pikujące notowania kontraktów na amerykańskie indeksy. Być może pomagał mu zaskakująco dobry odczyt nastrojów niemieckich analityków i inwestorów instytucjonalnych ZEW. Wzrósł on z minus 7 punktów do 1,8 punktu, osiągając wartość najwyższą od niemal dwóch lat.
Spośród grona naszych największych firm skalą spadków znów wyróżniali się surowcowi potentaci. Akcje KGHM zniżkowały tuż po południu o 3 proc., a konkurencją dla nich były jedynie papiery BRE, które później zdeklasowały rywali, spadając o ponad 4 proc. Walory Lotosu i PKN Orlen traciły po 2,5 proc., a momentami dorównywały im akcje Pekao. Nadal drożały papiery Cyfrowego Polsatu, jednak o połowę słabiej, niż w poniedziałek, gdy zyskiwały ponad 3 proc. Drugą perełką były walory Telekomunikacji Polskiej. Przez większość dnia trzymały się wyraźnie na plusie, a chwilami pojawiali się amatorzy, gotowi płacić za nie ponad 1 proc. drożej, niż dzień wcześniej. W końcu i one uległy przecenie. Presji podaży poddał się również Tauron, niedawna gwiazda naszego parkietu. Po wczorajszym spadku o ponad 2 proc., dziś papiery spółki zniżkowały niemal tyle samo.
W drugiej części dnia do obaw o chińskie stopy dołączyły się spekulacje na temat pomocy dla Irlandii. Podsycał je fakt, że dziś toczyły się obrady ministrów finansów państw strefy euro. Gdy okazało się jeszcze, że produkcja przemysłowa w Stanach Zjednoczonych nie zwiększyła się w październiku, mimo, że spodziewano się jej wzrostu o 0,3 proc., los byków został przypieczętowany. Spadki przyspieszyły. Także na rynku surowców. Nasz indeks największych spółek, który już wcześniej pożegnał się z poziomem 2700 punktów, stracił ostatecznie 1,34 proc. WIG spadł o 1,32 proc., mWIG40 o 1,14 proc. a sWIG80 o 1,59 proc. Obroty wyniosły 2,2 mld zł.
Roman Przasnyski
Zobacz także:
– Na warszawskim parkiecie okres wyprzedaży
– Spadki amerykańskich indeksów