Ewentualne przejęcie zespołu Renault F1 przez grupę Lotusa może mieć bardzo daleko idące konsekwencję dla Roberta Kubicy. Jak informują włoskie media po zakończeniu tego sezonu polski kierowca może zostać wolnym zawodnikiem i szukać sobie nowego pracodawcy. Być może znowu pomyśli o nim Ferrari. Polak miał jeździć w Renault co najmniej do końca przyszłego sezonu. Kubica dobrze czuje się w ekipie z Enstone. Teraz jednak wszystko nie wygląda już tak idealnie.
Ewentualne przejęcie zespołu Renault F1 przez grupę Lotusa może mieć bardzo daleko idące konsekwencję dla Roberta Kubicy. Jak informują włoskie media po zakończeniu tego sezonu polski kierowca może zostać wolnym zawodnikiem i szukać sobie nowego pracodawcy. Być może znowu pomyśli o nim Ferrari.
Polak miał jeździć w Renault co najmniej do końca przyszłego sezonu. Kubica dobrze czuje się w ekipie z Enstone. Teraz jednak wszystko nie wygląda już tak idealnie.
Od kilku dni wiadomo, że grupa Lotus chce kupić Renault F1 Team za około 60 mln euro. W przyszłym roku ekipa nazywałaby się Lotus-Renault. To mogłaby być inwestycja na kilka lat. Zmiana właściciela ekipy będzie miała zapewne także wpływ na szereg umów istniejącego teraz zespołu, w tym także kontraktów kierowców: Roberta Kubicy i Witalija Pietrowa.
Jak informuje włoski „Autosprint”, wysoko notowany w tym sezonie Kubica może zostać „wolnym zawodnikiem”. Oznacza to, że będzie miał pełną dowolność w wyborzem nowego pracodawcy. Oczywiście istnieje duża szansa, że pozostanie w dotychczasowym zespole, który będzie miał zapewne nowych szefów.
Decyzja o przejęciu Renault przez Lotusa może dać Polakowi kolejną możliwość zostania kierowcą Ferrari. Włoska stajna wprawdzie zapewnia, że w przyszłym sezonie jej kierowcami będą nadal Fernando Alonso i Felipe Massa, ale wcale nie jest to takie pewne. O ile, postawa tego pierwszego nie budzi zastrzeżeń – Hiszpan jest bliski mistrzostwa – o tyle forma Brazylijczyka nie jest zadowalająca. Mimo świetnego samochodu Massa w klasyfikacji generalnej jest dopiero szósty i wywalczył 103 punkty mniej niż Alonso.
Nie od dziś wiadomo, że konflikt panuje w Red Bullu. Sebastian Vettel nie znowi Marka Webbera i odwrotnie. Trudno się spodziewać, aby zrezygnowano z tego pierwszego. Niemiec ma wielkie poparcie władz zespołu. O wiele słabiej wygląda sytuacja Australijczyka. Vettel kiedyś był w zespole razemz Robertem. Działo się to jeszcze w czasach BMW Sauber. Niemiecki kierowca był rezerwowym.
Zobacz także:
– Kubica: Pietrow blokował mnie przez kilka okrążeń
– Dobra jazda Kubicy. Pietrow dalej na bandzie!
– Alonso uprzedza. Może użyć team orders