Luzowanie przez banki centralne ponownie okazuje się jedynym panaceum na kolejne tarapaty światowej gospodarki i rynków finansowych. Najgorszy tydzień na Wall Street od 2008 roku zaktywizował Rezerwę Federalną. Na początku tygodnia murem z Fed staje Bank Japonii.
Skoordynowana odpowiedź na paraliż globalnych łańcuchów dostaw i spiralę wyprzedaży na rynkach akcji ratuje nastroje. W jej wyniku rynek zakłada, ze Fed zetnie w tym roku stopy o około 100 pb. Swoje trzy grosze, ale nie tylko werbalnie lada moment dorzuci Reserve Bank of Asutralia, który za 24 godziny będzie już prawdopodobnie po obniżce stóp procentowych. Jak szybko i z jaką mocą władze monetarne będą odpowiadać na zagrożenie , w dużej mierze będzie zależne od informacji napływających z gospodarek.
Naszym scenariuszem bazowym na początek tygodnia jest próba wygenerowania odbicia na rynkach akcji i poprawa nastrojów inwestycyjnych. W przypadku kontraktu na indkes DAX pozytywnym symptomem byłoby wyjście ponad 12000 pkt.
W obecnym środowisku, w szerszym horyzoncie powinno zyskiwać również złoto – o wzrostach rentowności długu należy zapomnieć. Nie widzimy natomiast dużej przestrzeni do dalszego osłabienia dolara względem euro. EUR/USD wyszedł nad 1,10, ale istnieje spore ryzyko, że z obecnych okolic będzie zawracać pomimo zwrotu w retoryce dokonywanego właśnie przez Fed. Amerykańska gospodarka nadal pozostaje znacznie silniejsza od pozostałych z grupy G-10 a może się okazać, że błyskawiczne zdyskontowanie silnego luzowania to kolejne w ostatnich tygodniach przestrzelenie fundamentów przez rozchwiane i niestabilne rynki finansowe. Złoty ma potencjał by nieco zyskać. EUR/PLN powinien dryfować do 4,30, ale nie sądzimy by możliwe było szybkie zejście do 4,25.
Przed indeksami ISM dla przemysłu (pon) i usług (śr) oczekiwania przeważają po stronie rozczarowania po tym, jak słabo wypadły wstępne szacunki PMI. Mimo to relatywnie dane z USA wypadają mocniej niż w pozostałych głównych gospodarkach, co od strony pływu na USD powinno być czynnikiem łagodzącym. Odczytem tygodnia będzie raport NFP (pt), gdzie spodziewane jest podtrzymanie silnego tempa przyrostu zatrudnienia (175 tys.) przy spadku stopy bezrobocia (3,5 proc.). Będzie interesujące czy dobre dane będą w stanie przywrócić stabilizację na rynki finansowe. W tle danych i doniesień o COVID-19 odbędzie się Super Wtorek, kiedy mieszkańcy 14 stanów będą głosować w prawyborach kandydata na prezydenta z Partii Demokratycznej. Sondaże wskazują na umocnienie się Berniego Sandersa na pozycji lidera. Jego program polityczny jest uznawany za negatywny dla gospodarki i rynku kapitałowego w USA i może to być czynnik ryzyka, który będzie ciążył na Wall Street, choć dopiero w drugiej połowie roku bliżej terminu wyborów prezydenckich.
Rewizje indeksów PMI w Europie (pon, śr) będą analizowane pod kątem wpływu COVID-19. Wstępne odczyty wypadły zaskakująco mocno, choć dane były oparte o ankiety z początku miesiąca, kiedy obawy o epidemię nie były tak duże. Ponadto wzrost indeksów brał się częściowo z wydłużonego czasu dostaw, co zwykle oznacza rosnący popyt na towary, ale tym razem odzwierciedla opóźnienia w realizacji dostaw z Chin, gdzie prace w zakładach produkcyjnych zostały wstrzymane w związku z epidemią. Zamówienia przemysłowe Niemiec (pt) raczej nie zaskoczą pozytywnie, biorąc pod uwagę załamanie popytu na samochody z Chin. Ostatnio EUR zyskało na wartości, ale by to skutek panicznego domykania krótkich pozycji i nie powinien być oznaką wewnętrznej siły waluty.
Podejście do finalnych odczytów PMI z Wielkiej Brytanii (pon-śr) jest takie samo, jak dla Eurolandu (patrz wyżej), zatem ryzyka dla GBP przeważają po negatywnej stronie.
W Polsce PMI dla przemysłu (pon) powinien wskazać skromny wzrost (prognoza TMS: 47,9, poprz. 47,4) na bazie poprawy sentymentu wśród firm na początku roku, zanim w gospodarkę globalną uderzył COVID-19. Jednak w związku z wydarzeniami ostatnich dni z danych nie będą wyciągane żadne znaczące wnioski, gdyż marcowa aktualizacja może przynieść zupełnie inne obraz. Po RPP nie spodziewamy się zmian stóp procentowych (śr) przy powtórzeniu przekazu o prawdopodobnej stabilizacji kosztu pieniądza co najmniej do połowy 2022 r. Komunikat powinien przyjąć ostrożnościowy ton w obliczu globalnej epidemii wirusa, choć bez sugestii rychłej zmiany polityki. Złoty pozostaje pod wpływem zmian w nastawieniu inwestorów do ryzyka.
Sporządził:
Bartosz Sawicki
Departament Analiz
Dom Maklerski TMS Brokers