Pan Kamil doznał urazu ramienia w lutym 2023 roku podczas pracy. Zgodnie z zaleceniami lekarza, po opuszczeniu szpitala kontynuował rehabilitację w domu ćwicząc z piłką, taśmą oporową oraz na siłowni zewnętrznej. Jego lekarz wskazał na zwolnieniu, że „chory może chodzić”. Kontrolerzy ZUS nie zastali pana Kamila w domu podczas wizyty 25 maja i zażądali wyjaśnienia jego nieobecności. Niestety, wezwanie nie zostało skutecznie doręczone, a ZUS cofnął zasiłek chorobowy z powodu braku odpowiedzi. Sąd Rejonowy w Toruniu zbadał sprawę pracownika i ostatecznie zmienił decyzję ZUS. „Chory” nie musi zwracać zasiłku chorobowego. Komentarza w tej sprawie udziela ekspert rynku pracy Mikołaj Zając, prezes Conperio, największej polskiej firmy doradczej specjalizującej się w problematyce absencji chorobowych.

– Sąd stwierdził, że mężczyzna nie miał możliwości usprawiedliwienia się przed ZUS-em, gdyż nie otrzymał korespondencji. Należy postawić zatem pytanie, jaki tryb doręczenia sąd uznaje za skuteczny. Jeśli okaziciel nie podjął korespondencji, to należałoby uznać ją za skutecznie doręczoną. Druk zwolnienia chorobowego posiada pole „ADRES POBYTU W TRAKCIE TRWANIA ZWOLNIENIA CHOROBOWEGO”. Za treść każdego dokumentu odpowiedzialny jest jego okaziciel. Jeśli okaziciel wskazał niewłaściwy adres, to druk zawiera błąd formalny i nie powinien być honorowany. Zwłaszcza, że druk zwolnienia chorobowego uprawnia do pobierania wynagrodzenia lub zasiłku chorobowego, które, nierzadko, stanowią istotną kwotę. Trudno wyobrazić sobie sytuację, gdyby podobne kwoty były pobierane jako np. kredyty z banków na podstawie błędnie podanych danych i niewłaściwie wypełnionych formularzy. Oddzielną kwestią jest sposób wykorzystywania zwolnienia chorobowego, a wg wymiaru sprawiedliwości pan Kamil właściwie wykorzystywał zwolnienie lekarskie. Jeśli pracownik miał zaleconą przez lekarza rehabilitacji piłką i ruchem oporowym, to zapewne posiada odpowiednie zalecenia lekarskie i może je okazać. W tej sytuacji jest to sprawa dla lekarza orzecznika, który powinien zażądać całej historii choroby pacjenta, diagnostyki, leczenia, a także zaleceń lekarskich. Na podstawie dokumentacji medycznej lekarz orzecznik powinien wydać opinię na temat podjętej ścieżki rehabilitacji i leczenia – czy były prawidłowe. Obawiam się, że sposób leczenia i diagnostyka leżą poza kompetencjami sądów i ogłaszanie wyroku, bez powołania biegłych jest decyzją niemerytoryczną – wyjaśnia Mikołaj Zając, ekspert rynku pracy, prezes Conperio.

Źródło: Conperio

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj