Inwestorzy wciąż wybierają bardziej ryzykowne rynki. Choć miniony tydzień upływał na rynkach finansowych w niepewnej atmosferze, co wiązało się z pogarszającą się sytuacją Grecji i obniżką jej ratingu do poziomu śmieciowego, to w decyzjach globalnych inwestorów nie widać wciąż nerwowości. Kolejne dane o przepływach kapitału na świecie wykazały dalsze zainteresowanie ryzykownymi aktywami, czyli głównie akcjami i obligacjami z rynków wschodzących.

Inwestorzy wciąż wybierają bardziej ryzykowne rynki. Choć miniony tydzień upływał na rynkach finansowych w niepewnej atmosferze, co wiązało się z pogarszającą się sytuacją Grecji i obniżką jej ratingu do poziomu śmieciowego, to w decyzjach globalnych inwestorów nie widać wciąż nerwowości.

Kolejne dane o przepływach kapitału na świecie wykazały dalsze zainteresowanie ryzykownymi aktywami, czyli głównie akcjami i obligacjami z rynków wschodzących. Dla tych pierwszych miniony tydzień był 3. najlepszym pod względem napływu kapitału do funduszy inwestujących na tym rynku. Dla funduszy lokujących w akcje na rynkach wschodzących Europy, Bliskiego Wschodu i Afryki był to najlepszy okres od października. Natomiast na rynkach dojrzałych utrzymywało się zainteresowanie obligacjami i niechęć do akcji z niektórych części świata. Chodzi tu przede wszystkim o Europę Zachodnią, gdzie odpływ kapitału trwa od 12 tygodni. Natomiast podmioty lokujące w akcje amerykańskie pozyskały świeży kapitał 59. tydzień z rzędu. Niewiele gorszą statystyką mogą pochwalić się fundusze obligacji globalnych.

Symboliczne było stwierdzenie Komitetu Datowania Cykli Koniunkturalnych w USA, że za wcześnie jest obwieszczać zakończenie trwającej od końca 2007 r. recesji. To pokazuje, że amerykańska gospodarka nie wyszła jeszcze ostatecznie na prostą. Pamiętać przy tym trzeba, że Komitet decyzje ogłasza z ogromnym opóźnieniem względem bieżących wydarzeń dlatego też ma to raczej symboliczne znaczenie niż realne dla inwestorów na rynkach finansowych.

HOME BROKER ZWRACA UWAGĘ:
Indeks Gfk w Wielkiej Brytanii i Uniwersytetu Michigan w USA pokazały, że nastroje konsumentów nie poprawiają się
Warunki kredytowe w Stanach Zjednoczonych pogarszają się w coraz mniejszym stopniu, ale wciąż też nie widać przełomu w tym zakresie Rynki nieruchomości I kwartał przyniósł przerwanie trwającej przez wcześniejsze 3 kwartały w amerykańskiej gospodarce serii poprawy kondycji budownictwa mieszkaniowego. Przy okazji publikacja danych o PKB w Stanach Zjednoczonych dowiedzieliśmy się, że tym razem w tej sferze nastąpił regres i to aż o 11% w skali roku.

Z informacji Rezerwy Federalnej wynika, ze w I kwartale tego roku coraz mniej banków w USA zaostrzało standardy przyznawania kredytów. Odsetek tych, które tak postąpiły był najniższy od 2 lat. Jednocześnie zwiększył sie odsetek banków, które są skłonne łaskawszym okiem spoglądać na tych, którzy chcą zaciągać kredyty konsumpcyjne. Rezerwa Federalna stwierdziła jednak, ze generalnie warunki kredytowania nie zmieniły sie w kwietniu, zmniejszyła sie natomiast skłonność do zadłużania się. To potwierdza, ze do ekspansji kredytowej potrzebna jest nie tylko postawa banków, ale również tych, którzy korzystają z ich usług.


Katarzyna Siwek

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj