Dlaczego wykonywane są transplantacje? Bo ratują i przedłużają życie. To wystarczający powód, żeby popierać transplantologię i brać czynny udział w jej propagowaniu.
Niestety, mimo że 51% Polaków deklaruje chęć oddania narządu do przeszczepu, przeprowadzanych transplantacji jest ciągle za mało. Polska w porównaniu z innymi krajami europejskimi jest w tej dziedzinie na szarym końcu. Czas zacząć to zmieniać!
26 stycznia w Polsce był obchodzony Dzień Transplantacji – 45 lat temu w I Klinice Akademii Medycznej w Warszawie profesorowie Jan Nielubowicz i Tadeusz Orłowski dokonali pierwszej w Polsce pomyślnej transplantacji nerki. Był to wówczas 621 taki zabieg na świecie. Biorcą narządu była 19-letnia uczennica szkoły pielęgniarskiej- Danusia M. Od tej operacji minęło już wiele lat i kolejnych operacji ratujących życie. Dało to szansę znacznie szerszej grupie pacjentów. Niestety, możliwości związane z transplantacją wykorzystywane są w małym stopniu, ponieważ ciągle niewiele osób decyduje się na deklarację dotyczącą oddania narządów do przeszczepu. Ciągle brakuje również dawców gotowych oddać np. szpik czy nerkę. Jak to zmienić? O transplantologii trzeba rozmawiać, nie tylko podczas Dnia Transplantacji, ale przez cały rok.
Dawców mniej niż chętnych!
Obecnie w naszym kraju wykonuje się około 1400 przeszczepów rocznie (1000 przeszczepów nerek, 200 wątroby i około 100 serc). Lista oczekujących na przeszczepy jest jednak o wiele dłuższa niż lista zadeklarowanych dawców. Przykładowo, chętnych na oddanie nerki jest około 1470 osób, wątroby 168, a serca – 237 osób. To najczęściej „poszukiwane” organy, przeszczepia się jednak także rogówki, trzustkę , jelita, płuca, kości oraz szpik. Transplantacje narządów można wykonywać w różnych zestawieniach w jednym czasie bądź sekwencyjnie. Dzięki nowoczesnym metodom leczenia pacjenci z przeszczepionymi narządami żyją coraz dłużej. Transplantacja może wydłużyć życie o kilkanaście, a czasem nawet kilkadziesiąt lat. „Mojemu dawcy będę wdzięczny do końca życia, dzięki niemu znów poczułem, że żyję”- mówi Łukasz Bętkowiak, który 3 lata temu przeszedł szczęśliwą operację przeszczepienia nerki. „Wcześniej dializa była dla mnie więzieniem, straciłem ochotę do wszystkiego. Po transplantacji postawiłem sobie nowe cele i wyzwania. Jednym z nich jest zachęcanie ludzi do noszenia ze sobą Oświadczenia Woli” – dodaje.
Na ratunek oświadczenie woli!
Zgodnie z polskim prawem każdy może zostać dawcą. W praktyce zostają nimi jedynie osoby, których rodzina wyraziła zgodę na pobranie narządów. Reakcje rodzin bywają jednak bardzo różne. Najczęściej jest im bardzo trudno pogodzić się z utratą bliskiej osoby i nie wyrażają zgody na pobranie narządów. Jest to zrozumiała reakcja na śmierć bliskiej osoby, istnieje jednak możliwość podjęcia tej trudnej decyzji we własnym zakresie. Najprostszym i najbardziej praktycznym sposobem jest noszenie przy sobie Oświadczenia Woli. „To właśnie oświadczenie woli jest dla lekarza najsilniejszym argumentem, który prawie zawsze po krótkiej rozmowie działa i rodzina szanując wolę zmarłej osoby zmienia zdanie.”-mówi Bartosz Wolski, przedstawiciel Stowarzyszenia Kierowców i Pasażerów. „Niestety mało osób ma świadomość jak ważne jest noszenie przy sobie oświadczenia woli, jeszcze mniej ludzi faktycznie posiada je w portfelu. Ze względu na wagę i skalę problemu postanowiliśmy wziąć czynny udział w promowaniu transplantologii i rozpoczęliśmy akcję „Tak, zgadzam się”. Od lutego na naszej stronie za symboliczną kwotę, obejmującą cenę przesyłki każdy może odebrać do 5 Oświadczeń Woli” – zachęca Wolski. Oświadczenie takie odebrać można także przez profil „Transplantologia ratuje życie” na portalu Facebook.
Pamiętajmy, że nosząc przy sobie oświadczenie woli możemy uratować komuś życie. Nie bądźmy więc obojętni – rozmawiajmy, przekonujmy, zachęcajmy. Włóżmy swój wkład w rozwój transplantologii w Polsce, nasz wysiłek może przynieść życiodajne efekty.
Stowarzyszenie Kierowców i Pasażerów SKIP
więcej informacji w dziale PRESS BOX