Przedsiębiorcy, którzy chcą wypłacić większą gotówkę, są zmuszeni do wcześniejszego powiadamiania o tym banku, w którym mają założone firmowe konto. Do tego za wypłatę gotówki w oddziale muszą słono zapłacić – z ankiety Tax Care wynika, że za wybranie z konta 20 tys. zł należy zapłacić nawet 120 złotych. Mniejsze wypłaty, do kilku tysięcy złotych, nie są dla przedsiębiorców problemem – wystarczy bankomat, którego zaletą jest także możliwość wypłaty pieniędzy bez prowizji.
Przedsiębiorcy, którzy chcą wypłacić większą gotówkę, są zmuszeni do wcześniejszego powiadamiania o tym banku, w którym mają założone firmowe konto. Do tego za wypłatę gotówki w oddziale muszą słono zapłacić – z ankiety Tax Care wynika, że za wybranie z konta 20 tys. zł należy zapłacić nawet 120 złotych.
Mniejsze wypłaty, do kilku tysięcy złotych, nie są dla przedsiębiorców problemem – wystarczy bankomat, którego zaletą jest także możliwość wypłaty pieniędzy bez prowizji. Gorzej, gdy firma posługuje się w codziennej działalności większą gotówką, rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych. Pieniądze są potrzebne „fizycznie” między innymi przy rozliczeniach z przedsiębiorcy z podwykonawcami – co jest standardem w branży np. w branży budowlanej. Gotówka jest poza tym zazwyczaj jedyną formą zapłaty za towar w hurtowniach. Nie wspominając o comiesięcznych pensjach. Według Piotra Marciniaka, dyrektora ds. produktów Tax Care, ok. 20-25 proc. Polaków nie ma założonego konta osobistego. Tym samym pracodawcy są zmuszeni wypłacać im wynagrodzenie w formie gotówki.
Banki limitują wypłaty gotówki
W takich sytuacjach przedsiębiorca jest skazany nie tylko na wysokie prowizje za wypłaty gotówkowe w oddziałach banku, ale także na informowanie banku o każdorazowej chęci wypłaty większej kwoty, do tego z odpowiednim wyprzedzeniem (przynajmniej jednodniowym). Jeśli przedsiębiorca nie dokona tzw. awizowania, będzie zmuszony do odwiedzenia kilku oddziałów banku, by „uzbierać” potrzebną mu kwotę. Instytucje finansowe stosują bowiem limity wypłat – od ręki, bez uprzedniego informowania o tym banku, można wypłacić tylko określoną z góry kwotę.
Z ankiety przeprowadzonej przez Tax Care wynika, że w większości banków owe limity wynoszą 20 tys. złotych. Na tym tle wyróżniają się oferty zaledwie kilku banków, które pozwalają na swobodniejszy dostęp do firmowej gotówki. Najwyższe limity proponują BNP Paribas Bank Polska i Citi Handlowy (50 tys. zł) oraz BGK i Volkswagen Bank Polska (40 tys. zł). 50 tys. zł bez awizowania wypłaci także ING Bank Śląski, ale nie we wszystkich oddziałach.
Na przeciwległym biegunie znajdują się oferty FM Banku i Invest Banku – bez awizowania można wypłacić maksymalnie 10 tys. złotych. Jeszcze mniejszy limit, w wysokości 5 tys. zł, obowiązuje w niektórych oddziałach Deutsche Bank PBC (w pozostałych limit wynosi 25 tys. zł).
Za dostęp do zarobionych pieniędzy trzeba zapłacić
Wypłaty z firmowego konta wiążą się także ze sporymi opłatami. Najwięcej, bo 0,6 proc. liczy sobie DnB Nord. Tym samym przedsiębiorca, który wypłaca z tego banku 20 tys. zł, musi liczyć się aż ze 120 zł prowizji. Opłat można uniknąć zaledwie w trzech instytucjach finansowych: BGK (ale tylko w przypadku wypłat awizowanych), PKO BP (przy jednym z pakietów) oraz w Volkswagen Bank Polska, który ma jednakże tylko jedną placówkę w Warszawie, a zatem jest poza zasięgiem firm działających poza stolicą. Najmniejsze prowizje za wypłatę gotówki pobierają Kredyt Bank i Nordea (0,1 proc.).
Klienci indywidualni w lepszej sytuacji niż przedsiębiorcy
Niektórzy przedsiębiorcy próbują uniknąć wysokich prowizji i najpierw przelewają pieniądze na prywatne konto, a dopiero potem je wypłacają. Banki w większości przypadków nie pobierają bowiem żadnych opłat za wypłaty gotówkowe klientów indywidualnych. Dlaczego jednak każą płacić za wypłatę przedsiębiorcom, a nie obarczają nimi zwykłych klientów detalicznych? Ponieważ wiedzą, że ci drudzy korzystają z takich rozwiązań sporadycznie, a ci pierwsi – są w wielu przypadkach skazani na wypłaty większej gotówki.
Prowizja także wtedy, gdy pieniądze nie zostaną odebrane
Przedsiębiorcy muszą sobie także zdawać sprawę, że zapłacą prowizję także w sytuacji, gdy zgłoszą w banku chęć wypłaty większej kwoty, a później nie odbiorą przygotowanych dla nich pieniędzy. Bankowy haracz za taką „niesubordynację” może być w niektórych przypadkach nawet wyższy, niż sama opłata za wypłatę gotówki.
Agata Szymborska-Sutton
Magdalena Piórkowska