Są ambitne, wiedzą czego chcą, mają pracę, hobby, żyją aktywnie, a jednak cały czas czegoś poszukują… często bardzo daleko od domu. Zamiast jeździć na klasyczne urlopy w stylu „all inclusive”, wybierają tzw. wyprawy rozwojowe. Czego współczesna managerka szuka na końcu świata?
W ciągłym ruchu…
Wyjazdy, zebrania, raporty, kontrakty, potem nagroda w postaci spotkań towarzyskich, fitnessu, basenu, squasha lub po prostu relaksu z najbliższymi w domowym zaciszu. Dzisiejszy obraz dynamicznej managerki, przyjaciółki, a niejednokrotnie też żony i matki, maluje się w ciekawych, ale dość szablonowych barwach. Obraz ten możemy dopełnić, dodając do niego (co jakiś czas) jeszcze narty w Alpach lub plażę w Egipcie. W rzeczywistości, bardzo wiele osób realizuje swój własny scenariusz na życie, wybierając z powyższego schematu wyłącznie wartościowe dla siebie elementy. Czasem chodzi o rozrywkę, innym razem o pracę nad sobą lub swoim biznesem, często – o jedno i drugie…
Odkrywają siebie na nowo
Interesującym połączeniem różnych form aktywności są, zyskujące coraz większą popularność, tzw. wyprawy rozwojowe. Organizowane niekończenie tylko dla kobiet, największe zainteresowanie wywołują właśnie u pań. Ta współczesna odmiana turystyki wykracza poza rutynowe formy spędzania urlopów na plaży. Chodzi o to, by podróżowanie służyło docieraniu nie tylko w egzotyczne miejsca, lecz także w głąb samych siebie. Co oznacza to w praktyce? – Już samo przeniesienie się na odległą wyspę i zgłębienie zupełnie obcej kultury stanowi znakomity punkt wyjścia do wyzbycia się pewnych mentalnych ograniczeń, jakie narzuca nam europejski styl życia – podkreśla Ada Stolarczyk, jedna z inicjatorek projektu Wyprawy Mocy, w ramach którego organizowane są wyjazdy na indonezyjskie wyspy Bali i Gili – Poznając niezwykłe rytuały lokalnych społeczności, tak naprawdę motywujemy się do autorefleksji na temat własnych pragnień, marzeń i celów. Odkrywamy przy tym na nowo urok pewnych, pozornie oczywistych zjawisk. Przykładowo, udział w balijskim Święcie Ciszy pozwala uzmysłowić sobie, jak niepotrzebny natłok słów otacza nas na co dzień.
Pod kobiecym okiem
Oczywiście, coachingowe walory podróży powinny zawsze znajdować odzwierciedlenie w odpowiednim przygotowaniu ich programu. I nie musi to oznaczać cyklu seminariów, konferencji i warsztatów pod palmą. Wspomniane Wyprawy Mocy to np. inicjatywa dwóch trenerek rozwoju osobistego połączonego z pracą z ciałem w naturze. Codzienne, zawodowe doświadczenia pozwoliły Adzie Stolarczyk i Monice Sobańskiej, zaproponować zainteresowanym osobom przeniesienie się w odległy zakątek świata, gdzie działania prorozwojowe można opierać na zgłębianiu fascynującej kultury i obcowaniu z przyrodą. Jako kobiety, obie organizatorki potrafią przy tym zrozumieć potrzeby uczestniczek. A te, chętnie angażują się w oferowane aktywności, wyciągając z nich rozmaite, indywidualne korzyści: relaks, przygodę, wiedzę, networking czy nowe spojrzenie na swoje życie. – Nasze wyprawy bazują na integracji całej grupy. Ponieważ jeżdżą z nami osoby świadome siebie i świata, startujemy z poczuciem, że nie ma przypadków. Poprzez wspólne bycie i przeżywanie wymieniamy się ogromem doświadczeń, wartościami i jakościami, do których nie mamy dostępu przebywając w swoim codziennym otoczeniu – dodaje Ada Stolarczyk.
Autor:Piotr Bugaj