Malowanie

Maj to z reguły pierwszy, prawdziwie wiosenny miesiąc w naszym kraju – dowodzą temu ostatnie słoneczne i stosunkowo ciepłe tygodnie. Co ciekawe miesiąc ten, to także wzrosty wskaźników absencji chorobowej w niektórych zakładach pracy. Na czym polega zatem korelacja i czy ZUS będzie prowadził kontrole?

Pogoda w maju zachęca do pobierania „L4”


W maju, nie chcąc „nadwyrężać” urlopu, Polacy często pobierają fikcyjne zwolnienia chorobowe. W trakcie ich trwania, korzystając z uroków pięknej pogody, w końcu mogą rozpocząć wyczekiwane wiosenne porządki w ogrodzie lub odkładane na później, drobne prace remontowe wokół domu. Ale nie tylko.

– W maju odnotowujemy naprawdę wysoki wskaźnik nieobecności pracowników w miejscu zamieszkania. Polacy często korzystając z coraz wyższej temperatury i słońca, pobierają „L4”, by wyjechać na kilka dni odpocząć za miasto. Oprócz tego, standardowo nasi kontrolerzy zastają pracowników na czynnościach takich jak koszenie trawy, naprawa rynien, dachów – szeroko pojętych pracach w ogrodzie, przy domu i na polu – wyjaśnia Mikołaj Zając, prezes Conperio, największej polskiej firmy doradczej zajmującej się problematyką absencji.

Jak dodaje ekspert, wiosna to także dobry czas na poszukiwanie nowego zajęcia, a znaczna część osób „przyłapanych” na niewłaściwym wykorzystywaniu zwolnienia chorobowego, dalej posiłkuje się ogólnodostępnymi teleporadami.

– Mąż jednej z pań przebywających na „L4” oświadczył kontrolerowi z niekrytą szczerością, iż małżonka udała się za granice w celu poszukiwania nowej pracy. Kilkudniowe „L4”, w 5 minut bez wychodzenia z domu w ramach teleporady – przy niezwykle utrudnionej weryfikacji lekarskiej pacjenta – w dalszym ciągu pozostaje kuszącą formą pobierania zwolnień. Jak widać nie zawsze uczciwą – dodaje Mikołaj Zając.

ZUS skupia się na 500+


I choć w maju, tego typu nadużycia zwolnień chorobowych wśród pracowników pojawiają się w Polsce rokrocznie, to Zakład Ubezpieczeń Społecznych nie intensyfikuje swoich kontroli w tym okresie. Opieszałość państwowej jednostki często wynika z „braku mocy przerobowych”. Zdaniem Mikołaja Zająca, w tym roku dochodzi jeszcze jedna istotna kwestia. ZUS prawdopodobnie skupi się na kontrolowaniu uchodźców z Ukrainy, którzy zgłosili się do programu 500+. Jak podaje Dziennik Gazeta Prawna do 12 maja pojawiło się blisko 445 tys. wniosków.

– Kontrolerzy państwowej jednostki sprawdzą szczególnie to, czy spełniony jest warunek zamieszkania świadczeniobiorców w Polsce. Z wielką dozą prawdopodobieństwa zabraknie czasu oraz personelu, by kontrolować jednocześnie wątpliwe „L4” – nie tylko w maju, ale także w kolejnych miesiącach – przewiduje ekspert.

Powstała aplikacja, która monitoruje zachowania absencyjne pracowników Z takiego obrotu wydarzeń, wydają zdawać sobie sprawę przedsiębiorcy, którzy nie czekając na ZUS, coraz częściej korzystają ze specjalistycznych narzędzi typujących wątpliwe zwolnienia do kontroli. Z początkiem marca tego roku powstała pierwsza polska aplikacja webowa działająca właśnie w ten sposób – Pulpit Absencji. Pozwala ona raportować i rozliczać nieobecności na podstawie danych zebranych w jednym miejscu. Dzięki temu pracodawca może analizować trend absencji chorobowej w czasie rzeczywistym oraz identyfikować jej przyczyny.

– Aplikacja jest wyjściem naprzeciw potrzebom przedsiębiorców, którzy borykają się często z problemem nawet kilkunastoprocentowej absencji w firmie. Dzięki niej pracodawcy za sprawą jednego kliknięcia mają dostęp m.in. do liczby zwolnień pobranych przez pracowników, podziału zwolnień ze względu na płeć czy rodzaj wskazania na druku „L4”. Dodatkowo, menedżerowie w każdej chwili mogą sprawdzić, jak duży procent absencji w firmie wygenerowała poszczególna osoba, kierując ją do kontroli bezpośrednio z poziomu aplikacji. Od marca z Pulpitu Absencji korzysta już ponad 200 zakładów produkcyjnych na terenie całej Polski – wyjaśnia Mikołaj Zając, twórca aplikacji.

Jak podał ZUS, przez pierwsze trzy miesiące 2022 roku skontrolowano około 100 tys. zwolnień chorobowych, podczas gdy miesięcznie wystawianych jest ich w Polsce około dwóch milionów.

Źródło: Conperio

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj