Publikacja minutes Fed nie przynosi żadnych nowych informacji utwierdzając w graczy przekonaniu, że pierwsza podwyżka stóp procentowych będzie miała miejsce we wrześniu. Złoty słabszy po nie najlepszych danych z gospodarki. Będzie dalej tracić.Z zapisków po ostatnim posiedzeniu Rezerwy Federalnej wynika, że wśród członków Komitetu wzrosły obawy o przyspieszenie gospodarki w II kw. br., jednak ogółem minutes nie zmieniły oceny, że pierwsza podwyżka stóp procentowych najbardziej prawdopodobna jest we wrześniu 2015 r.
Wzrost oprocentowania w czerwcu jest praktycznie wykluczony. Sprawozdanie zawiera wiele gołębich uwag, jednak uważne wczytanie się w jego treść pozwala wskazać również stwierdzenia sugerujące nieuchronność podwyżek stóp w USA. Jedną z nich jest uwaga o możliwości przyspieszenia w najbliższych miesiącach inflacji bazowej. Drugą, informacja o dynamicznym wzroście płac w niektórych regionach USA.
Dolar pozostał stabilny po publikacji, zaś giełda w Nowym Jorku nie zdołała utrzymać historycznie wysokich poziomów do zakończenia sesji. Ceny obligacji nie uległy większym zmianom. Pozostajemy przy opini, że cykl zacieśnienia polityki pieniężnej rozpocznie się we wrześniu, zaś na najbliższym posiedzeniu Fed dość jasno da do zrozumienia, że również ten scenariusz zmian w polityce pieniężnej wydaje się optymalny dla rynków i gospodarki.
Od dłuższego czasu wskazujemy, że perspektywy wzrostu gospodarczego Polski w najbliższych kilku kwartałach nie wyglądają tak dobrze, jak sugerują najśmielsze prognozy ekonomistów (przyspieszenie dynamiki PKB do 4,0 i więcej proc. pod koniec br.). Gospodarka ma szansę rozwijać się w przyzwoitym tempie 3 proc. +/-0,5 pkt. proc. przez kolejne kilka kwartałów, ale do bardziej odczuwalnego przyspieszenia na dojdzie. Niejako na potwierdzenie tych tez GUS opublikował wczoraj znacząco słabsze od oczekiwań dane za kwiecień. Wzrost produkcji przemysłowej zwolnił do 2,3 proc. r/r po 8,8 proc. r/r zanotowanych w marcu i oczekiwaniach zwyżki o 5,5 proc. sezonowo wyrównana produkcja przemysłu wyniosła +2,7 proc. r/r. Pozytywnie zaskoczył sektor budowlany. Tempo wzrostu produkcji sektora było w kwietniu najwyższe od maja 2014 r. (8,8 proc. r/r). Duża w tym zasługa sprzyjających pracom warunków atmosferycznych w ubiegłym miesiącu. Wydźwięk raportu o produkcji przemysłowej był jednak negatywny. Podobna sytuacja miała miejsce w zakresie sprzedaży detalicznej. Spadła ona w kwietniu o 1,5 proc. r/r, co jest najgorszym wynikiem od kwietnia 2005 r. (załamanie r/r po szale zakupów przed wejściem Polski do Unii Europejskiej). Niski wynik to oczywiście efekt deflacji. Realna sprzedaż była jednak także niska (+1,5 proc. r/r – drugi najgorszy wynik w ostatnich 2 latach). Początek II kw. nie wypadł dla gospodarki szczególnie dobrze. Do roztaczanych przez niektórych wizji systematycznego przyspieszania wzrostu PKB Polski w 2015 i kolejnych latach (rzekomo na bazie cudownego odrodzenia gospodarki strefy euro) radzimy podchodzić z dużą dozą ostrożności. Czasy skoków PKB rzędu 5-7 proc. odeszły w niepamięć.
Słabsze odczyty z gospodarki negatywnie wpłynęły wczoraj na wycenę złotego. Kurs EUR/PLN powrócił w okolice 4,08, a USD/PLN wzrósł do najwyższego poziomu od końca kwietnia (3,68). CHF/PLN jest ponownie powyżej 3,90, a GBP/PLN ponad 5,70. Krótkoterminowe perspektywy polskiej waluty pozostają negatywne. Oczekujemy dalszego osłabienia złotego do większości walut.
Autor: Damian Rosiński