Złoty z rana zachowuje się tak, jak miał się zachować już podczas wczorajszej sesji. Następuje szybki powrót kursu EUR/PLN w rejon cen z piątkowego zamknięcia. Słabe dane handlowe negatywnie odbijają się na wycenie dolara. W I kw. amerykański PKB zostanie zrewidowany do ujemnych wartości. Spowolnienie jest jednak przejściowe. Dzisiejsza sesja obfituje w ważne wydarzenia i publikacje.
Wydarzeniem wtorku była publikacja zaskakująco słabych danych o amerykańskim handlu. Deficyt w wymianie wzrósł w marcu do najwyższego poziomu od października 2008 r. wskazując, że przyjęty przez Departament Handlu we wstępnych wyliczeniach dynamiki PKB za I kw. mocny wzrost importu w ostatnim miesiącu kwartału nie był na wyrost. Faktyczne dane okazały się jeszcze słabsze niż zakładano. Oznacza to najprawdopodobniej rewizję danych do ujemnego poziomu w ujęciu anualizowanym (an.). Wstępny szacunek mówił o wzroście PKB o 0,2 proc. an.
Import do USA zwiększył się w marcu o 7,7 proc. m/m i wyniósł 222,1 mld USD, eksport zwiększył się o 0,9 proc. do 187,8 mld USD. Po wyeliminowaniu efektów zmian cen, czyli tak jak handel uwzględniany jest w kalkulacjach PKB, deficyt wyniósł 67,2 mld USD, co jest najgorszym wynikiem od 8 lat. Choć dane negatywnie zaskoczyły, łatwo wskazać „winowajcę” tej sytuacji. Jest nim zatrzymanie pracy dużej część portów na zachodnim wybrzeżu USA w lutym oraz masowy rozładunek oczekujących statków właśnie w marcu, kiedy udało się wypracować porozumienie z protestującymi. Niemniej, zarówno wysoki kurs dolara, lepsza sytuacja na rynku pracy i wzrost dochodów do dyspozycji to równie istotne czynniki wzrostu deficytu w wymianie. Poprawiająca się kondycja finansowa konsumentów sprzyja wzrostowi popytu na sprowadzane dobra. Z wyłączeniem produktów ropopochodnych, których sprowadzona wartość wyraźnie się obniżyła, odnotowano najwyższą w historii badań wielkość importu do USA. Jest to potwierdzenie tego, że gwałtowne umocnienie dolara negatywnie wpływa na kondycję amerykańskich firm produkujących na eksport.
Wzrost PKB, który zostanie wypracowany w USA w dalszej części roku (chyba nie ma ekonomisty, który nie zakładałby przyspieszenia od II kw.) nastąpi przede wszystkim dzięki umocnieniu popytu wewnętrznego. Eksport netto, pomimo wyraźnego spadku importu produktów energetycznych (dzięki niższym cenom i wyższej rodzimej produkcji), będzie silne ciążył na wynikach PKB.
Dziś ponownie dzień obfitujący w ważne wydarzenia i publikacje makroekonomiczne. Po południu wystąpienia dwóch najpotężniejszych pań dzisiejszych finansów – szefowej Fed J. Yellen oraz Międzynarodowego Funduszu Walutowego Ch. Lagarde podczas panelu w Waszyngtonie. Wcześniej odczyty indeksów PMI dla usług z Europy, sprzedaży detalicznej z USA i szacunku utworzonych miejsc pracy (ADP). Obradować kończy również Rada Polityki Pieniężnej, ale zarówno decyzja, komunikat, jak i wypowiedzi na konferencji prasowej nie powinny dać impulsu do wzmożonego handlu na złotym. Ten będzie się poruszał według zarysowanego wcześniej scenariusza, którym jest osłabienie w rejon szczytów cenowych z piątkowej wyprzedaży.
Autor: Damian Rosiński