Najpóźniej za miesiąc wejdą w życie zmiany w programie Rodzina na swoim. Co prawda będzie on nadal funkcjonował do końca 2012 r., ale na nowych, mniej korzystnych, zasadach.
Nowe regulacje znacząco obniżą maksymalną cenę m2 mieszkania kwalifikującego się do uzyskania kredytu z dopłatą. Dla przykładu obecnie w Warszawie limit ten wynosi 9 816 zł. Oznacza to, że jeśli chcemy kupić mieszkanie, którego cena z m2 jest wyższa niż ta wartość, to musimy zaciągnąć tradycyjny kredyt, do którego nie uzyskamy dopłat.
Szczególnie spieszyć się powinny osoby, które zamierzają kupić mieszkanie na rynku wtórnym. Limity ceny dla takich mieszkań będą bowiem o 20% mniejsze niż w przypadku zakupu mieszkania u dewelopera lub w spółdzielni. Dla przykładu w Warszawie limit dla mieszkań z rynku wtórnego spadnie do i 5609 zł. Tymczasem przeciętna cena po jakiej można obecnie kupić takie mieszkania wynosi 7 882 zł.
Większość mieszkań nie zmieści się więc w nowych limitach. Podobnie będzie w innych miastach. W rezultacie za miesiąc za kredyt z dopłatą będzie można kupić tylko najtańsze mieszkania. Zwykle będą to te o słabej lokalizacji lub przeznaczone do remontu. Spieszyć powinny się także osoby w wieku powyżej 35 lat, które według nowych regulacji będą wyłączone z programu.
Jeśli więc ktoś planuje w najbliższym czasie zaciągnąć kredyt hipoteczny to nie powinien zwlekać. W przypadku gdy zamiast kredytu preferencyjnego zostanie zmuszony zaciągnąć kredyt tradycyjny, to będzie płacił dużo wyższe raty. Dla przykładu rata przeciętnego kredytu preferencyjnego (na kwotę 300 tys. zł na 30 lat) w okresie dopłat wynosi ok. 1123 zł. Tymczasem rata takiego samego kredytu w złotych, ale bez dopłat będzie wyższa o ok. 670 zł (wyniesie 1793 zł). Warto więc możliwie szybko znaleźć wymarzone lokum i odwiedzić doradcę finansowego, który pomoże nam wybrać najlepszy bank oferujący kredyty z dopłatą.
Jarosław Sadowski