Relacje z sąsiadami to nieodłączny element mieszkania w budynkach wielorodzinnych. Coraz częściej koncentrujemy się na własnych sprawach, nie mając pojęcia, kto żyje tuż za ścianą. Czasem jednak trudno uniknąć konfrontacji. Jak powinno wyglądać wspólne życie pod jednym dachem?
Relacje z sąsiadami to nieodłączny element mieszkania w budynkach wielorodzinnych. Coraz częściej koncentrujemy się na własnych sprawach, nie mając pojęcia, kto żyje tuż za ścianą. Czasem jednak trudno uniknąć konfrontacji. Jak powinno wyglądać wspólne życie pod jednym dachem?
Jak dobrze mieć sąsiada
– Moje relacje z sąsiadami są średnie. W większości ograniczają się do „dzień dobry”, albo nawet nie… – przyznaje użytkowniczka jednego z forów internetowych. Zdarzają się nawet sytuacje, że przed wyjściem z domu nasłuchujemy, czy nie ma ryzyka niepożądanego spotkania. Forumowicze zwracają też uwagę na trudności z nawiązaniem kontaktów w silnie zróżnicowanych społecznościach. Odmienne podejście do świata, prezentowane przez studentów, młode małżeństwa czy ludzi starszych nie sprzyja budowaniu więzi, a czasami może być źródłem konfliktów.
O brak wzajemnego zainteresowania oraz pewne podziały najłatwiej jest przy tym wśród mieszkańców nowych obiektów. Wprowadzając się do mieszkania, warto jednak zadbać o stworzenie jakichkolwiek pozytywnych relacji z otoczeniem. Jest to nie tylko podyktowane motywami czysto kurtuazyjnymi, lecz także możliwymi do osiągnięcia konkretnymi korzyściami. – W nowoczesnych obiektach bezpieczeństwo zapewniają antywłamaniowe drzwi, monitoring, a często również całodobowa obecność przeszkolonej obsługi – wskazuje Witold Sadowski z wrocławskiego kompleksu Aparthotel Invite – Zawsze wskazana jest też troska o przyjazne relacje z sąsiadami, którzy niejednokrotnie stają się nieocenionym źródłem pomocy.
Podejdź no do płota
Każdy rodzaj znajomości trzeba jednak odpowiednio pielęgnować. W przypadku mieszkania pod jednym dachem, podstawą jest unikanie sytuacji konfliktowych. Pierwsze zgrzyty mogą pojawić się już na etapie urządzania własnych czterech ścian. Wszelkie prace remontowe powinny być organizowane w poszanowaniu dla zasad ciszy nocnej oraz utrzymania porządku w obiekcie. Popularne w ostatnich latach oferty mieszkań „pod klucz” niwelują problem uciążliwości remontów. Dość kłopotliwy bywa natomiast okres tzw. parapetówek, obfitujący w całonocne muzyczne seanse i żywiołowe dyskusje na balkonach. Informując sąsiadów o wizycie większej liczby znajomych, można oszczędzić obu stronom niepotrzebnych nieprzyjemności. Hałas jest dość częstą przyczyną nieporozumień, jakie pojawiają się między mieszkańcami jednego budynku, zwłaszcza jeśli reprezentują oni różne grupy wiekowe. Świadomość, że obok mieszkają inni ludzie, powinna więc nam towarzyszyć niezależnie od pory dnia i nocy.
W jednym spali domu
Dobre relacje międzysąsiedzkie nie muszą oznaczać nieudolnych prób nawiązywania sztucznych przyjaźni. Dla wielu osób szczególnie niezręczne są spotkania w windzie. Spuszczona głowa, unikanie kontaktu wzrokowego czy chaotyczne poszukiwania kluczy, to dość częsty obrazek, widoczny w trakcie takich konfrontacji. A wystarczy przecież podstawowa uprzejmość, przejawiająca się w przywitaniu i ewentualnej odpowiedzi na zadane pytania. Mieszkańcy jednego budynku powinni nawzajem się kojarzyć i wiedzieć, czego mogą się po sobie spodziewać. Jest to bardzo istotne
w sytuacjach, gdy potrzebna jest nagła pomoc. – Coraz więcej buduje się dziś obiektów mieszkalnych z deptakami, placami zabaw czy restauracjami, które sprzyjają nawiązywaniu kontaktów – zwraca uwagę Witold Sadowski. Natomiast tworzenie silniejszych więzi jest już w każdym przypadku kwestią naszych indywidualnych wyborów i sympatii.
Piotr Bugaj