Można był odnieść wrażenie, że we wtorek inwestorzy na rynkach akcji i surowców w pełni poddali się emocjom, reagując na tragiczne wydarzenia w Japonii. Gdy w połowie dnia niemiecki DAX spadał o około 5% zaczęły się przypominać najczarniejsze scenariusze z ostatniego kryzysu. Jednocześnie jednak trudno było nie dopatrzyć się w tych wydarzeniach pewnej logiki.
Niemiecki parkiet spadał tak mocno, gdyż po pierwsze spółki na nim notowane dużo eksportują do Azji, która może najbardziej gospodarczo ucierpieć w wyniku obecnej tragedii. Po drugie zaś, w Niemczech mocną reprezentację w indeksach mają spółki energetyczne (e.on, RWE). Na ich kondycji cieniem kładło się zaostrzenie krytyki elektrowni atomowych i plan czasowego wyłączenia niektórych reaktorów u naszego zachodniego sąsiada. Inne europejskie parkiety reagowały spokojniej, w tym nasz.
Sytuacja na rynkach finansowych jest o tyle ciekawa, że już przed trzęsieniem ziemi i tsunami w Japonii pojawiły się niepokojące sygnały sugerujące przesilenie. Wobec tego wydarzenia w Japonii należy traktować bardziej jak katalizator wzmocnienia i przyspieszenia niekorzystnych tendencji, niż przyczynę zwrotu koniunktury.
Zresztą widać, że racjonalne argumenty też docierają do inwestorów. Taką wymowę miał komentarz do wczorajszej decyzji Rezerwy Federalnej o pozostawieniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie. Mówiono w nim o coraz większej trwałości wzrostu gospodarczego oraz o tymczasowym wpływie na inflację wyższych cen paliw.
HOME BROKER ZWRACA UWAGĘ:
W ostatnich zachowaniach inwestorów można odnaleźć nie tylko wpływ emocji, ale i racjonalnego osądu sytuacji. W marcu sytuacja na amerykańskim rynku budowy mieszkań jest oceniana wciąż słabo.
Rynki nieruchomości
Największy od 10 miesięcy optymizm wśród firm budujących mieszkania wykazał marcowy odczyt indeksu NAHB w USA. Nie oznacza to jednak, że sytuacja oceniana jest optymistycznie, ani że znacząco się poprawiła. Wskaźnik z 16 pkt w lutym podniósł się do 17 pkt. Odczyty poniżej 50 pkt oznaczają, że badani oceniają warunki na rynku jako słabe. Skoro marcowa poprawa wystarczyła do tego, by wskaźnik wspiął się do poziomu z maja 2010 r., to widzimy, jak marne warunki na rynku utrzymywały się przez ostatnie miesiące. Do poprawy wskaźnika w tym miesiącu przyczyniły się oczekiwania dotyczące sprzedaży w najbliższych 6 miesiącach. W tym przypadku mieliśmy wzrost z 25 pkt do 27 pkt. W marcu nie zmieniły się oceny dotyczące zainteresowania potencjalnych kupujących. Podobnie było jeśli chodzi o miarę dotyczącą bieżącej sprzedaży. Rekordowo niski poziom indeks NAHB osiągnął w styczniu 2009 r. (było to 8 pkt). Natomiast przed kryzysem, w latach 2003-2007 miał średnio 54 pkt.