Cześć Robert, pewnie dziwnie się czujesz, widząc mnie w samochodzie Lotusa Renault i w twoim sprzęcie. Nie jestem pewien czy do końca jesteś z tego szczęśliwy, ale może zmotywuje to ciebie do jeszcze szybszego powrotu – mówi Nick Heidfeld w specjalnych życzeniach od kierowców F1 dla Roberta Kubicy. – Następnym razem, jak będziesz startować w rajdzie, jadę z tobą. Myślę, że to świetny pomysł. Ale pojedźmy zimą w Finlandii. Nie ma wielu parkanów, tylko jest dużo śniegu.
Cześć Robert, pewnie dziwnie się czujesz, widząc mnie w samochodzie Lotusa Renault i w twoim sprzęcie. Nie jestem pewien czy do końca jesteś z tego szczęśliwy, ale może zmotywuje to ciebie do jeszcze szybszego powrotu – mówi Nick Heidfeld w specjalnych życzeniach od kierowców F1 dla Roberta Kubicy.
– Następnym razem, jak będziesz startować w rajdzie, jadę z tobą. Myślę, że to świetny pomysł. Ale pojedźmy zimą w Finlandii. Nie ma wielu parkanów, tylko jest dużo śniegu. Zróbmy to – powiedział Heikki Kovalainen.
– To był bardzo straszny moment dla nas wszystkich. Twój menedżer mógł mieć mnie dość, bo dzwoniłem do niego co pięć minut, żeby dowiedzieć się, co się z tobą dzieje – dodał Rubens Barrichello.
Życzenia były bardzo żartobliwe. Sebastian Vettel powiedział, że ma nadzieję na szybki powrót polskiego kierowcy… bo ten lubi grać w pokera. – Jak wszyscy wiemy, jesteś graczem i niezły z ciebie żartowniś. Mam nadzieję, że nie wydasz całych pieniędzy na grę z innymi pacjentami szpitala. Zaoszczędź trochę na powrót do Formuły 1, żebyś mógł je wydać z nami.
– Jeśli będziesz czegokolwiek potrzebować wal do mnie śmiało – powiedział kolega z zespołu Lotus Renault Witalij Pietrow. Mam nadzieję, że wyleczysz się tak samo szybko, jak jeździsz – podkreślił.
– Robert jest dla mnie prawdopodobnie jednym z najlepszych kolegów w paddocku. Być może w świecie Formuły 1 takie relacje nie są normalne, ale Robert w kwestii osobowości, charakteru, sposobu życia Formułą 1, jest bardzo podobny do mnie. Znam go od wielu lat, od czasów, gdy ścigałem się w gokartach. On ścigał się w mniejszych kategoriach. Zawsze wygrywał wszystkie wyścigi. Z tego powodu darzono go wielkim szacunkiem. Później spotkaliśmy się w innej serii i zawsze jakoś razem szliśmy do przodu, aż do Formuły 1.
To był dla mnie szok, kiedy dowiedziałem się o wypadku. Później były dni zmartwienia. Życie było priorytetem. Nie potrafiłem uwierzyć, że to się dzieje naprawdę. Złożyłem mu kilka wizyt. Teraz jestem pewien, że on wróci. Jego szybkość jest nieprawdopodobna. Jest silną osobowością. Normalna osoba leczyłaby się rok czy osiem miesięcy, ale Robertowi zajmie to pół roku. W tych sprawach jest supermanem – stwierdził Fernando Alonso, który był pierwszym kierowcą, jaki odwiedził Kubicę w szpitalu.
– Właśnie rozmawialiśmy z Jensonem, że w tym roku będzie łatwiej, bo nie będziemy musieli się z tobą walczyć – żartował Lewis Hamilton.
Robert Kubica uległ na początku lutego wypadkowi w rajdzie Ronde di Nadora. Polski kierowca walczy teraz, by wrócić do świata Formuły 1.