Czwartkowe posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego z całą pewnością jest najbardziej od kilkunastu tygodni oczekiwanym przez inwestorów wydarzeniem. Powszechnie oczekuje się, że po wielu zapowiedziach, wreszcie zdecyduje on o uruchomieniu skupu obligacji skarbowych krajów strefy euro, podobnego do zakończonego niedawno programu realizowanego przez amerykańską rezerwę federalną, czy stosowanego wciąż na dużą skalę w Japonii. Europejska gospodarka wyraźnie potrzebuje silniejszego bodźca do pokonania słabości, niż metody dotychczas stosowane. Czy okaże się on skuteczny, trudno ocenić, ale wszystko wskazuje na to, że nie ma innego wyjścia i trzeba zaryzykować. Nie ma jednak pewności ani co do kształtu i skali działań EBC, ani też co do tego, czy zostaną one uruchomione już w czwartek. W każdym razie czekanie na to wydarzenie może być bardzo emocjonujące, a reakcje rynków na decyzje prawdopodobnie będą bardzo dynamiczne.

Zanim to jednak nastąpi, opublikowane zostaną również bardzo istotne informacje, dotyczące chińskiej gospodarki. We wtorek rano inwestorzy dowiedzą się, jakie było tempo wzrostu PKB tego kraju w czwartym kwartale ubiegłego roku, a także poznają informacje o produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej. Wszystkie one mogą mieć szczególnie duży wpływ na sytuację na rynku surowców, która od kilku tygodni jest bardzo nerwowa. Chiny są bowiem głównym importerem zarówno ropy naftowej, jak i miedzi, w przypadku których ostatnio zawirowania są największe.

Choć posiedzenie EBC będzie dominujące, w czwartek poznamy także wstępne odczyty wskaźników PMI, dających obraz koniunktury w głównych gospodarkach świata. Jak zwykle najpilniej śledzone będą te z Chin, Niemiec i całej strefy euro. Największe obawy budzi perspektywa chińskiej gospodarki.

Nie zabraknie również ważnych danych z naszego kraju. We wtorek GUS opublikuje informację o dynamice wynagrodzeń i zatrudnienia w polskich przedsiębiorstwach. Według ankietowanych analityków, możemy spodziewać się wzrostu średniego wynagrodzenia o 3 proc. i liczyć na 1 proc. wzrost zatrudnienia w firmach. W środę dowiemy się jak zmieniły się w listopadzie ubiegłego roku produkcja przemysłowa i budowlano-montażowa. Spodziewany jest wzrost produkcji w przemyśle o 5,2 proc. Większe obawy dotyczą produkcji w budownictwie, która w październiku spadła o 1,6 proc.

Rynki finansowe

Miniony tydzień stał pod znakiem gwałtownych wahań na rynku walutowym, związanych z czwartkową nieoczekiwaną decyzją szwajcarskiego banku centralnego, o rezygnacji z utrzymywania kursu euro na poziomie 1,2 franka. Limit ten został wprowadzony w 2011 r. i obowiązywał do czwartkowego poranka. Miał on chronić szwajcarską walutę przed nadmiernym umocnieniem. Ujawnienie decyzji o zniesieniu tego limitu spowodowało gwałtowne umocnienie się kursu franka, za którego momentami płacono zaledwie 0,82 euro, co oznaczało spadek wartości euro wobec franka o ponad 31 proc. W ciągu dnia euro wyceniane było na nieco poniżej 1 franka, co oznaczało jego umocnienie o około 18 proc. Podobne zmiany notował kurs franka wobec dolara.

Jeszcze bardziej dynamiczne wahania miały miejsce na naszym rynku, gdzie cena franka na moment podskoczyła do 5,19 zł, co oznaczało wzrost w porównaniu do notowań ze środy o 46 proc. i osiągnięcie przez kurs franka poziomu najwyższego w historii. W dalszej części dnia rynek międzybankowy wyceniał szwajcarską walutę na 4-4,3 zł, co oznaczało wzrost ceny franka od 12 do 21 proc.

Trudno prognozować rozwój sytuacji zarówno w bliższej, jak i bardziej odległej przyszłości. Przeważają opinie, że kurs franka przez dłuższy czas może wahać się w pobliżu 4 zł. Wiele zależeć będzie jednak zarówno od tego, co zrobi EBC i jak się zachowa kurs euro, ale także od działań szwajcarskiego banku centralnego, któremu również zależy, by frank nie był zbyt mocny. Spory wpływ na notowania szwajcarskiej waluty będzie mieć ogólna sytuacja na rynkach finansowych, w szczególności zaś czy ustąpią niepokoje geopolityczne, wydarzenia na rynkach surowcowych oraz problemy globalnej gospodarki.

Na giełdach sytuacja była bardzo zróżnicowana. Indeksy na giełdzie nowojorskiej wyraźnie zniżkowały. Do czwartku S&P500 stracił 2,5 proc., a Dow Jones spadł o 2,3 proc. Powodem były gorsze dane dotyczące gospodarki, a szczególnie spadek sprzedaży detalicznej oraz zawirowania na rynku ropy naftowej. Wyraźnie lepsze nastroje panowały na głównych giełdach europejskich. Wskaźnik we Frankfurcie do czwartku wzrósł o 4 proc., a paryski CAC40 zwyżkował o 3,4 proc.

Nasze indeksy do czasu ogłoszenia decyzji szwajcarskiego banku, radziły sobie ze zmiennym szczęściem. WIG20 zdobył się na przekraczający 1,5 proc. wzrost we wtorek, jednak następnego dnia byki oddały większość swojego dorobku. Czwartek przyniósł gwałtowne załamanie, w wyniku którego wskaźnik największych spółek spadł o ponad 3 proc. To zasługa głównie mocno taniejących akcji banków, które mogą ucierpieć najbardziej na walutowych zawirowaniach, w związku z udzielanymi wcześniej na duża skalę kredytami we frankach. WIG, grupujący największe grono spółek, tracił do czwartku 2,8 proc. O 3,4 proc. w dół poszedł mWIG40, w którego składzie znajdują się banki o największym zaangażowaniu w kredyty walutowe. Akcje Getin Noble zniżkowały w czwartek o 16 proc., a papiery Millennium spadały o ponad 10 proc. Wskaźnik najmniejszych firm stracił zaledwie 0,6 proc.

W piątkowe przedpołudnie na giełdzie nadal przeważały spadki, ale ich skala była już wyraźnie mniejsza niż dzień wcześniej. Indeksy traciły po około 1 proc. Straty odrabiał złoty. Kurs franka obniżył się z 4,36 zł rano do 4,25 zł w południe.

Finanse osobiste

Ceny spadają coraz mocniej

Według GUS, w grudniu wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych obniżył się o 1 proc., nieco mocniej, niż się spodziewano. To już kolejny miesiąc deflacji, a jej skala jest największa w historii. Według prognoz Ministerstwa Gospodarki, w styczniu ceny spadną aż o 1,3 proc., a większość ekonomistów spodziewa się, że deflacja nieprędko nas opuści.

Stopy procentowe bez zmian

Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała o pozostawieniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie. Główna stopa wciąż wynosi więc 2 proc. Większość ekspertów spodziewa się, że koszt pieniądza może zostać obniżony na marcowym posiedzeniu Rady. Będą wówczas znane najnowsze prognozy, dotyczące tempa wzrostu cen, a także więcej będzie wiadomo na temat kondycji gospodarki.

Fundusze inwestycyjne trochę mniej popularne

Według danych Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami oraz firmy Analizy Online, w ubiegłym roku do funduszy inwestycyjnych Polacy wpłacili o 12 mld zł więcej, niż wycofali. Ta nadwyżka choć wciąż znaczna, jest jednak o wiele mniejsza niż w 2013 r., gdy sięgnęła 30 mld zł.

GERDA BROKER

O GERDA BROKER

GERDA BROKER powstała w 2013 roku z inicjatywy twórcy i głównego udziałowca firmy GERDA, której Polacy od 25 lat powierzają bezpieczeństwo swojego życia i mienia. Firma zapewnia klientom indywidualnym oraz instytucjonalnym pełną gamę rozwiązań finansowych – od ubezpieczeń, poprzez finansowanie, po lokowanie nadwyżek finansowych. Niezależność GERDA BROKER pozwala na dobór produktów najbardziej korzystnych dla klienta w każdej z powyższych kategorii, natomiast w obszarze inwestycji – włączając w to obligacje korporacyjne oraz nieruchomości – tylko zdrowych i perspektywicznych aktywów. GERDA BROKER najwyższą jakość obsługi zapewnia dzięki dedykowanym zespołom doradców wyspecjalizowanych w poszczególnych grupach produktów zgodnie z potrzebami i oczekiwaniami każdego klienta.

Autor: Danuta Cabaj

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj