Wypadki drogowe to przykry skutek uboczny rozwoju motoryzacji i wciąż zwiększającej się liczby samochodów na drogach. Władze starają się wprowadzać przepisy i obostrzenia, które mają poprawić bezpieczeństwo, jednak żadne rozwiązanie nie okazało się do tej pory wystarczająco skuteczne. Serwis Korkowo.pl sprawdził, jaka jest główna przyczyna wypadków drogowych.
Kierowcy głównymi sprawcami wypadków
Chociaż wielu kierowców zwala winę za wypadek na zły stan drogi bądź niesprawny pojazd, prawda jest zupełnie inna. Z policyjnych danych wynika jasno, że sprawcą zdarzeń drogowych w większości przypadków jest człowiek. Badania Komendy Głównej Policji wykazują jasno, że wypadki najczęściej powodują kierowcy samochodów osobowych. Na prawie 35 tysięcy zdarzeń, kierujący byli winowajcami w ponad 82 % przypadków, a piesi – w prawie 9 %. Najwięcej ofiar śmiertelnych mają na sumieniu także kierowcy – z ich winy w ubiegłym roku zginęło aż 2189 osób, podczas gdy piesi byli sprawcami 565 śmierci. Biorąc pod uwagę te dane nie trudno się dziwić, dlaczego propozycja nowelizacji ustawy o pierwszeństwie pieszych wzbudzała tak wiele emocji. Jednak ostatecznie proponowana zmiana, jakoby pieszy oczekujący na przejściu dla pieszych miał pierwszeństwo przed nadjeżdżającym pojazdem, została odrzucona przed Sejm.
Pieszy nie bez winny
Czy nowe prawo poprawiłoby bezpieczeństwo na drogach, a może wręcz przeciwnie – skutkowałoby zwiększeniem liczby wypadków z udziałem pieszych i kierowców? Tego już się nie dowiemy. Mamy jednak informacje na temat stopnia zagrożenia na drogach powodowanego przez obie grupy. W ubiegłym roku jednymi z głównych przyczyn wypadków z winy kierowców było nie ustąpienie pierwszeństwa pieszemu (2228 wypadków z tego powodu) oraz nieprawidłowe przejeżdżanie przejść dla pieszych (była to przyczyna aż 1936 wypadków). To pokazuje, jaką skalę ma nieznajomość bądź nierespektowanie przez kierujących przepisów drogowych związanych z pieszymi. Chociaż to oni są najczęściej poszkodowani w zderzeniu z samochodem, nie zawsze są bez winy. Piesi bowiem, jako grupa uczestników ruchu drogowego, są na drugim miejscu pod względem powodowania wypadków. Ich główną przyczyną (ponad 55% wszystkich wypadków z winy pieszych) jest nieprawidłowe wejście na jezdnię przed nadjeżdżający pojazd. Kolejnymi przyczynami są: wejście na jezdnię zza pojazdu lub innej przeszkody (ponad 11%), przekraczanie jezdni w miejscu niedozwolonym (ponad 10 %) oraz przechodzenie przez przejście na czerwonym świetle (ponad 8%).
Niebezpieczna „zebra”
Piesi, z racji swojego położenia, są bardziej narażeni na przykre skutki wypadków. Mimo tego, że są miejsca udostępnione dla nich do ruchu, to właśnie tam najczęściej dochodzi do potrąceń (ponad 70% wszystkich wypadków z udziałem pieszych, w których zginęła prawie połowa wszystkich ofiar wśród tej grupy). Miejscem szczególnego ryzyka jest „zebra”, czyli obszar, który piesi muszą współdzielić z kierowcami. W porównaniu z rokiem 2014, liczba wypadków z udziałem niezmotoryzowanych uczestników ruchu wzrosła aż o 140. Liczby te są bardzo niepokojące, bo to właśnie przejście na pieszych powinno zapewnić im bezpieczne przekroczenie jezdni. W praktyce to właśnie tam, zarówno z winy samych pieszych, jak i kierowców, dochodzi do największej liczby wypadków. Próbują z tym walczyć ustawodawcy, jednak skutek jest różny. Obecnie prawo stanowi, że pieszy, oczekujący na wejście na jezdnię lub przechodząc przez nią jest zobowiązany do zachowania szczególnej ostrożności, a pierwszeństwo przed pojazdem ma tylko wtedy, gdy już na jezdni się znajduje. Mimo tego nie wszyscy kierowcy respektują takie prawo, podobnie jak nie wszyscy piesi zachowują wystarczającą ostrożność. Skutki tego widać niestety w corocznych policyjnych raportach.
Źródło: korkowo.pl