Siedem powiązanych firm chce zbudować farmy wiatrowe w jednej gminie. Zdaniem ekspertów to jeden sztucznie podzielony projekt w celu uzyskania wyższej dotacji. W grę wchodzi prawie 300 mln zł. Chociaż w części programu „Infrastruktura i środowisko” na wsparcie wytwarzania energii ze źródeł odnawialnych odbyły się już dwa nabory wniosków, to nie rozstrzygnięto nawet pierwszego konkursu, który trwa już ponad rok. Pojawiają się za to
Siedem powiązanych firm chce zbudować farmy wiatrowe w jednej gminie. Zdaniem ekspertów to jeden sztucznie podzielony projekt w celu uzyskania wyższej dotacji. W grę wchodzi prawie 300 mln zł.
Chociaż w części programu „Infrastruktura i środowisko” na wsparcie wytwarzania energii ze źródeł odnawialnych odbyły się już dwa nabory wniosków, to nie rozstrzygnięto nawet pierwszego konkursu, który trwa już ponad rok. Pojawiają się za to coraz większe wątpliwości z nim związane. Największa dotyczy ewentualnego podpisania umowy z siedmioma powiązanymi spółkami, które chcą wybudować siedem elektrowni wiatrowych w gminie Darłowo.
Problemem w tym przypadku nie są powiązania kapitałowe, które są dozwolone, ale to, że przedsięwzięcie może być jednym dużym, sztucznie podzielonym projektem. Dzięki temu inwestorzy zamiast ubiegać się maksymalnie o 40 mln zł, starają się o taką dotację oddzielnie dla każdej inwestycji. – Jedynym uzasadnieniem podziału projektu jest chęć pozyskania wyższego dofinansowania, co jest niezgodne z prawodawstwem UE – mówi Paweł Choromański z firmy doradczej MCG. – Takie działania są nie do przyjęcia i rodzą kontrowersje związane z prawidłowością ocen oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko bez uwzględnienia efektu kumulacji wpływu kilku farm na terenie jednej gminy – dodaje.
– Przy działaniu na zasadach w pełni komercyjnych dzielenie inwestycji wiatrowych jest uzasadnione z biznesowego punktu widzenia. Co innego, jeśli w grę wchodzi pomoc publiczna, jak w tym przypadku, a projekty w Darłowie wyglądają na jedną dużą inwestycję – komentuje Michał Gwizda z firmy doradczej Accreo Taxand. – Szczególnie widoczne jest powiązanie geograficzne i wspólne przyłączenie do sieci.
– Inwestycje, które mają być realizowane na terenie gminy Darłowo, są oddzielnymi projektami – zapewnia Robert Hadło, prezes wszystkich siedmiu spółek. Dodaje, że decyzja o wyborze lokalizacji wynika głównie z dogodnych warunków wietrznych, a przyłączenie do sieci wszystkich turbin za pośrednictwem wspólnej infrastruktury przesyłowej jest wymuszone przez przedsiębiorstwo dystrybuujące energię.
Co na to resort gospodarki? Sucho informuje, że nie zakończono oceny projektów. Jednak jak ustaliła „Rz”, pracownicy resortu w sprawie projektów z Darłowa dwukrotnie spotykali się z urzędnikami z Ministerstwa Rozwoju. Wyniki poznamy do końca lipca, kiedy ma się zakończyć ocena projektów.
PODOBNY PRZYPADEK
Sześć bardzo podobnych projektów dotyczących dostępu do szerokopasmowego Internetu w technologii HSPA+ (bezprzewodowa transmisja danych), każdy formalnie złożony przez Inną firmę i w innym województwie, znalazło się wśród 32 przedsięwzięć rekomendowanych do dofinansowania w programie „Innowacyjna gospodarka”. Firmy te wnioskowały o dotacje w wysokości od 30 do 40 mln zł. Jednak łączna wartość tych projektów to 221,5 mln zł (maksymalnie można się ubiegać o dotację nie większą niż 160 mln zł). Sztuczny podział jednego projektu byłby obejściem reguł przyznawania unijnych dotacji. Sprawa jeszcze się nie zakończyła. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości powołała zewnętrzne zespoły eksperckie do sprawdzenia, czy to -eden duży, sztucznie podzielony projekt, czy oddzielne przedsięwzięcia. PARP nie podała jeszcze wyników ich pracy.
Artur Osiecki
Źródło: www.taxand.pl
Zobacz także:
– Reklamodawcy tworzą nową organizację
– Strategia – podstawa wejścia firmy na rynek