Pozytywne dane z USA pomogły dziś w udanym finiszu indeksowi WIG20. Akcje z GPW wydają się być gotowe do kontynuacji wzrostów, ale bez sprzyjających wiatrów z zagranicy ani rusz. WIG20 kończył środową sesję o 0,5 proc. powyżej poprzedniego zamknięcia, podobnie jak WIG, chociaż przez większą część sesji indeksy te notowały spadki rzędu 0,5 proc. W udanym finiszu pomogły przede wszystkim dobre dane z amerykańskiej gospodarki. Okazało się bowiem, że produkcja przemysłowa w

Pozytywne dane z USA pomogły dziś w udanym finiszu indeksowi WIG20. Akcje z GPW wydają się być gotowe do kontynuacji wzrostów, ale bez sprzyjających wiatrów z zagranicy ani rusz.

WIG20 kończył środową sesję o 0,5 proc. powyżej poprzedniego zamknięcia, podobnie jak WIG, chociaż przez większą część sesji indeksy te notowały spadki rzędu 0,5 proc. W udanym finiszu pomogły przede wszystkim dobre dane z amerykańskiej gospodarki. Okazało się bowiem, że produkcja przemysłowa w listopadzie wzrosła o 0,4 proc. m/m, co było wynikiem lepszym od prognoz ekonomistów mówiący o wzroście o 0,2 proc. m/m.

Najszybszemu wzrostowi aktywności w przemyśle od lipca towarzyszyło większe wykorzystanie mocy produkcyjnych – obecnie w USA używane jest 75,2 proc. dostępnych zasobów. Przed miesiącem było to 74,9 proc. Po stronie pozytywnych danych zapisać należy również dzisiejszy odczyt indeksu odzwierciedlającego nastroje przedsiębiorców z branży produkcyjnej z okolic Nowego Jorku, który wzrósł z -11,1 pkt. do 10,6 pkt (oczekiwano wzrostu do 3 pkt.).

Ponadto dane o inflacji konsumenckiej w USA pokazały, że ceny dóbr i usług z modelowego koszyka są pod kontrolą i na obecnym etapie nie utrudniają pracy bankowi centralnemu. Inflacja CPI wzrosła w listopadzie w ujęciu miesięcznym o 0,1 proc., a w stosunku do poziomu sprzed roku o 1,1 proc. Inna sprawa, że na rynku surowców trudno znaleźć towary, które w 2010 r. nie podrożały o mniej niż kilkanaście procent i tylko długie cykle produkcyjne sprawiają, że wzrosty cen nie zostały jeszcze przeniesione na ostatecznych nabywców, ale śmiało można założyć, że w przyszłym roku to wysoka inflacja będzie jednym z podstawowych problemów banków centralnych.

Wracając do zachowania indeksów z GPW warto zwrócić uwagę na dwie kwestie. Po pierwsze przed piątkowym rozliczeniem kontraktów terminowych na końcowym fiksingu zaczynają dziać się ciekawe rzeczy. W środę, podobnie jak dzień wcześniej, sytuację odmieniły koszykowe zakupy dokonywane przez największych inwestorów. Dzisiaj WIG20 w górę pociągnęły m.in. walory Telekomunikacji Polskiej, Pekao SA i PZU. Po drugie, prawdopodobnie obserwujemy właśnie typowy przykład na to, że na giełdzie korekta ruchów może odbywać się nie tylko poprzez cenę (spadki po silnych wzrostach), ale również przez czas.

Inwestorzy, którzy nie zdążyli kupić akcji po niższych cenach potrzebują czasu, by zaakceptować nowe poziomy, a gdy to stanie się faktem, możliwa jest dalsza droga w tym samym kierunku – WIG20 po kilkudniowej konsolidacji w wąskim przedziale między 2750 pkt i 2770 pkt. najprawdopodobniej dojrzał do następnego kroku. Po trzecie, po ustaleniu nowych lokalnych szczytów WIG20 ma wciąż miejsce do wzrostów, bo podczas ostatnich spokojnych sesji w dół poszły ceny akcji spółek surowcowych, które stały za poprzednią falą wzrostową – wśród pięciu taniejących w środę spółek z WIG20 znalazły się m.in. akcje KGHM, które można było dzisiaj kupić za mniej niż 157 PLN, a jeszcze dwa dni wcześniej były one warte ponad 163 PLN.

 

 

Łukasz Wróbel

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj