Po Grand Prix Chin w kwietniu doszło do incydentu w nocnym klubie w Szanghaju. Zawodnik Force India Adrian Sutil miał dopuścić się fizycznej przemocy i uszkodzenia ciała dyrektora generalnego Lotus Renault Erica Luksa. W poniedziałek Sutil został ostrzeżony, że może zostać wszczęte wobec niego postępowanie sądowe. Jak podają media, niemiecki kierowca w klubie Mint zranił stłuczonym kieliszkiem Erica Luksa w szyję. Rana okazała się bardzo poważna. Poszkodowanego zabrano
Po Grand Prix Chin w kwietniu doszło do incydentu w nocnym klubie w Szanghaju. Zawodnik Force India Adrian Sutil miał dopuścić się fizycznej przemocy i uszkodzenia ciała dyrektora generalnego Lotus Renault Erica Luksa.
W poniedziałek Sutil został ostrzeżony, że może zostać wszczęte wobec niego postępowanie sądowe. Jak podają media, niemiecki kierowca w klubie Mint zranił stłuczonym kieliszkiem Erica Luksa w szyję. Rana okazała się bardzo poważna. Poszkodowanego zabrano do szpitala, a tam lekarze założyli mu aż 26 szwów.
Sutil w zeszłym tygodniu wyraził ubolewanie wobec zaistniałej sytuacji. Napisał w nich, że do zranienia doszło przypadkowo. Wydaje się jednak, że na przeprosinach może się nie skończyć.
Za Luksem, który jest wysoko postawionym człowiekiem w rządzącej Lotus Renault firmie Geni Capital, stoją znakomici prawnicy. O sprawie wkrótce oficjalnie zostanie poinformowany.
Lux prawdopodobnie będzie żądał aż 10 milionów euro odszkodowania. Jeśli dojdzie do procesu sądowego i ewentualnego ukarania Sutila na drodze prawnej, to wtedy Niemiec może nawet stracić licencję kierowcy F1.