W pościgu za podium w Melbourne? W ty momencie powiedziałbym, że nie – tak skomentował nadchodzące, pierwsze Grand Prix sezonu Pat Fry, dyrektor techniczny Ferrari. Jesteśmy rozczarowani poziomem, jaki auto zaprezentowało w tych testach i myślę, że czeka nas mnóstwo pracy – dodał Fry po ostatnich testach przed sezonem, które odbyły się w Barcelonie.
– W pościgu za podium w Melbourne? W ty momencie powiedziałbym, że nie – tak skomentował nadchodzące, pierwsze Grand Prix sezonu Pat Fry, dyrektor techniczny Ferrari.
– Jesteśmy rozczarowani poziomem, jaki auto zaprezentowało w tych testach i myślę, że czeka nas mnóstwo pracy – dodał Fry po ostatnich testach przed sezonem, które odbyły się w Barcelonie.
W poprzednim sezonie legendarny zespół wygrał tylko jedno Grand Prix. Fernando Alonso był pierwszy na torze Silverstone. Przez ostatnie dwa sezony Ferrari jak i inne zespoły usunęły się w cień Red Bulla, którego Sebastian Vettel prowadził do dwóch dubletów rok po roku. Dla wszystkich kibiców zespołu Ferrari był to trudny czas. Wszyscy mieli nadzieję, że w 2012 roku nadejdą znaczące zmiany, pozwalające częściej cieszyć się ze zwycięstw.
– Już w Melbourne otrzymamy jasną odpowiedź, czy będziemy bardzo zawiedzeni czy tylko trochę w stosunku do tego, jak daleko będziemy za tymi, którzy nadają tempo i ile będziemy musieli zrobić, żeby ich dogonić – podkreślił Brytyjczyk, który w 2010 roku przeszedł do Ferrari z McLarena.
Ferrari w czasie testów zdecydowało się nieco przebudować układ wydechowy, by uzyskać lepsze wyniki. – Decyzja dotycząca wydechu, którą podjęliśmy tydzień temu oznacza, że jesteśmy kilka kroków do tyłu. Jak bardzo? Trudno teraz powiedzieć – odparł Pat Fry.
Pierwsze Grand Prix sezonu odbędzie się za dwa tygodnie w Australii.