Szef ekipy Lotus Renault Eric Boullier po raz kolejny zaprzeczył, że przyszłość zespołu jest zagrożona. Od jakiegoś czasu media informują o bardzo złej sytuacji finansowej teamu z Enstone. Spekulacje mówią, że w ekipie brak finansowej stabilności. Pojawiły się głosy, że szefowie zespołu poprosili szefa Formuły 1 Bernie Ecclestones, aby zapłacił im za udział w mistrzostwach przed końcem roku. Brak płynności spowodował ponoć zatrzymanie prac nad rozwojem bolidu.
Szef ekipy Lotus Renault Eric Boullier po raz kolejny zaprzeczył, że przyszłość zespołu jest zagrożona. Od jakiegoś czasu media informują o bardzo złej sytuacji finansowej teamu z Enstone.
Spekulacje mówią, że w ekipie brak finansowej stabilności. Pojawiły się głosy, że szefowie zespołu poprosili szefa Formuły 1 Bernie Ecclestones, aby zapłacił im za udział w mistrzostwach przed końcem roku. Brak płynności spowodował ponoć zatrzymanie prac nad rozwojem bolidu.
Ponoć Boullier prosił właściciela ekipy, a więc Grupę Lotus o dodatkowe pieniądze. Teraz jednak zaprzecza kłopotom.
– Przyszłość jest bardzo klarowana i jasna. Mamy solidnych sponsorów. solidnych właścicieli z dobrym zapleczem finansowym. Mamy dobre plany na przyszłość – zapewnia Boullier. – Rozumiem, że na padoku są zazdrośni ludzie i niektórzy życzą nam źle. To wpływa na morale zespołu i to nie jest grzeczne – dodaje.
Boullier nie jest także rozczarowany postawą Nicka Heidfelda i Witalija Pietrowa.