Notowania w USA przyniosły przedłużenie wzrostów widocznych wcześniej w Europie. Dziś rano giełdy azjatyckie nadal rosną, podobnie jak ceny surowców. Na jak długo wystarczy optymizmu? Z ostatniego zachowania rynków akcji można domniemywać, że inwestorzy coraz mniej obawiają się perspektywy spowolnienia gospodarczego związanego z wysokimi cenami ropy i żywności. Ale problemy nie zostały przecież rozwiązane, lecz ledwie schowane pod dobrymi danymi makro.

Notowania w USA przyniosły przedłużenie wzrostów widocznych wcześniej w Europie. Dziś rano giełdy azjatyckie nadal rosną, podobnie jak ceny surowców. Na jak długo wystarczy optymizmu?
 
Z ostatniego zachowania rynków akcji można domniemywać, że inwestorzy coraz mniej obawiają się perspektywy spowolnienia gospodarczego związanego z wysokimi cenami ropy i żywności. Ale problemy nie zostały przecież rozwiązane, lecz ledwie schowane pod dobrymi danymi makro.
 
Wczoraj powody do optymizmu dostali Amerykanie. Liczba wniosków o zasiłek spadła o 20 tys. i była najniższa od trzech lat. Indeks ISM dla sektora usług wzrósł powyżej oczekiwań. W połączeniu z dobrymi nastrojami wcześniej w Europie i osłabieniem dolara, zaowocowało to zwyżką S&P o 1,4 proc. Ale do szczytu hossy brakuje jeszcze mniej więcej 1 proc. Znacznie większą odległość musiałyby pokonać indeksy giełd Ameryki Południowej, które jednak także umacniały się wczoraj w skali podobnej do Wall Street.
 
W Azji dobre nastroje utrzymały się przez kolejną sesję. Racjonalnie czy nie, inwestorzy cieszą się z tego, że Hugo Chavez podjął się mediacji w Libii. Kospi zyskał dziś 1,7 proc. odbijając o 4 proc. dołka w środę. Również 4 proc. od ostatniego minimum – tyle, że osiągniętego jeszcze w poprzednim tygodniu – wzrósł Hang Seng, który dołożył dziś 1,4 proc. do wzrostu. Do grona rosnących parkietów dołączyła wreszcie giełda w Szanghaju (SCI wzrósł o 1,3 proc.), a Nikkei zyskał 1 proc.
 
Czy to wystarczy do kontynuacji zwyżek w Europie i na GPW? Rynek może rosnąć licząc na dobre dane z amerykańskiego rynku pracy (oczekiwany jest wzrost liczby etatów o 196 tys. w lutym), ale warto odnotować, że wiele indeksów giełdowych dotarło do istotnych poziomów oporu, takich jak dla WIG20 stanowi strefa 2750-2760 pkt (minimalnie wczoraj naruszona). Potrzebna będzie spora mobilizacja kupujących aby pociągnąć indeksy wyżej, a dobre dane z USA prawdopodobnie są już uwzględnione w cenach akcji.
 
Tymczasem światowe problemy nie zostały bynajmniej rozwiązane. Międzynarodowy Fundusz Walutowy ostrzegł, że producenci żywności mogą potrzebować lat, żeby odpowiedzieć na wzrost popytu, zatem ceny żywności (do której produkcji niezbędna jest przecież ropa) utrzymają się wysoko. Pszenica rośnie trzeci dzień z kolei, ceny ropy wróciły już w pobliże tegorocznych rekordów. Rynek może ignorować zagrożenia przez jakiś czas, ale w dłuższym terminie droga ropa i żywność zduszą wydatki konsumentów znacznie skuteczniej niż wzrost cen kredytów.
 
Z drugiej strony niewielki choćby wzrost WIG20 oczyściłby mu drogę do tegorocznego szczytu hossy, więc wypadki na dzisiejszej sesji mogą potoczyć się szybko.
 
Jeśli chodzi o spółki,rynek może zwrócić uwagę na Armaturę po informacji o sprzedaży działki w Krakowie za 93 mln zł. Z kolei Gant obniżył przed sesją prognozę zysku o 60 proc., a przychodów o 29 proc., zaś KOV twierdzi, że dowiercił się do gazu w Burnei, ale usterka mechaniczna nie pozwala jednoznacznie stwierdzić, czy są to złoża nadające się do eksploatacji, a jej usunięcie zajmie 4 tygodnie. NFI Octava podał, że rozpoczął negocjacje w sprawie sprzedaży Legnicka Development. Cała czwórka ma szansę skupić dziś uwagę najbardziej spekulacyjnie nastawionych inwestorów.
 

 

 
Emil Szweda
 
 
 
 
 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj